gazeta.jp Polonia Japonica

Polonijny portal internetowy funkcjonujący w polsko-japońskiej przestrzeni międzykulturowej, prowadzony przez grupę Polek mieszkających, pracujących i działających w Japonii.

 

Galeria

A+ A A-

Duch Chopina na scenie teatru nō w Tokio Wyróżniony

Oceń ten artykuł
(1 głos)

plakat
Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że spektakl „Stroiciel fortepianu - Chopin Nō" (調律師-ショパンの能)według sztuki Jadwigi M. Rodowicz, który przedstawiono w dniu 28 lutego 2011 roku na scenie Narodowego Teatru Nō w Tokio, był wydarzeniem artystycznym najwyższej rangi. Splendoru dodała mu obecność na widowni przedstawicielki rodziny cesarskiej - w loży honorowej zasiadła księżna Takamado. Wszystkie miejsca były szczelnie wypełnione, bilety zostały wykupione wiele tygodni wcześniej. I nic dziwnego, w Tokio zaplanowano tylko jeden spektakl, a co najważniejsze tym razem tak wiele rzeczy działo się po raz pierwszy. Po raz pierwszy wystawiano sztukę w stylu klasycznego teatru japońskiego napisaną przez polską autorkę, po raz pierwszy w sztuce nō pojawił się bohater rodem z Polski (ale jakże dobrze znany japońskiej publiczności), po raz pierwszy do partytury spektaklu nō włączono muzykę Chopina i w związku z tym obok tradycyjnej sceny nō, również po raz pierwszy, stanął fortepian. To bardzo wiele nowości jak na jeden raz.

Spektakl „Stroiciel fortepianu - Chopin Nō" to wspólne dzieło twórców polskich i japońskich. Na scenie wystapił zespół Teatru Tessenkai, główną rolę Stroiciela i Ducha Chopina zagrał Kanze Tetsunojō (shite), rolę Delacroix Tonoda Kenkichi (waki), utwory Chopina wykonał laureat III miejsca w konkursie Chopinowskim Yokoyma Yukio. Reżyserem spektaklu jest Kasai Ken'ichi. Premiera „Stroiciela fortepianu" odbyła się 17 lutego w Warszawie i wzbudziła tam ogromne zainteresowanie. „Chopin Nō" stało się ukoronowaniem obchodów 200 rocznicy urodzin Fryderyka Chopina, jednak trudno uznać ten spektakl za okazjonalny ukłon w stronę czcigodnego jubilata. Tego rodzaju wydarzenia nie powstają ad hoc, tylko rodzą się w wyniku długich poszukiwań i przygotowań oraz wymagają od twórców gruntownej wiedzy. Jak zgodnie podkreślają twórcy „Stroiciela fortepianu" jest on ukoronowaniem długich lat współpracy ludzi teatru z Polski i Japonii.

Przedstawiciele szkoły Kanze kształcącej głównych aktorów (shite) teatru nō, po raz pierwszy gościli w Polsce w 1971 roku, a w 1980 roku wystąpili w Warszawie z pełnym spektaklem. Było to pierwsze przedstawienie teatru nō w naszym kraju. Wśród aktorów był wówczas odtwórca głównej roli w „Stroicielu fortepianu" - Kanze Tetsunojō, a także jego ojciec i wuj. Szczególną rolę w kontaktach z Polską odegrał zmarły w 2007 roku Kanze Hideo, odważny ekperymentator i niezwykły artysta. Od początku animatorką polsko-japońskiej współpracy teatralnej była dr Jadwiga Rodowicz - japonistka, badaczka teatru nō, która współpracowała także z Jerzym Grotowskim i była członkinią Ośrodka Praktyk Teatralnych „Gardzienice". Od 1993 roku dr Rodowicz pracuje w dyplomacji, a od 2008 roku, jak wszyscy wiemy, jest Ambasadorem RP w Tokio.

„Stroiciel fortepianu - Chopin Nō" stał się kolejnym „pomostem" łączącym Polskę i Japonię, ale przede wszystkim otworzył nowy etap w procesie przenikania się kultur teatralnych zachodu i wschodu. Połączenie w jednym spektaklu dwóch odrębnych tradycji służy nie tyle poszukiwaniu punktów wspólnych, (ten proces jest niezbędnym warunkiem zaistnienia spektaklu), co raczej nowemu odrodzeniu tradycji, powrotowi do źródeł, który owocuje powstaniem czegoś zupełnie nowego. Widziany w Tokio „Stroiciel.." jest także niezwykłym przykładem twórczego otwierania się japońskiej klasyki na obcą kulturę.

 „Stroiciel fortepianu" to dramat należący do kategorii zwanej mugennō, w którym głównym bohaterem jest zjawa, dusza lub bóstwo, a akcja toczy się w sennym marzeniu, w świecie wizji i fantazji. Jak pisze Jadwiga Rodowicz: „Dramat mugennō (czyli „nō snu") ma zawsze zamkniętą konstrukcję ramową: na scenę wchodzi najpierw aktor waki i opowiada kim jest i w jakim miejscu przebywa, a następnie pojawia się shite i przedstawia legendę związaną z tym miejscem, potem zaś własną jej wersję opowiada w scenie „snu", „przywidzenia" wakiego, kiedy pojawia się w innym wcieleniu."[i]

Autorka skonstruowała swój dramat zgodnie z tymi regułami. Najpierw na scenie pojawia się malarz Delacroix (aktor waki), który znużony pracą w Paryzu wybrał się do Nohant. Wkrótce po nim ukazuje się niepozorny Stroiciel (aktor maejite), który opowiada o fortepianie i muzyce, słowami, jakie dawniej Delacroix słyszał z ust swego przyjaciela, Chopina. Na pytania Delacroix, kim jest naprawdę, odpowiada między innymi cytatem z IV części Dziadów „Idę z daleka...(..nie wiem, z piekła, czy-li z raju...), sugerując, że jest istotą przybywającą z zaświatów. Delacroix snuje wspomnienia o swym przyjacielu Chopinie, a potem usypia ukołysany łagodną melodią kołysanki (Berceuse, Des-dur op.57). Następnie słyszymy Preludium d-moll op.28 nr. 24, a podczas jego trwania na scenę wchodzi duch Chopina (nochi jite). Ujawnia kim jest naprawdę. Duch Chopina opowiada o dręczących go niepokojach, o rozdarciu między dwa kraje, a przed wszystkim o muzyce, która jest źródłem cierpienia i jego ukojeniem, ale także prowadzi do wieczności. Przy akompaniamecie elegijnego Nokturnu cis-moll op.21 nr.1 rozpoczyna się taniec głównego aktora. Taniec ten, wykonywany z wachlarzem, jakby odsyła duszę Chopina do odległej ojczyzny i jest kulminacyjną częścią spektaklu. Po odejściu ducha Chopina Delcroix budzi się, wspomina swój sen, a potem zbiera się w drogę powrotną do stolicy. Spektakl zamykają słowa „Trzeba dać żyć duszy" oraz wykonanie Nokturnu cis-moll nr.20 op. posth, opublikowanego po śmierci Chopina.

Dramat „Stroiciel fortepianu"jest nie tylko skonstruowany, lecz także napisany zgodnie z regułami klasycznych sztuk nō. Ta wierność regułom dotyczy zarówno bohaterów i miejsca akcji, jak i warstwy tekstowej. Postać Chopina, narodowego bohatera i niezwykłego artysty o dramatycznym zyciorysie, wydaje się doskonale pasować do konwencji japońskiej klasyki, opowiadającej o słynnych bohaterach i artystach z przeszłości. Umieszczenie akcji w Nohant jest przywołaniem znanego toposu, który pojawiał się już w polskiej literaturze i filmie. Nohant to miejsce symboliczne, ewokujące rozliczne skojarzenia, to magiczny ogród w którym poszukuje się ukojenia i w ktorym może zdarzyć się coś niezwykłego.

Tekst dramatu, choć stosunkowo krótki i oszczędny w warstwie fabularnej, rozwija swoje bogactwo na poziomie metafor i poetyckości sformułowań, obfituje także w nawiązania do listów Chopina oraz cytaty z klasyki (np. „Dziady") podobnie jak bywa to w przypadku klasycznych sztuk japońskich, w których odwołania do zasobów wcześniejszej tradycji japońskiej lub chińskiej są zabiegiem pożądanym, a nawet niezbędnym. Trudno nie wspomnieć o doskonałym przekładzie dramatu na język japoński. Spod pióra profesora Tokimasy Sekiguchiego wyszedł tekst pełen dostojeństwa i pasji, napisany szlachetnym, klasycznym językiem. Podczas trwania spektaklu na minimonitorach, w które wyposażone są wszystkie miejsca na widowni Narodowego Teatru Nō, wyświetlano tekst w dwóch językach: japońskim i polskim, co pomagało znacznie w zrozumieniu treści. Japoński tekst dramatu został także w całości zamieszczony w programie spektaklu.

Starannie wybrane zostały cztery utwory Chopina. które stały się integralną częścią spektaklu, pełną znaczeń i spełniającą zasadniczą rolę w rozwijaniu kolejnych sekwencji sennej wizji w drugiej części przedstawienia. Tym razem muzyka ta, być może także dzięki doskonałej akustyce teatru, zabrzmiała wyjątkowo pięknie i wyraziście. Fortepian ustawiono na zewnątrz sceny, obok prawego przedniego jej skraju, częściowo ponad pasem okalającego scenę białego żwiru (shirakawa). Bez fortepianu trudno byłoby wywoływać ducha Chopina, który obwieścił ze sceny: „Fortepian jest skarbnicą, trumną, sercem, słyszę w nim własne życie."

Włączenie utworów Chopina do partytury spektaklu nō było wielkim wyzwaniem dla japońskich artystów. Muzyka japońska wykonywana przez chór, bębnistów i felcistów i oraz muzyka Chopina grana przez pianistę przeplatały się w spektaklu, nie nakładając się na siebie. Do połączenia tych dwu linii doszło w kulminacyjnym tańcu głównego aktora.

Dwoistość, która dąży do połączenia, harmonii i współistnienia to główny wątek tego spektaklu, przenikający wszystkie warstwy dzieła, począwszy od kostiumów.[ii], a skończywszy na warstwie filozoficznej.

Jak widać z tego powierzchownego oglądu „Stroiciel fortepianu - Chopin Nō" to dzieło kunsztowne. W wykonaniu japońskich artystów nabiera ono wyjątkowego i niepowtarzalnego blasku. Oglądając „Stroiciela fortepianu" uczestniczymy w obrzędzie wywoływania ducha Chopina według starojapońskiej metody teatralnej, a aktor to medium w które duch ten wstępuje. Pozostając w poetyce snu, kiedy widzi się to, co pragnie się zobaczyć, widzimy naprawdę to, czego realnie zobaczyć nie możemy. „Przeszłość i przyszłość stają się jednym", czas nie biegnie po swych zwykłych torach. Przed nami prawdziwa, duchowa postać głównego bohatera. Cechuje ją samotność, niepokój, rozdarcie i zmaganie z własną muzyką. Dusza dąży do wyzwolenia:„Dusza rwie się do wieczności. Leci jak ptak, bo „nie ma czego trzeba". Ostatnie słowa pochodzą z tekstu pieśni Chopina. autorstwa Bohdana Zaleskiego. „Nie ma czego trzeba" to lament nad samotnością..

Czym było ogladanie tego niezwykłego spektaklu? Nie zawaham się przed odpowiedzią: uczestnictwem w przeżyciu mistycznym.

-------------------------------------------------------------------------------
[i] Jadwiga M.Rodowicz, Boski dwumian. Przenikanie rzeczywistości w teatrze nō, Instytut im. Jerzego Grotowskiego, Wrocław 2009, str.62

[ii] W polskich komentarzach wiele pisano o użytej w spektaklu unikatowej masce chūjō z XVI wieku, wydobytej ze skarbca teatru Tessenkai. Chūjō to maska oficera gwardii cesarskiej, przedstawiająca konkretną postać - jest nią oficer, dworzanin i poeta, Ariwara no Narihira. Maska ma regularne, szlachetne i delikatne rysy, charaktryzuje się arystokratycznym wdziękiem., jednak emanuje z niej smutek, czoło ma ściągnięte, co powoduje powstanie bruzdy nad nasadą nosa. Maska ma wyrazać ból wojownika, który nawet po śmierci nie może uwolnić się od odpowiedzialności za śmierć innych ludzi.

Zaloguj się, by skomentować
© 2013 www.polonia-jp.jp

Logowanie lub Rejestracja

Zaloguj się