Galeria
Refleksje na marginesie Międzynarodowej Konferencji Poetyckiej (Poznań-Kalisz, 26-29.10.2022)
Horacy, Petrarca, Dante Alighieri – te nazwiska przewijały się gdzieś tam, w szkole, w czasie lekcji historii lub języka polskiego. Może ktoś z nas nawet sięgnął do wypisów szkolnej czytanki, żeby przeczytać kilka linijek któregoś z tych poetów w tłumaczeniu na język polski. Nie przyszło by nam jednak zapewne do głowy, żeby szukać domu Horacego w naszym mieście, albo na naszej ulicy. Ani tym bardziej myśleć, że Horacy jest naszym pradziadkiem, czy wujkiem. Coś takiego przydarzyło się mieszkającej w małym miasteczku Forenza, w regionie Basilicata (Włochy), dziewczynce, w której dojrzewał do ujawnienia się poetycki talent – Annie Santoliquido. Jak mówi poetka, w jej domu rodzinnym tyle razy wymieniano imię urodzonego w pobliskiej Venosie Horacego, że będąc dzieckiem myślała, iż to jakiś jej przodek. Urocza ta anegdota ilustruje żywotność tradycji poetyckiej w Italii. Miałam okazję usłyszeć tą opowieść z ust samej poetki, kiedy w październiku br. spotkałyśmy się na VI Międzynarodowej Konferencji Poetyckiej zorganizowanej przez Wielkopolski Oddział Związku Literatów Polskich i Fundację Literacką „Jak podanie ręki” w Poznaniu i w Kaliszu. Tomik Wierszy zebranych, jaki przyjechała promować Anna Santoliquido został wydany przez Fundację Literacką w trzech językach: polskim, włoskim i angielskim. Miałam przyjemność być tłumaczką wierszy Anny Santoliquido na język polski. Była to prawdziwa przygoda literacka, poprzedzona moją wizytą w mieście Bari (Apulia) gdzie obecnie mieszka poetka i gdzie znajduje się, w Bazylice św. Mikolaja grób królowej polskiej Bony Sforzy.
Okładka książki „Poezje wybrane” Anny Santoliquido, tłum. na język polski Danuta Zasada,
wyd. Fundacja Literacka „Jak podanie ręki”, Poznań 2022
Mauzoleum Królowej Bony Sforzy w mieście Bari
Kiedy po raz pierwszy czytałam te wiersze uderzył mnie ich nastrój – wszystko zdawało się być skąpane w wszechobecnym słońcu. Tomik otwiera „Dom z kamienia’, najbardziej chyba znany wiersz poetki, który doczekał się swojej własnej tablicy pamiątkowej na fasadzie rodzinnego domostwa autorki w Forenza. Wprowadzeni w śródziemnomorski nastrój poznajemy mikrokosmos, którego obszar to historia sięgająca dwa pokolenia w wstecz. Anna Santoliquido wspomina w swoich wierszach dzieciństwo, pracującego na roli dziadka, ojca powracającego z wojny, dawne sposoby produkcji wina czy oliwek, trudne warunki życia i emigrację miejscowych wieśniaków za ocean.
Kadr z filmu Donato Giugno “Dom z kamienia” („La casa di pietra”) z wierszem autorki
pod tym samym tytułem
Obok tych obrazów w z przeszłości pojawiają się refleksje dotyczące dnia dzisiejszego. Anna Santoliquido, przewodnicząca PEN Clubu w Puglia-Basilicata za swoją misję uznała walkę o to, by glos kobiet był słuchany zarówno w życiu jak i w poezji. Autorka wielu tomików poetyckich wydawanych od lat 1980. jest fundatorką i przewodniczącą Międzynarodowego Ruchu Kobiety w Poezji. W latach 1980. we Włoszech, można było być pewnym, że kiedy pójdzie się na wieczór poezji to na podium ujrzymy mężczyzn czytających wiersze, a na widowni – kobiety jako słuchaczki. Młodej poetce nie podobała się taka sytuacja. Zmobilizowała grupę kobiet pisarek do działania i powołana przez nią do życia organizacja zaczęła się rozwijać. Teraz skupia wiele autorek z rożnych krajów. Znajdziemy tutaj także wątek japoński. Przez dwa lata (2018-2019) Anna Santoliquido przewodniczyła odbywającemu się w Italii konkursowi na haiku „Japan Unveiled” (w wersji włoskiej: „Giappone Svelato”) a także napisała wstęp do dwóch antologii, jakie zostały wydane po konkursie. Ponadto, w czasie XVI edycji międzynarodowego festiwalu poetyckiego „Coctail diVersi” gościła w Bari poetkę i tłumaczkę japońską Kayoko Yamasaki (ur. w 1956 w Kanazawa), absolwentka Uniwersytetu w Hokkaido.
Doroczne Konferencje Poetyckie w Wielkopolsce, na które przyjeżdżają poeci polscy i zagraniczni (w tym roku obecni byli twórcy z Niemiec, Serbii, Włoch i, pomimo wojny dwoje Ukraińców: Teodozja Zariwna i Sergiej Szelkowy) mają na celu wymianę na polu literackim. Poezja wiedzie tu prym, ale nie mniej ważne są spotkania z aforyzmem w Kaliszu. Jak co roku aforyści mają możliwość podzielić się swoimi sentencjami i poddać je pod ocenę publiczności. W tym roku wydarzeniem był tomik kaliskiej poetki i animatorki kultury Urszuli Zybury pt. „Haiku jazzowe”. Krótkie formy i wspaniały plastyczny język cechujący się niezwykłą zwięzłością natchnął mnie do przyznania poetce tytułu twórczyni nowego gatunku literackiego: haikoryzmu. Stworzone przez autorkę formy czerpią bowiem inspirację zarówno z japońskiego haiku jak i z klasycznego aforyzmu.
Okładka książki Urszuli Zybury „Haiku jazzowe”, wyd. Fundacja Literacka „Jak podanie ręki”, Kalisz 2022
Międzynarodowa wymiana literacka, nowe przyjaźnie, wspólne czytanie wierszy i rodzące się w czasie tych spotkań inspiracje to wspaniała przygoda, jaka pozwala zachować optymizm w trudnych czasach skomercjalizowania wszelkiej działalności artystycznej i rozproszenia środowisk twórczych w naszym kraju. Wypada życzyć sobie, aby podobne inicjatywy kwitły i znajdowały swój godny oddźwięk wśród jak najszerszego grona odbiorców. Nie tylko w Polsce.
Niech mi czytelnicy pozwolą zakończyć te refleksje parafrazą cytatu z dzieła poety polskiego, Adama Mickiewicza:
I ja tam byłam i wino piłam.
Danuta M. Zasada
Komentarze
- PLUSK WODY DO STAREGO STAWU WSKOCZYŁA… Skomentowane przez ELZBIETA dodany czwartek, 08 listopad 2012 19:09 O stawie i żabie (Literatura, Język)
- Chcialbym na poczatku powiedziec, ze naprawde… Skomentowane przez Seweryn Karłowicz dodany piątek, 24 sierpień 2012 04:47 Tematyka spotkania polonijnego w ambasadzie 5 lipca br. (AKTUALNOŚCI)