gazeta.jp Polonia Japonica

Polonijny portal internetowy funkcjonujący w polsko-japońskiej przestrzeni międzykulturowej, prowadzony przez grupę Polek mieszkających, pracujących i działających w Japonii.

 

Galeria

A+ A A-

Sformułowanie składające się z dwóch znaków: „śliwa” i „deszcz”.
Okres od maja do sierpnia, na który to właśnie przypada dojrzewanie śliw.
W Japonii zaczyna się od południowo usytuowanej Okinawy a kończy stopniowo w północnych prefekturach, z wyłączeniem wyspy Hokkaido (szczęściarze).
Połączenie wysokiej temperatury z wodą tworzy efekt sauny co dla nieprzyzwyczajonego Polaka może być szokujące i trudne do zniesienia. Nie bardzo wiadomo, czy kropelki perlące się na skórze, to własny pot, czy wilgoć z powietrza. Skórzane buty w szafce zachodzą pleśnią a iPhone potrafi sam się utopić w kieszeni spodni.
Na szczęście zapobiegliwi tubylcy mają na wszystko sposoby. Jednym z powszechniejszych (o skuteczności nie dyskutujemy) jest wywieszanie bamberka o imieniu "Teru-teru bozu", którego głównym zadaniem jest zapobieganie deszczu. Wykonanie go jest znacznie prostsze niż origami. Z jednej z przygotowanych chusteczek higienicznych (proponuje czysta, przed użyciem) formujemy kulkę. Drugą chusteczką "owijamy" kulkę, ściągając ja "pod szyja" tworząc jakby ducha. Malujemy oczy i usta i Teru-teru bozu gotowy! Od tego momentu jesteśmy pod jego opieka.
Ostatnio mamy wspaniałą aurę w Osace, co jest prawdopodobnie zasługą kreatywnych pracowników pobliskiej stacji metra. Oby więcej takich, a obskoczę wszystkie skwery bez ryzyka zapalenia korzonków.

Połączenie wysokiej temperatury z wodą tworzy efekt sauny co dla nieprzyzwyczajonego Polaka może być szokujące i trudne do zniesienia. Nie wiadomo, czy kropelki perlące się na skórze, to własny pot, czy wilgoć z powietrza. Skórzane buty w szafce zachodzą pleśnią a iPhone potrafi sam się utopić w kieszeni spodni.

Na szczęście zapobiegliwi tubylcy mają na wszystko sposoby. Jednym z powszechniejszych (o skuteczności nie dyskutujemy) jest wywieszanie bamberka o imieniu „Teru-teru bozu”, którego głównym zadaniem jest zapobieganie deszczu. Wykonanie go jest znacznie prostsze niż origami. Z jednej z przygotowanych chusteczek higienicznych (proponuję czystą, przed użyciem) formujemy kulkę. Drugą chusteczką „owijamy” kulkę, ściągając ją „pod szyją” tworząc jakby ducha. Malujemy oczy i usta i Teru-teru bozu gotowy! Od tego momentu jesteśmy pod jego opieką.

Ostatnio mamy wspaniałą aurę w Osace, co jest prawdopodobnie zasługą kreatywnych pracowników pobliskiej stacji metra. Oby więcej takich, a obskoczę wszystkie skwery bez ryzyka zapalenia korzonków.

Teru-teru bozu2

Tekst pochodzi z bloga Darii Miury „Półprzewodnik japońsko-polski, czyli jak żyć pod kwitnącą wiśnią.

 

Opublikowano w FELIETONY
© 2013 www.polonia-jp.jp

Logowanie lub Rejestracja

Zaloguj się