Galeria
Polonia Japonica: Szanowny Panie Ambasadorze, dziękujemy za możliwość spotkania z Panem i przeprowadzenia tego wywiadu. Podczas naszego poprzedniego spotkania w dniu 5 marca br. (http://poloniajaponica.jp/informacje-polonijne/item/1607-spotkanie) umówiliśmy się, że jesienią odbędziemy obszerniejszą rozmowę. Wiele się działo w tym czasie, ale wróćmy do początku Pana kadencji. Misję Ambasadora RP w Tokio objął Pan ponad rok temu, 12 października 2019 roku. W okresie od grudnia 2019 do lutego 2020 Japonię odwiedzili kolejno: małżonka prezydenta Agata Kornhauser-Duda, premier Mateusz Morawiecki, marszałek Senatu Tomasz Grodzki wraz z reprezentacją Senatu oraz duże grono osób towarzyszących tym dostojnikom. To było niezwykłe natężenie wizyt na wysokim szczeblu.
Paweł Milewski, Ambasador RP w Tokio: Minęło właśnie równo 13 miesięcy od mojego przyjazdu z rodziną do Tokio i muszę powiedzieć, że był to chyba najdziwniejszy czas w moim życiu. Przyleciałem do Japonii na 10 dni przed uroczystościami intronizacji Cesarza Japonii, na którą zostałem zaproszony jako ambasador desygnowany (bo wtedy jeszcze nie złożyłem nowemu Cesarzowi listów uwierzytelniających). Polskę reprezentowała na tej uroczystości delegacja oficjalna z udziałem Pierwszej Damy i z Panem Ministrem Krzysztofem Szczerskim na czele. Potem do Japonii zaczęły przyjeżdżać kolejne delegacje, które przygotowywały pierwszą od 15 lat wizytę oficjalną w Japonii premiera polskiego rządu z kilkudziesięcioosobową delegacją polityków, urzędników, a przede wszystkim reprezentantów biznesu. W lutym mieliśmy wizytę oficjalną delegacji Senatu RP na zaproszenie Parlamentu Japonii. Pierwsze 5 miesięcy mojej misji w Japonii było zatem niewiarygodnie zajętym czasem, jeździliśmy na lotnisko, aby odebrać gości nawet kilka razy w tygodniu. Był to okres, kiedy ciężko było znaleźć czas, aby się dobrze wyspać. Niezwykły czas jeśli chodzi o intensywność mojej pracy.
Potem sytuacja uległa diametralnej zmianie z powodu pandemii Covid-19, prawda?
Tak, wiele się zmieniło, jednak to, że obecnie żyjemy w czasach dziwnych, zwariowanych i trudnych, nie spowodowało, że zamknęliśmy naszą ambasadę na cztery spusty i nie mamy nic do zrobienia. Musieliśmy przeformatować nasz sposób pracy. Nie wytracając ogromnej dynamiki związanej z wizytą pana premiera w Japonii, zaczęliśmy organizować różnego rodzaju wydarzenia, spotkania, konferencje, które miały na celu utrzymanie kontaktów politycznych na wysokim szczeblu. Już na początku kwietnia w związku z akcją Lot Do Domu odbyła się rozmowa telefoniczna między ministrami spraw zagranicznych Polski i Japonii, a potem kontakty online urzędników wysokiego i niższego szczebla, mające na celu implementację rezultatów wizyty pana premiera Morawieckiego.
Z uwagi na to, że mamy oktawę roku rocznicowego w relacjach polsko-japońskich, od początku stycznia zaczęliśmy wspólnie z Instytutem Polskim regularnie przygotowywać tzw. news release, czyli krótkie informacje poświęcone przede wszystkim relacjom polsko-japońskim, a także sprawom, w których widzimy duży potencjał dla współpracy dwustronnej. Od kwietnia zintensyfikowaliśmy tę działalność i do tej pory takich news release przygotowaliśmy około 20 w języku japońskim. Jest to materiał, który nie tylko łatwo jest przeczytać w komputerze, ale też rozdystrybuować. Na naszej liście odbiorców są setki osób, nasi partnerzy japońscy, a także Polonia. Ta akcja spotkała się z dużym zainteresowaniem. W obecnych czasach wszyscy mają trochę więcej czasu na czytanie tego rodzaju informacji.
Bardzo dużo energii i wysiłku skoncentrowaliśmy na kwestii współpracy pomiędzy instytutami badawczymi Polski i Japonii i to nie tylko instytutami zajmującymi się stosunkami międzynarodowymi. W tej dziedzinie odbyło się kilka konferencji, np. pomiędzy Polskim Instytutem Spraw Międzynarodowych a JIIA (Japanese Institute for International Affairs), a ostatnio pomiędzy Polskim Instytutem Ekonomicznym a Japońską Federacją Biznesu Keidanren. To był mój pomysł, a chodziło o to, żeby zebrać członków Keidanrenu, biznesmenów, szczegółnie tych, którzy interesują się Europą i Polską i przedstawić im aktualne informacje o sytuacji gospodarczej Polski na tle całej Europy. Ta konferencja również spotkała się z ogromnym zainteresowaniem.
Jeśli chodzi o inne dziedziny, to na przykład współpracujemy z Japonią w kwestiach farmaceutycznych dotyczących pandemii Covid-19, czy to szczepionek, czy leków – np. Avigan.
Jak w praktyce uprawia się dyplomację w czasach pandemii? Czy odbywają się bezpośrednie spotkania polsko - japońskie, czy wyłącznie telekonferencje i spotkania online?
Jestem pełen podziwu dla moich partnerów japońskich, ponieważ mimo stanu wyjątkowego w maju i napiętej sytuacji związanej z pandemią nie miałem żadnych problemów z dotarciem do najważniejszych osób w państwie. Dwukrotnie miałam spotkanie z ministrem spraw zagranicznych Toshimitsu Motegi, drugie już po zmianie rządu, wcześniej z ministrem obrony Taro Kono, odbyłem także spotkania z ministrem infrastruktury Kazuyoshim Akabą, z przewodniczącym partii Komeito Natsuo Yamaguchim oraz z kilkoma wiceministrami. Odbyłem także sześć lub nawet więcej spotkań z naszymi przyjaciółmi z parlamentu japońskiego: z senatorem Hirofumi Nakasone, przewodniczącym Japońsko–Polskiej Ligii Przyjaźni w izbie wyższej, z Fukushiro Nukagą - przewodniczącym Japońsko-Polskiej Ligi Przyjaźni w izbie niższej japońskiego parlamentu, z Minoru Kiharą i z wieloma parlamentarzystami, którzy należą do lig przyjaźni. Do takiej ligi na moją prośbę przystąpił minister - sekretarz stanu Nobuhide Minorikawa, z którym nawiązałem bliski kontakt.
Zaufanie i serdeczność, z jakimi spotkałem się ze strony japońskich parlamentarzystów, miały przełożenie na zaproszenie mnie do wygłoszenia wykładu w największej sali konferencyjnej w Parlamencie japońskim (od kilku lat nie było tam polskiego ambasadora), na temat tego, jak z perspektywy Polski wygląda bieżąca sytuacja na Białorusi. To było w połowie września. Po mojej prezentacji odbyła się dyskusja o Europie i Azji, o wspólnych zagrożeniach i możliwościach współpracy, nie tylko dwustronnej.
Cieszę się, że w trakcie mojego blisko rocznego pobytu w Japonii mogliśmy razem z moją żoną, Elżbietą nawiązać bardzo dobre i bliskie kontakty z Dworem Cesarskim. Jesienią ub. roku z wizytą do naszej Ambasady przybyli goście szczególni: Następca Tronu Książę Akishino oraz Księżna Kiko, którzy wzięli udział w organizowanym w Ambasadzie wydarzeniu Forum Polska. Wspominaliśmy wspólnie ich wspaniałą wizytę w Polsce latem 2019 r., pierwszą wizytę zagraniczną Następcy Tronu w erze Reiwa.
Jednocześnie w ubiegły piątek miałem ogromny zaszczyt spotkać się z księżną Takamado, która zaprosiła mnie i moją żonę na kolację w niewielkim gronie, około 20 osób. Mieliśmy zapowiedziane, że środki ostrożności są bardzo restrykcyjne, że siedzimy od siebie troszkę dalej, nie rozmawiamy podczas jedzenia. Okazało się, że wszystkie środki były przestrzegane, ale otwartość i życzliwość tych osób mimo tego, że naprawdę są trudne czasy, była bardzo, bardzo duża. Księżna Takamado jest osobą bardzo życzliwą Polsce, była w Polsce w 1994 i w 2015 roku. Jej mąż śp. książę Takamado był także blisko związany z Polską.
W 2019 roku obchodziliśmy 100. rocznicę nawiązania stosunków dyplomatycznych między Polską a Japonią. A co jest tematem przewodnim w sferze relacji dwustronnych w roku 2020?
Rok 2020 jest kontynuacją obchodów rocznicowych z roku 2019. Uważam, że należy ciągle przypominać o tym, że Polskę i Japonię łączy ponad 100 lat oficjalnych stosunków dyplomatycznych i że Japonia była jednym z pierwszych krajów na świecie, które uznały niepodległość Polski w 1918 roku. Oktawa obchodów rocznicowych obejmuje zarówno ten, jak i przyszły rok. Na poziomie historycznym najważniejszym wydarzeniem w relacjach polsko-japońskich jest przyjazd sierot syberyjskich do Japonii w lipcu 1920 roku, którego setną rocznicę obchodzimy w tym roku. 3 listopada byłem po raz trzeci już w mieście Tsuruga, gdzie została otwarta nowa siedziba Muzeum Portu Humanitaryzmu. Muszę powiedzieć, że byłem naprawdę wzruszony tym, jak wspaniale zostało ono przygotowane i jak wspaniale promowana jest tam historia Polski, nie tylko kontaktów polsko-japońskich. Na moją prośbę umieszczono tam również wspomnienie o moim poprzedniku ambasadorze Tadeuszu Romerze. Ambasador Romer wraz z małżonką Zofią wielokrotnie jeździli do Tsurugi, aby pomagać uchodźcom europejskim żydowskiego pochodzenia, którzy przybyli do Japonii, w wyjeździe do innych miast i otrzymaniu wiz tranzytowych do innych państw. To pomagało im w emigracji do innych krajów i ratowało życie.
Czy na przyszły rok planowane są jakieś ważne wizyty?
Od 1 lipca tego roku Polska objęła roczne przewodnictwo w Grupie Wyszehradzkiej i w trakcie tej prezydencji mamy plany, zobaczymy na ile realne, realizacji zaproszenia premiera Japonii z wizytą do Warszawy. O ile wszystko dobrze się ułoży, pan premier Yoshihide Suga przyleciałby do Polski wiosną, aby wziąć udział w spotkaniu premierów rządów krajów Grupy Wyszehradzkiej i Japonii. Japonia jest jedynym krajem pozaeuropejskim, który ma taki mechanizm współpracy z Grupą Wyszehradzką. Ta współpraca sięga korzeniami roku 2003 i wizyty w Polsce premiera Junichiro Koizumiego, a w 2013 roku odbyło się w Warszawie pierwsze spotkanie w formacie Grupa Wyszehradzka plus Japonia na szczeblu premierów. Wtedy Polskę odwiedził premier Shinzo Abe.
W styczniu br. premier Abe z radością przyjął zaproszenie premiera Morawieckiego, a zmiana na stanowisku premiera nie wpłynęła na obniżenie zainteresowania strony japońskiej tą propozycją. Pan premier Suga planuje wstępnie wizytę w Polsce i oczywiście od wielu miesięcy pracujemy nad przygotowaniami do tej wizyty. Chciałbym, aby przy tej okazji premier Japonii wziął udział w wizycie dwustronnej i żeby ta wizyta miała bardzo mocny komponent gospodarczy. Chciałbym także, aby wzięły w niej udział firmy japońskie, reprezentujące 4 ważne sektory: energetyczny, infrastrukturalny, rolnospożywczy i IT. W tych sektorach potencjał naszej współpracy jest absolutnie największy.
Jest Pan zawodowym dyplomatą specjalizującym się w regionie Azji i Pacyfiku. W latach 2013–2017 był Pan Ambasadorem RP w Australii, a następnie dyrektorem Departamentu Azji i Pacyfiku w polskim MSZ. Jak ocenia Pan aktualną pozycję Japonii w tym regionie?
Pozycja Japonii jest bardzo silna. Wynika to z kilku czynników. Przede wszystkim z siły tego państwa – siły politycznej, gospodarczej i społecznej, to po pierwsze.
Po drugie siła tego państwa wynika z siły jego systemu polityczno-społecznego. Gdyby kraj ten nie był demokratyczny i gdyby nie miał wartości, które dzielimy z nim jako kraje zachodnie, to myślę, że mogłoby być inaczej. Jestem sinologiem z wykształcenia i od razu nasuwają mi się na myśl Chiny. Ktoś mógłby powiedzieć: Nie trzeba być demokracją, żeby być potężnym.Tak, ale uważam, że dla stabilizacji polityczno-społecznej kraju system demokratyczny jest niezmiernie ważny. I uważam, że Chiny mają swoją potęgę gospodarczą, społeczną i demograficzną, natomiast są krajem autorytarnym i krajem, który jest rządzony przez jedną partię i jednego przywódcę. Natomiast tutaj, w Japonii, siła tego państwa wynika również z jego systemu demokratycznego.
Trzeci aspekt to są bardzo bliskie relacje ze Stanami Zjednoczonymi. Nie jest tajemnicą to, co powiem, że jest to gwarant bezpieczeństwa narodowego tego kraju położonego w regionie bardzo trudnym i złożonym – praktycznie na każdym odcinku od północy przez cały zachód, aż po południe i również Pacyfik.
Stany Zjednoczone, podobnie jak w naszym przypadku – to jest jedna z cech łączących Polskę i Japonię – są gwarantem bezpieczeństwa tego regionu i to też przekłada się na pozycję Japonii.
Siłą Japonii jest również to, że w sposób bardzo przemyślany i bardzo skuteczny angażuje się w pomoc krajom rozwijającym się i to nie tylko w regionie Azji i Pacyfiku, ale również w krajach afrykańskich. Jest to moim zdaniem to, co różni Japonię od innych krajów, również tutaj w regionie, które korzystają ze swojej siły właśnie w polityce pomocy rozwojowej w sposób znacznie mniej odpowiedzialny.
Na spotkaniu z redakcją 5 marca br. wymienił Pan Ambasador priorytety swojej misji dyplomatycznej, wśród których na pierwszy plan wysunęły się kwestie rozwijania polsko-japońskiej współpracy gospodarczej. Chodziło też o przyciągnięcie przebywających w Japonii polskich specjalistów z różnych dziedzin, którzy mogliby podzielić się swoją znajomością rynku japońskiego, wiedzą i doświadczeniem. Czy udaje się Panu Ambasadorowi realizować te zadania mimo trudnej sytuacji związanej z pandemią?
Pandemia ogranicza ruch osobowy prawie do zera. I tutaj nie mam sukcesów, którymi mógłbym się pochwalić w kwestii wskazania osób, które fizycznie wróciły z Japonii do Polski na stałe. Ale może to i dobrze, bo ja nikogo na siłę nie chcę z Japonii przesiedlać do Polski, ani zabierać polskich specjalistów i przenosić ich do Japonii. Wręcz przeciwnie, uważam, że im więcej jest Japończyków w Polsce, a Polaków w Japonii, tym te relacje mogą być bliższe. Natomiast 13 miesięcy mojego pobytu tutaj w Japonii potwierdziło tezę, którą usłyszałem jeszcze przed wyjazdem, że w Japonii jest naprawdę potężna grupa mądrych, bardzo wykształconych i szanowanych niezwykle Polaków. I to nie tylko humanistów np. związanych z polonistyką TUFS, ale również osób pracujących w sektorach nauk ścisłych – i takie osoby poznałem. Poznałem osoby, które są wybitnymi ekspertami od spraw energetyki, od spraw sztucznej inteligencji, od spraw kosmosu i astronomii. Mam z nimi bardzo dobry kontakt i bardzo często albo się spotykamy osobiście, albo ze sobą rozmawiamy telefonicznie. Jeśli mam jakieś video-konferencje z ministerstwami z Polski, to zapraszam czasami te osoby do udziału.
Poznałem też grupę osób, która jest zrzeszona w Polskim Klubie Biznesu, która jest biznesowo zorientowana na Japonię i niekoniecznie przyjechała tutaj z Polski, ale też z innych krajów, na przykład z innych krajów azjatyckich albo ze Stanów Zjednoczonych. To są osoby naprawdę świetnie wykształcone, znające świetnie język japoński i mogące mi wiele powiedzieć o tym, na co powinienem na przykład zwrócić większą uwagę, a co powinienem sobie, że tak powiem, darować. I jestem przekonany, że mimo tego, iż ta grupa Polaków mieszkająca tutaj w Japonii nie jest tak dużą grupą jaką miałem np. w Australii, to myślę że jest i pozostanie bardzo istotna dla rozwoju stosunków polsko-japońskich.
Na przykład spotkałem Polaków w Sapporo – to wspaniali ludzie. 15 czy 16 osób przyszło na nasze spotkanie i kiedy słuchałem, jakie mają osiągnięcia, co robią, to byłem pod wielkim wrażeniem. Jestem przekonany, że ta grupa powinna być naprawdę blisko relacji polsko-japońskich. Bo są to czasem osoby, które niekoniecznie mają wspólne relacje z Polską. Podam przykład pana Seiko Yamaguchiego z JAXA (Japońska Agencja Eksploracji Aerokosmicznej), który ukończył uczelnię w Polsce, natomiast teraz koncentruje się na swoich projektach, które wykonuje w ramach Japońskiej Agencji Eksploracji Aerokosmicznej.
Jestem przekonany, że takie osoby musimy trochę zachęcić jako dyplomaci. Do tego między innymi ambasador jest, żeby był komunikatywny, żeby się z nimi spotykał. I to są naprawdę czasem bardzo dobrzy doradcy w naszej codziennej dyplomatycznej pracy.
Od początku swojej kadencji deklarował Pan, że Ambasada jest otwarta dla wszystkich Polaków i rzeczywiście mogłyśmy odczuć, że odżyła tradycja dobrych kontaktów Ambasady z Polonią w Japonii.
Miło mi to słyszeć. Przede wszystkim, dużo się od Polaków w Japonii nauczyłem o Japonii. Mimo tego, że Azją zajmuję się ponad 20 lat, to do tej pory nie przebywałem w Japonii dłużej niż przez dwa, trzy dni, kiedy byłem tutaj w delegacjach służbowych. Uczę się za każdym razem, gdy spotykam się z Polakami i rozmawiamy o japońskiej kulturze, czy o japońskiej kuchni. Był u nas przed chwilą pan Maciej Komorowski, fotograf. On ma żonę Japonkę i jest przewodnikiem turystycznym obsługującym grupy obcokrajowców – nie wiem czy panie go znają? Ma ogromną wiedzę m.in. o kuchni japońskiej, o której mi bardzo dużo opowiedział.
W związku z tym, że w dużej części Polonii są tu małżeństwa mieszane polsko-japońskie, to jest też okazja do tego, żebym jako ambasador jeszcze bardziej te relacje polsko-japońskie zacieśniał poprzez kontakt właśnie z tymi mieszanymi małżeństwami. Byłem na przykład z wizytą w Utsunomiya u pani Agnieszki Dobrzańskiej, która prowadzi naleśnikarnię, którą otworzyła półtora miesiąca temu („Rozmowa z Agnieszką Dobrzańską-Horikoshi”). Ma wspaniałego i dzielnego męża. Dzięki takim rozmowom o kuchni japońskiej dowiedziałem się między innymi jakich polskich potraw lepiej nie podawać Japończykom, żeby ich nie zniechęcić do naszej kuchni.
Poza tym, jak już wcześniej wspomniałem, wśród Polonii są rodacy, którzy dużo wiedzą na temat tego, co może Polskę i Japonię łączyć w kwestiach gospodarczych, inwestycyjnych. Są to osoby, które mnie przedstawiły ważnym firmom japońskim, które myślą o tym, żeby wejść na rynek polski. To są osoby, które świetnie promują tę wiedzę, którą ja także muszę przekazywać, na przykład o tym, że Polska na razie najlepiej sobie radzi z negatywnym wpływem pandemii na gospodarkę. Zgodnie w przewidywaniami Komisji Europejskiej nasze PKB spadnie tylko ok. 3.5-4%, podczas kiedy średnia w Unii Europejskiej będzie powyżej 8%. Jak to będzie wyglądało za trzy, cztery miesiące - nie wiem, natomiast te statystyki, również Międzynarodowego Funduszu Walutowego z września tego roku świadczą o tym, że polska gospodarka ma dużą odporność na skutki gospodarcze pandemii, dlatego że jest bardzo zróżnicowana. W kwestiach sektora usług, sektora przemysłowego ma tę ogromną dynamikę rozwoju, która napędza ją cały czas i te skutki nie są tak odczuwalne jak np. w Rumunii, Hiszpanii, czy we Włoszech. Obecnie jednak w naszym kraju liczba zachorowań i zgonów jest coraz większa, więc zobaczymy, jak to będzie wyglądało dalej.
Władze Japonii deklarują, że Igrzyska Olimpijskie 2020, przełożone na przyszły rok, odbędą się niezależnie od okoliczności i sytuacji pandemicznej. Czy planuje się wykorzystanie olimpiady do promocji Polski w sytuacji, kiedy pandemia nie będzie jeszcze zapewne całkowicie opanowana? Czy przewiduje Pan tutaj jakąś rolę Polonii?
Zdecydowanie tak. Zacznę od Polonii, bo dla mnie jest to bardzo ważne. Wszyscy nasi rodacy będą „ambasadorami Polski” w Japonii, nie tylko ja i moi koledzy dyplomaci, koledzy i koleżanki z Instytutu Polskiego, będziemy nasz kraj wtedy reprezentować. Wszyscy rodacy tutaj powinni być dumni z tego, że w Japonii do Olimpiady dojdzie i że Igrzyska będą możliwe. Współpracę z Polonią widzę tak, aby przede wszystkim reprezentować Polskę tak, jak to każdy ambasador powinien robić: promować Polskę, polską kulturę, polską gościnność, polską radość z patrzenia na sport. Mieliśmy na ten rok i nadal mamy plan stworzenia w Ambasadzie centrum polonijnego na okres igrzysk olimpijskich. Takie centrum będzie nie tylko miejscem, gdzie Polonia będzie mogła się regularnie spotykać, jeśli warunki na to pozwolą, ale też miejscem, gdzie będziemy o sprawach polonijnych dyskutowali, gdzie będą przyjeżdżali goście z Polski – z MSZ, z parlamentu, czy z innych resortów, gdzie będziemy mogli usiąść sobie i porozmawiać o tym, jak widzimy rolę Polonii. Chciałbym, żebyśmy mogli gościć polskich sportowców, żebyśmy mogli chwalić się japońską Polonią tutaj, wobec naszych sportowców. Być może zaprosimy również ważnych gości japońskich, żeby można było z Polonią japońską zrobić cykl interaktywnych spotkań przez te dwa czy trzy tygodnie trwania olimpiady.
Czy Pan Ambasador prywatnie interesuje się sportem?
Jestem zakochany w siatkówce. Byłem w ostatnią niedzielę na meczu siatkówki, gdzie grał FC Tokyo z Nagoya Wolfdogs. We wrześniu do Japonii przyjechał pan Bartosz Kurek, który jest jednym z najlepszych siatkarzy nie tylko w Polsce, ale również na świecie. Kiedy dowiedziałem się, że ma przyjechać, nawiązałem kontakt z klubem i wyraziłem chęć nawiązania bliższej współpracy. 31 października byłem w klubie Wolfdogs Nagoya, byłem też na pierwszym meczu pana Bartosza Kurka – on podpisał roczny kontrakt, będzie grał tutaj.
A drugim siatkarzem, który gra w lidze japońskiej, jest pan Michał Kubiak, który gra już od kilku lat w Panasonic Panthers. Mam taki plan, żeby nawiązać z nimi dwoma kontakty, żeby oni także pomagali nam promować tutaj Polskę i polski sport. Rozmawiałem z władzami klubu, w którym gra pan Bartosz Kurek i dowiedziałem się, że 20 marca przyszłego roku w Nagoi odbędzie się mecz, w którym obaj panowie będą grali po przeciwnych stronach boiska. Przy tej okazji chcemy zorganizować wieczór z sektorem polskim, z polskim poczęstunkiem, z informacją o Polsce i zaprosić wszystkich Polaków, którzy będą mogli przyjechać do Nagoi. Dlaczego o tym mówię? Przez olimpiadę, przez sport – do Polonii. Chciałbym, żeby sport przez kolejny okres do olimpiady i może nawet po olimpiadzie był powodem do tego, żeby integrować ze sobą Polonię. Aby integrować osoby, które jeszcze się ze sobą nie znały, słyszały tylko o sobie w mediach, albo znały się z opowieści, że ktoś jest w Sapporo, ktoś jest w Osace, a ktoś inny na Okinawie. Mam nadzieję, że to będzie możliwe, natomiast wszystko zależy od tego, czy będzie można shinkansenem przejechać z jednego miasta do drugiego, czy się wszyscy zaszczepimy i na ile ta szczepionka będzie skuteczna.
Obecnie obowiązuje jeszcze do końca tego roku „Rządowy Program Współpracy z Polonią i Polakami za granicą w latach 2015-2020”. W programie tym wymienione są strategiczne cele polityki rządu RP wobec Polonii i Polaków za granicą (A, B, C, D, E). Czy przygotowywany jest już nowy program i jakich priorytetów będzie można się spodziewać?
Nowy „Rządowy Program Współpracy z Polonią i Polakami za granicą” jest w trakcie opracowywania, natomiast w związku z pandemią prace, które były planowane na ten rok, zostały przesunięte na przyszły i projekty na rok 2021 będą w dalszym ciągu przygotowywane w oparciu o program 2015-2020. Tak więc program z poprzednich pięciu lat będzie przedłużony o jeden rok. Również w kwestiach budżetowych, nie wydane środki w 2020 roku będą przesunięte na rok 2021.
W programie tym wymienione są grupy geograficzno-funkcjonalne Polonii i Polaków za granicą. Japonia zalicza się tutaj do kategorii „pozostałe państwa”. Działania rządu w odniesieniu do tej grupy krajów mają koncentrować się na wspieraniu inicjatyw kulturalnych, tworzeniu warunków do nauczania języka polskiego oraz na integracji środowiska polonijnego. Pan Ambasador wymienił integrację Polonii w okresie olimpiady w Tokio, jako jeden ze swoich priorytetów. Czy są nadal jakieś plany lub działania Ambasady odnośnie integracji środowiska polonijnego w Japonii?
Polonia w Japonii jest rozproszona i muszę powiedzieć, że nie wszyscy Polacy wiedzą, gdzie jest położona Ambasada RP w Tokio. Polacy mieszkający w Japonii udają się do ambasady, kiedy mają do załatwienia jakieś sprawy paszportowe lub losowe, co jest zrozumiałe. Natomiast chciałbym to nieco zmienić i nadal deklaruję, że drzwi do Ambasady są otwarte dla każdego naszego rodaka, każdy, on czy ona, powinien czuć się tutaj jak w domu. Procesy integracyjne w postaci centrum polonijnego, które chciałbym tutaj wprowadzić, mają to na celu, żeby ludzie nie tylko oglądali nas na Facebooku, Twitterze czy stronie internetowej, ale żeby mieli możliwość poznania nas i zadzwonienia, kiedy jest jakiś problem, do konkretnej osoby, którą na przykład poznali. Bardzo mi na tym zależy, tym bardziej, że Polonia w Japonii nie jest tak liczna jak w Kanadzie, USA lub Australii.
Jeśli mam sposobność poznania się i dowiedzenia, co dana osoba robi, może powstać sytuacja, gdy mogę w czymś pomóc lub zintegrować biznes polsko-japoński. W lipcu gościłem w prefekturze Akita na zaproszenie gubernatora prefektury i przy tej okazji poznałem pana Michała Taberskiego, kóry ma swoją firmę „Polmeat” i fabrykę zatrudniającą ok. 30 osób, wytwarzającą polskie wędliny przy użyciu maszyn sprowadzonych z Polski. Robi fantastyczne rzeczy! Spotkałem pana Taberskiego dzięki gubernatorowi Akity, który zaprosił go na spotkanie, ale wcześniej wiedziałem już dobrze, czym pan Taberski się zajmuje. Zamawiamy u niego różne smakołyki, które są produktami dobrze promującymi polską żywność w Japonii.
W jaki sposób Ambasada stara się utrzymać kontakt z Polonią w obecnym czasie pandemii? Jaką formę przybierze doroczne spotkanie świąteczne Polonii?
Spotkanie świąteczne w zeszłym roku było połączone dla dzieci i dorosłych, ponieważ chciałem przedstawić się wszystkim i myślę, że było bardzo przyjemnie. W tym roku takiego spotkania niestety nie będzie, natomiast planujemy z panią Konsul rozesłanie prezentów świątecznych dla dzieci. W najbliższych tygodniach zaczniemy wysyłkę wraz z życzeniami świątecznymi. Staramy się podtrzymywać kontakt z Polonią poszerzając mailową listę polonijną i wysyłając informacje. Mamy też dobre kontakty z Izbą Gospodarczą i Klubem Biznesu, o którym już wcześniej mówiłem.
Kontakty z Polonią w czasie pandemii odbywają się głównie drogą mailowo - telefoniczną, trudno jest spotkać się z większą grupą w obecnej sytuacji. Ale tam, gdzie jadę, staram się spotkać z Polakami. Dodam, że 1 listopada byłem w Nagoi, gdzie poprosiłem księdza Jana Kucickiego, który jest werbistą, by poza mszą świętą zaprowadził mnie na cmentarz w Nagoi, gdzie jest kilka grobów polskich. Razem z synem Julianem złożyliśmy na nich kwiaty. Są to groby Polaków, którzy zostali wcieleni do armii carskiej i walczyli w wojnie rosyjsko –japońskiej w 1905 roku. Pani prof. Ewa Pałasz–Rutkowska wydała fantastyczny album poświęcony grobom Polaków w Japonii. Jest wydany w trzech językach – po polsku, angielsku i w języku japońskim. Ten album skłonił mnie do wyjazdu do Nagoi. W Japonii są 94 groby Polaków, z czego 76 jest zidentyfikowanych. Będę starał się je w dużej części odwiedzić w trakcie mojej pracy w Japonii.
Obecnie strona internetowa ambasady ma nazwę „Polska w Japonii” (https://www.gov.pl/web/japonia). Zawartość strony jest inna niż poprzedno, nie ma na niej żadnych informacji dotyczących Polonii, czy też szkół polskich. Co prawda niektóre informacje w formie komunikatów są publikowane na Facebooku (np. ostatnio o programach polonijnych), ale nie wszyscy z niego korzystają. Dlaczego nie ma takich informacji na portalu ambasady?
Jesteśmy jako administracja w trakcie procesu ujednolicenia wszystkich stron internetowych wszystkich polskich ministerstw włącznie z placówkami dyplomatycznymi i konsularnymi, żeby miały taką samą oprawę i częściowo zawartość. Jest on pod względem informatycznym nieco skomplikowany i długotrwały. Chcemy uzupełnić wszystkie informacje, w tym również na temat Polonii, możliwie jak najszybciej. Szkoły polonijne, organizacje i portale polonijne powinny być uwzględnione na stronie ambasady.
Jakie są Pan osobiste wrażenia i refleksje na temat Japonii po roku pracy i pobytu w tym kraju? Jakie aspekty życia w Japonii podobają się Panu, a jakie nie? Co szczególnie zwróciło Pana uwagę?
Jest to kraj, o którym wcześniej wiedziałem mniej. Przez ostatni rok dużo się nauczyłem i jeszcze nadal uczymy się, ja i moja rodzina. Japonia jest fascynująca. Ostatnio odwiedziliśmy z rodziną Nikko. Zobaczyć Nikko jesienią to coś cudownego! Uważam jednak, że Japonię przede wszystkim tworzą ludzie, ci przeciętni, niekoniecznie minister, czy przewodniczący ważnej partii, ale właśnie człowiek spotkany na ulicy, w metrze, w sklepie czy u mechanika samochodowego. Człowiek, z którym nie do końca mogę się porozumieć, ponieważ nie mówię po japońsku, ale który swoimi gestami, pomocą, aktywnością czyni życie w tym kraju fantastycznym. Ja i moja rodzina spotkaliśmy się tu jedynie z sympatią, życzliwością i szacunkiem. Ze swojej strony staramy się także zachowywać z szacunkiem i zrozumieniem dla ich japońskiej kultury.
Zauważam tu wielką rzetelność w wykonywaniu obowiązków, słowo raz dane jest dotrzymywane i to jest bardzo pomocne w wykonywaniu mojej pracy. W Japonii także jest bardzo cicho, biorąc po uwagę zagęszczenie ludzi i środków transportu, a przede wszystkim bezpiecznie, co jest bardzo ważne dla dużej rodziny z dziećmi jak nasza.
Co do negatywnej strony mieszkania w Tokio, to niepokoi nas z żoną jeżdżenie rowerami po chodniku, szczególnie mam z dziećmi, gdy przemykają tuż obok nas. No i brak kasków zabezpieczających, nie widziałem dorosłych poruszających się w kaskach. Z tego powodu zdecydowaliśmy z żoną, że chyba nie kupimy jednak rowerów naszym synom. Czasem mamy też kłopot w restauracji, gdy coś pięknie wygląda, ale jeszcze nie przyzwyczailiśmy się do smaków japońskiej kuchni, które stale odkrywamy.
Dziękujemy Panu Ambasadorowi za rozmowę i życzymy Panu, Pana rodzinie oraz pracownikom Ambasady przetrwania w dobrym zdrowiu trudnego okresu pandemii.
Rozmowa odbyła się w dniu 18 listopada 2020 roku w Ambasadzie RP w Tokio
Zdjęcia Ambasadora Pawła Milewskiego są autorstwa Michaela Holmesa dla Eurobiz Magazine