Galeria
Wieńczysława Sato, warszawianka, mgr farmacji oraz mgr inż. chemii organicznej. Absolwentka dwóch uczelni – Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego (dawniej Akademia Medyczna) na Wydziale Farmacji jak również Politechniki Warszawskiej na Wydziale Chemii Organicznej. Dyplomowany nauczyciel ceremonii parzenia herbaty oraz ikebany szkół Sogetsu oraz Ikenobo.
Emilia Okuyama: Typowe pytanie – jak rozpoczęła się Twoja przygoda z Japonią?
Wieńczysława Sato: Myślę, że było to bardzo dawno, jeszcze w czasach licealnych. Interesowałam się wtedy niekoniecznie kulturą Japonii, ale kulturą Wschodu, tj. Chinami, Koreą, Japonią, bez szczególnego nastawienia na którykolwiek z tych krajów. Potem, gdy studiowałam, zaczęłam się bardziej interesować Japonią. Wtedy ktoś z Towarzystwa Japońskiego zaprosił mnie na pokaz ikebany. Pokaz na scenie teatralnej w wykonaniu wysokiej rangi mistrza ikebany ze szkoly Sogetsu, ktory przyjechał do Polski na zaproszenie Amabasady Japonii, zrobił na mnie duże wrażenie. Później zostałam także członkiem tego Towarzystwa.
Kiedy przyjechałaś do Japonii?
W 1991 roku.
Co było powodem Twojego przyjazdu do Japonii?
Małżeństwo z Japończykiem.
Jak Ci się mieszka w Kraju Kwitnącej Wiśni? Czy początki były trudne? Co Ci sprawiało największy problem? Czy się „zadomowilaś”?
Teraz, po 30 latach, mieszka mi się wygodnie. Przyzwyczaiłam się i muszę dodać, że łatwiej mi się zorientować w wielu sprawach w Japonii niż w Polsce, jednak początki były raczej trudne. Na przykład kiedy szłam do sklepu i robiłam zakupy, to później okazywało się, że mam 2 kg soli, a nie mam mąki. W sklepach można było kupić wszystko, ale każde opakowanie miało wyłącznie japońskie napisy. Teraz pojawiają się napisy dwujęzyczne na różnych produktach oraz na wszystkich stacjach metra. Łatwiej też podróżuje się po całym kraju. Wtedy, 30 lat temu, tego nie było.
Jak oceniasz swoją znajomość języka japońskiego?
Myślę, że ciągle trzeba się uczyć i jest to nauka bez końca. Gdy zaczynam zapominać najgrzeczniejszych form (keigo) to wracam do nauki japońskiego.Jest to jak droga ciągłego doskonalenia się, którą się podaża przez całe życie.
Czy posiadasz znajomość kanji?
Ostanio znowu zaczęłam pisać ręcznie. Korzystając z komputera można sprawnie i szybko pisać, ale gdy muszę coś napisać bez komputera, nie zawsze pamiętam właściwą kolejność pisania znaków. Wróciłam więc do nauki kaligrafii.
W jakim języku porozumiewasz się w domu?
W domu rozmawiamy po japońsku, czasem po angielsku, a gdy wracam do domu po rozmowie w języku polskim, automatycznie odzywam się do męża w tym języku. W grupie Japonek rozmawiam z nimi po japońsku, z cudzoziemkami - po angielsku.
Czy Twój mąż mówi po polsku?
Mówił, ale już wiele zapomniał.
O ile wiem, pracujesz wśród Japończyków. Jak byś określiła ich styl pracy?
Pracuję w szpitalnej aptece, gdzie kładzie się główny nacisk na pracę grupową. Jako grupa musimy się wykazać, że pracujemy sprawnie, bezbłędnie i wszystko wykonane jest terminowo. W organizacji Ikebana International, gdzie byłam przez 2 lata prezesem, także można zaobserwować i doświadczyć tego, że praca w grupie jest bardzo ważnym elementem. Praca w grupie powinna się odbywać harmonijnie. Podoba mi się to, że gdy zostanie ustalony wspólny cel i nawet jeśli są w grupie osoby niekoniecznie darzące się sympatią, to potyczki odkładają na bok i wszyscy zgodnie biorą się do pracy.
Obecnie czynimy przygotowania do 12-go międzynarodowego zjazdu ikebanistów w Tokio w maju 2023 roku (Ikebana International 12th World Convention), a ja zostałam poproszona, abym zajęła się organizacją tego zjazdu.
Czy masz bliskie koleżanki-Japonki? Czy uważasz, że trudno jest wejść w mentalność japońską?
Tak, mam tu sporo bliskich koleżanek-Japonek, a niektóre z nich, muszę powiedzieć ze smutkiem, odeszły już z tego świata. Mogę powiedzieć, że jeżeli nawiąże się przyjaźń w Japonii, to rzeczywiście jest to przyjaźń na całe życie. Japonki są bardzo lojalne i zawsze można na nie liczyć. Myślę, że nie jest łatwo zbliżyć się do Japończyków, ale jeśli się chce i przyjeżdża się z pozytywnym nastawieniem, a także chce się poznać japońską część rodziny, to nie jest to aż tak trudne.
Jakie widzisz plusy i minusy mieszkania w Japonii?
Po tylu latach mogę powiedzieć, że tęsknię za Japonią sprzed 30 lat. Lubiłam pojechać poza Tokio, gdzie ludzie byli szczerzy i otwarci. Ta bezpośredniość zaczyna zanikać i już nie tylko w Tokio ludzie zaczynają żyć w pośpiechu. Prawdopodobnie powodem jest globalizacja oraz szybkie tempo życia. Nadal uważam, że Japończycy są bardzo uprzejmi.
Czy utrzymujesz kontakty ze środowiskiem polonijnym?
Raczej luźne, ale mam parę znajomych osób.
A teraz przejdźmy do głównego tematu – kwiatów. Co Cię zainteresowalo w sztuce układania kwiatów? Opowiedz o swoich początkach. Jak tu weszłaś do środowiska ludzi ikebany? Jak znalazłaś swoją grupę?
Przyjechałam do Japonii nie znając języka japońskiego, wiec zapisałam się do szkoly, by nauczyć się japońskiego. Mój mąż twierdził, że bez względu na to, czy będę tu mieszkać długo czy krótko, powinnam także poznać japońską kulturę. Wiedział już, że interesuję się ikebaną, więc poradził mi, bym zaczęła pogłębiać tajniki tej sztuki. Na pierwsze zajęcia ikebany poszłam z mężem, ponieważ nauczycielka nie znała języka angielskiego, a ja japońskiego. Nauczycielka ułożyła kwiaty, następnie wyjęła je z naczynia i poprosiła, bym ułożyła je ponownie. Starała się do mnie mówić prostym językiem, bym zrozumiała. I tak wyglądała pierwsza lekcja ikebany, a zarazem komunikowania się w języku japońskim.
Czy to była pierwsza z brzegu szkoła?
Nie, chciałam uczyć się w szkole Sogetsu, bo pokaz tej szkoły zachwycił mnie w Polsce.
Czy dużo jest szkół ikebany?
Mówi się, że w Japonii jest około trzech tysięcy szkół ikebany. Podaje się, że najważniejsze są trzy szkoły: Ikenobo, Ohara i Sogetsu. Poza tym Saga Goryu, Koryu, Ichiyo, Ryuseiha, Chiko, Misho są znane wsród osób interesujących się ikebaną.
Czym się różnią między sobą te szkoły?
Jeżeli idzie się na wystawę ikebany, to bez czytania podpisów można się domyślić jaka to szkoła, ponieważ każda z nich ma jakś swój charakterystyczny styl, nawet jeśli jest to styl wolny.
SZKOŁA IKENOBO Jej historia jest nierozerwalnie spleciona z historią ikebany, z buddyjską świątynią Rokkakudo w starej stolicy Kyoto, księciem Shotoku, opatem Senmu i rodem Ikenobo. Szkoła uczy tradycyjnych stylów układania kompozycji kwiatowych - rikka, shoka, a także jiyuka. Ikenobo uważa, że układanie ikebany jest takim samym tworzeniem jak pisanie wiersza, czy malowanie obrazu. Przycinając rośliny i wkładając je do wazonu według określonych reguł, tworzymy nasze wyobrażenie piękna. Nowe urzekające piękno podkreślamy przez proste zmiany linii łodyg lub tworzenie nowych form z gałęzi, liści oraz kwiatów. Ikebana przedstawia siły natury, z którymi rośliny żyją w harmonii (np. gałązka wygięta przez wiatr, czy też pół liścia zjedzonego przez owada). Pączki kwiatów traktowane są jako najpiękniejsze ze względu na drzemiącą w nich energię życia, która otworzy je w niedalekiej przyszłości. W jednej kompozycji możemy zawrzeć przeszłość, teraźniejszość i przyszłość.
SZKOŁA OHARA Szkołę założył Unshin Ohara w ostatnich latach XIX wieku, w okresie westernizacji Japonii, otwarcia na wpływy kultury Zachodu. Szkoła Ohara kładzie nacisk na sezonową zmienność, naturalne procesy wzrostu i piękno spotykane w naturalnym środowisku, uważając, że najważniejsza jest obserwacja natury. Założyciel szkoły wykreował nowy styl - moribana, którego celem stało sią odtworzenie fragmentu krajobrazu w niskich, płaskich naczyniach. Następni mistrzowie styl ten rozwijali, uwzględniając wnętrza zachodnich mieszkań. Powstały dwa nowe style: Bunjin i Rimpa oraz dwie oryginalne formy ikebany nazwane Hana-mai i Hana-isho.
SZKOŁA SOGETSU Szkoła Sogetsu została założona w roku 1927 przez Sofu Teshigahara. Wierząc, że ikebana może być zarówno źródłem przyjemności, jak i twórczością artystyczną, powołał niepowtarzalny styl, odchodzący od klasycznej ikebany. Naczelna zasada szkoły mówi, że ikebanę można zaaranżować w każdym naczyniu, w każdym miejscu i z każdego materiału roślinnego. Szkoła Sogetsu stworzyła wiele nowych form na bazie przesłania, iż ikebana jest rodzajem sztuki zbliżonej do rzeźby i malarstwa. W malarstwie artysta wysławia się za pomocą pędzelka na płótnie, zaś układając ikebanę tworzy z kwiatów i roślin trójwymiarowe, malarskie dzieła. Szkoła kładzie duży nacisk na twórcze poszukiwania i wyobraźnię.
Czy nadal należysz do szkoly Sogetsu?
Tak, tylko w trakcie nauki w tej szkole zaczęłam prowadzić warsztaty i pokazy ikebany w Polsce i tam ludzie często prosili mnie, bym pokazała im bardzo klasyczny styl układania kwiatów jak shoka czy rikka. Wobec tego zaczęłam się uczyć także w szkole Ikenobo.
Na zdjęciach - warsztaty ikebany oraz ceremonii parzenia herbaty w Polsce
Co najbardziej lubisz w ikebanie? Co Cię w tym pociąga?
Najbardziej zainteresowało mnie to, że z małej ilości kwiatów można ułożyć piękną kompozycję. Czyli wystarczy 3 -5 kwiatów lub nawet jeden kwiat, jakaś skromna gałązka. To mnie zachwyciło, że nie potrzeba mieć na przykład 50 róż, by stworzyć piękną dekorację. Podobała mi się także idea, że nie tylko tworzy się ikebanę z kwiatów, ale także tworzy się ją korzystając z przestrzeni, która jest w danym pomieszczeniu. Musisz myśleć, że każda kompozycja współistnieje z tym, co masz obok, z kolorem, z widokiem rozciągającym się za oknem. Ikebana jest sposobem na życie, sposobem patrzenia na kwiaty, gałęzie, trawy - na florę, na całą przyrodę, otaczający świat. Wyraża to, co znajduje się w głębi serca osoby, która ją ułożyła, odzwierciedla ją. Aby ikebana mogła na chwilę zaistnieć, musi najpierw zrodzić się w umyśle twórcy z pragnienia serca przepełnionego miłością i szacunkiem do otaczającej przyrody.
Jak widzisz dalszy rozwój ikebany? Wieloma tradycyjnymi sztukami w Japonii interesują się i zajmują obcokrajowcy. Wiele tradycyjnych sztuk powoli zanika.
Jesli chodzi o ikebanę, to myślę, że ma przyszłość, bo chyba nie ma kobiety, która nie lubiłaby kwiatów. Ikebana jest także popularna w innych krajach poza Japonią, np. w Niemczech, w Czechach, Ameryce, Panamie, Chile, Chinach, Korei czy nawet w Etiopii, Kenii.
Czy istnieje szkola ikebany w Polsce?
Nie, nie ma jeszcze odzialu szkoły ikebany w Polsce. Istnieje grupa osob zajmujących się ikebaną.
No, to masz przed sobą wielkie pole do działania.
W Japonii i w innych krajach działa organizacja Ikebana International, którą utworzyły Amerykanki ponad 50 lat temu. Założyły ponad 150 oddziałów na całym świecie, które nadal prężnie działają. Do tej organizacji należą osoby z różnych szkół ikebany. Jest to grupa wolontariuszek.
Zdjęcie z przedstawicielami szkoly ikebany Saga Goryu i księżną Takamado, która jest honorowym prezesem Ikebana International
Zajmowałaś w tej organizacji funkcję prezesa?
Tak, przez dwa lata. Czas kandencji prezesa jest ograniczony statutowo do dwóch lat.
Ikebana nadal cieszy się w Japonii zainteresowaniem, ale liczba osób zajmujących się nią maleje, ze względu na niż demograficzny, a także zmiany w sposobie życia Japonek, z których teraz ponad połowa pracuje. Mogę też dodać, że kursy ikebany, które odbywały się w południe zostają zamykane, ze względu na zbyt małą ilość chętnych. Nadal są popularne kursy wieczorne lub odbywające się w soboty lub niedziele.
Co byś poradziła osobom zainteresowanym ikebaną, jakie powinni poczynić pierwsze kroki?
Trzeba pójść na wystawę ikebany i zobaczyć, które kompozycje się najbardziej podobają. Nieważne, czy są małe, czy duże. Proszę zobaczyć, jaki styl się najbardziej podoba i sprawdzić nazwę szkoły. Jeśli ktoś lubi klasyczną ikebanę, gdzie wymiary i wygięcie gałązki pod określonym kątem są podstawą, dla takiej osoby pewnie odpowiednia będzie najstarsza szkoła Ikenobo lub Koryu. Natomiast jeśli ktoś chce swobodniej tworzyć i dać upust swojej wyobraźni, wtedy pewnie szkoła Sogetsu będzie bardziej odpowiednia. Natomiast dla osób, które lubią styl bogaty, z zastosowaniem piór, roślin tropikalnych, wtedy radziłabym udać się do szkoły Ohara. Każda ze szkół organizuje próbne lekcje lub pokazy, wiec można się wybrać, opłacając jedną lekcję i dowiedzieć się, czy to jest to, czego się oczekuje.
Czy dalej będziesz podążać tą drogą i zdobywać kolejne stopnie wtajemniczenia?
Dopóki bedę tu mieszkać, na pewno tak. Ikebana zaczyna się jako nauka, a później staje się drugim życiem.
Dziękuję za rozmowę i życzę dalszych sukcesów osobistych oraz „kwiatowych”, a także zdrowia dla Ciebie i Twojej rodziny.