Galeria
Od lat dziewięćdziesiątych jakoś częściej pojawiają się w telewizji wiadomości o wielkich katastrofach, które wybuchają powodując straty na ogromną skalę: trzęsienie ziemi w Turcji, w Japonii, w Chinach i w Chile; huragan w USA; wybuch wulkanu we Włoszech; powódź w Polsce; pożar w rejonach leśnych w Rosji i tak dalej. Mam wrażenie, że wplyw rozwoju cywilizacji w końcu wywołał taką groźną reakcję ze strony przyrody. Z drugiej strony trzeba jednak przyznać, że wszędzie na świecie podejmowane są różne, wytrwałe wysiłki w celu ochrony środowiska naturalnego od zniszczenia.
Oglądając takie wiadomości przypominam sobie przeżycia związane z wielkim trzęsieniem ziemi w moim rodzinnym mieście Kobe w roku 1995. Szesnaście lat temu przeżyłam wielki szok i przygnębienie właśnie z powodu katastrofy, która zdarzyła się o świcie 17go stycznia 1995 roku. Bylo to wielkie trzęsienie ziemi, które nazwano w Japonii „Hanshin-Awaji-Dai-Shinsai” (Wielki Kataklizm w Regionie Hanshin- Awaji). Trzęsienie o sile 7.3 stopni w skali Richtera zostało wtedy określone jako „Trzęsienie Niespotykane” z powodu nie tylko wielkiej sily wstrząsu, lecz także niepowetowanych strat powstałych w pobliżu wybrzeży Morza Japońskiego (Setonai-kai), wyspy Awaji i ogólnie południowej części prefektury Hyogo. W tej niespotykanej katastrofie zginęły 6434 osoby.
Zaraz po trzęsieniu ziemi najpierw wyobrażałam sobie po prostu, że wszyscy mieszkańcy opuszczą swoje miasto z powodu tego nagłego szoku i beznadziejnej, nawet niesamowitej sytuacji. Kobe było wtedy bardzo zniszczone. W śródmieściu widać było kilka wieżowców, w których potłukły się wszystkie szyby, a w okolicy dworcowej parę odciągniętych na bok wagonów zatrzymało się na zbyt pochyłych peronach kolejowych. Jednak przeciwnie, prawie wszyscy ludzie od razu zaczęli stawiać pierwsze kroki ku odbudowie. Potem, przez kilka lat, wraz z innymi ludźmi, którzy działali z niewyczerpaną energią, nie traciłam nadziei i wiary w możliwość odbudowy Kobe i szłam naprzod. Czasami umacnialiśmy wolę przetrwania i chęć współpracy komponując piosenki lub projektując symboliczne logo miasta.
Przez pewien czas po wielkim trzęsieniu nasze życie powszednie często było pokazywane w telewizji, jednak równocześnie były wydarzenia, które trudno było opisać słowami. Wielu ludzi bylo załamanych swoją sytuacją życiową i miało problemy psychologiczne. Na przykład:
- W niektórych ośrodkach ewakuacyjnych, gdzie znajdowało się wiele osób ewakuowanych, często wybuchały kłótnie i ludzie zabierali sobie rzeczy potrzebne do życia.
- Pewna znajoma mi rodzina miała poważne kłopoty z kuzynami, których przyjęła do swojego domu, ponieważ utracili mieszkanie i pracę. Ich nieustępliwe poglądy i stosunek do różnych spraw stały się źródłem nieporozumień.
- W innym miejscu pewien człowiek często kłócił się z sąsiadem o powierzchnię swojego mieszkania, które uległo przesunięciu z powodu silnego trzęsienia ziemi i zmalała jego wartość jako nieruchomości.
Poza tym oslabienie sił produkcyjnych i zmniejszenie zatrudnienia w przedsiębiorstwach spowodowało wzrost liczby bezrobotnych, którzy skarżyli się na słaby system opieki społecznej w mieście i narzekali na brak pomocy ze strony rządu. Takie problemy wywierały zly wpływ na życie wszystkich mieszkańców miasta i mogly powodować rozkład rodziny, a nawet samobójstwa.
Podczas tego uciążliwego okresu widziałam jednak także pozytywne przykłady działania mieszkańców. Firmy budowlane i ochotnicy bardzo wiele zrobili, aby pomóc regionom zniszczonym przez trzęsienie ziemi. To bylo naprawdę świetne i często miałam okazję podziwiać ich sumienne wysilki. Z biegiem czasu jeszcze większa pomoc przybyła różnymi drogami z całego kraju oraz z zagranicy. Nadal jestem wdzięczna za ratunek i wsparcie materialnie i psychiczne wielu ludziom z różnych rejonów Japonii oraz z innych krajów.
Ostatecznie nie mogę osądzić osobiście, czy cierpienia i problemy mieszkańców spowodowane przez tę katastrofę zostały już naprawdę całkowicie rozwiązane, czy jeszcze nie. Jednak obecnie, ponad 16 lat po tamtym wielkim trzęsieniu ziemi, podobnie jak większość mieszkańców Kobe uważam, że odbudowa miasta i unormowanie naszego życia odbyły się szybciej i lepiej niż wyobrażaliśmy sobie na początku trudnego życia po katastrofie.
Od 11-go marca bieżącego roku z powodu Wielkiego Kataklizmu we Wschodniej Japonii oraz groźby przecieku substancji radioaktywnych z uszkodzonej elektrownii jądrowej w Fukushimie znów często odczuwamy strach i niepokój. Istnieje także możliwość kryzysu z powodu niebezpieczeństwa ponownych trzęsień ziemi. Jeszcze nie ma rozwiązania wielu zagadnień... Jednak myślę, że to jest wspólnym tematem i zadaniem dla całego społeczeństwa, więc wsparcie ekonomiczne i wytrwała współpraca, których cierpiący potrzebują, powinny być przygotowane kolejno jak najszybciej. Z głębi serca pragnę zrozumieć szczególne problemy mieszkańców północno-wschodnej części Japonii, którzy wciąż cierpią z powodu Wielkiego Kataklizmu i życzę im, żeby mieli unormowaną sytuację i lepsze warunki życiowe oraz nie tracili nadziei na odbudowę. Nie zapominając o wdzięczności za ratunek i wsparcie, którego kiedyś nam udzielili, pozostaję z gorącą życzliwością i przyjaźnią i chcę dodać im otuchy w tym trudnym okresie.
Oglądając takie wiadomości przypominam sobie przeżycia związane z wielkim trzęsieniem ziemi w moim rodzinnym mieście Kobe w roku 1995. Szesnaście lat temu przeżyłam wielki szok i przygnębienie właśnie z powodu katastrofy, która zdarzyła się o świcie 17go stycznia 1995 roku. Bylo to wielkie trzęsienie ziemi, które nazwano w Japonii „Hanshin-Awaji-Dai-Shinsai” (Wielki Kataklizm w Regionie Hanshin- Awaji). Trzęsienie o sile 7.3 stopni w skali Richtera zostało wtedy określone jako „Trzęsienie Niespotykane” z powodu nie tylko wielkiej sily wstrząsu, lecz także niepowetowanych strat powstałych w pobliżu wybrzeży Morza Japońskiego (Setonai-kai), wyspy Awaji i ogólnie południowej części prefektury Hyogo. W tej niespotykanej katastrofie zginęły 6434 osoby.
Zaraz po trzęsieniu ziemi najpierw wyobrażałam sobie po prostu, że wszyscy mieszkańcy opuszczą swoje miasto z powodu tego nagłego szoku i beznadziejnej, nawet niesamowitej sytuacji. Kobe było wtedy bardzo zniszczone. W śródmieściu widać było kilka wieżowców, w których potłukły się wszystkie szyby, a w okolicy dworcowej parę odciągniętych na bok wagonów zatrzymało się na zbyt pochyłych peronach kolejowych. Jednak przeciwnie, prawie wszyscy ludzie od razu zaczęli stawiać pierwsze kroki ku odbudowie. Potem, przez kilka lat, wraz z innymi ludźmi, którzy działali z niewyczerpaną energią, nie traciłam nadziei i wiary w możliwość odbudowy Kobe i szłam naprzod. Czasami umacnialiśmy wolę przetrwania i chęć współpracy komponując piosenki lub projektując symboliczne logo miasta.
Przez pewien czas po wielkim trzęsieniu nasze życie powszednie często było pokazywane w telewizji, jednak równocześnie były wydarzenia, które trudno było opisać słowami. Wielu ludzi bylo załamanych swoją sytuacją życiową i miało problemy psychologiczne. Na przykład:
- W niektórych ośrodkach ewakuacyjnych, gdzie znajdowało się wiele osób ewakuowanych, często wybuchały kłótnie i ludzie zabierali sobie rzeczy potrzebne do życia.
- Pewna znajoma mi rodzina miała poważne kłopoty z kuzynami, których przyjęła do swojego domu, ponieważ utracili mieszkanie i pracę. Ich nieustępliwe poglądy i stosunek do różnych spraw stały się źródłem nieporozumień.
- W innym miejscu pewien człowiek często kłócił się z sąsiadem o powierzchnię swojego mieszkania, które uległo przesunięciu z powodu silnego trzęsienia ziemi i zmalała jego wartość jako nieruchomości.
Poza tym oslabienie sił produkcyjnych i zmniejszenie zatrudnienia w przedsiębiorstwach spowodowało wzrost liczby bezrobotnych, którzy skarżyli się na słaby system opieki społecznej w mieście i narzekali na brak pomocy ze strony rządu. Takie problemy wywierały zly wpływ na życie wszystkich mieszkańców miasta i mogly powodować rozkład rodziny, a nawet samobójstwa.
Podczas tego uciążliwego okresu widziałam jednak także pozytywne przykłady działania mieszkańców. Firmy budowlane i ochotnicy bardzo wiele zrobili, aby pomóc regionom zniszczonym przez trzęsienie ziemi. To bylo naprawdę świetne i często miałam okazję podziwiać ich sumienne wysilki. Z biegiem czasu jeszcze większa pomoc przybyła różnymi drogami z całego kraju oraz z zagranicy. Nadal jestem wdzięczna za ratunek i wsparcie materialnie i psychiczne wielu ludziom z różnych rejonów Japonii oraz z innych krajów.
Ostatecznie nie mogę osądzić osobiście, czy cierpienia i problemy mieszkańców spowodowane przez tę katastrofę zostały już naprawdę całkowicie rozwiązane, czy jeszcze nie. Jednak obecnie, ponad 16 lat po tamtym wielkim trzęsieniu ziemi, podobnie jak większość mieszkańców Kobe uważam, że odbudowa miasta i unormowanie naszego życia odbyły się szybciej i lepiej niż wyobrażaliśmy sobie na początku trudnego życia po katastrofie.
Od 11-go marca bieżącego roku z powodu Wielkiego Kataklizmu we Wschodniej Japonii oraz groźby przecieku substancji radioaktywnych z uszkodzonej elektrownii jądrowej w Fukushimie znów często odczuwamy strach i niepokój. Istnieje także możliwość kryzysu z powodu niebezpieczeństwa ponownych trzęsień ziemi. Jeszcze nie ma rozwiązania wielu zagadnień... Jednak myślę, że to jest wspólnym tematem i zadaniem dla całego społeczeństwa, więc wsparcie ekonomiczne i wytrwała współpraca, których cierpiący potrzebują, powinny być przygotowane kolejno jak najszybciej. Z głębi serca pragnę zrozumieć szczególne problemy mieszkańców północno-wschodnej części Japonii, którzy wciąż cierpią z powodu Wielkiego Kataklizmu i życzę im, żeby mieli unormowaną sytuację i lepsze warunki życiowe oraz nie tracili nadziei na odbudowę. Nie zapominając o wdzięczności za ratunek i wsparcie, którego kiedyś nam udzielili, pozostaję z gorącą życzliwością i przyjaźnią i chcę dodać im otuchy w tym trudnym okresie.
2 komentarzy
-
Piękny styl pisania i piękny przekaz - prawdziwie ujmujący artykuł. Pozdrawiam serdecznie z Prefektury Ibaraki i życzę pogody ducha, mimo wszystkich aktualnych przeciwności losu w Japonii. Akurat dziś przed południem także zatrzęsło mocniej i dłużej niż zazwyczaj. Niech takie sytuacje nie odbierają jednak optymizmu i nie osłabiają radości życia. Wszystkiego dobrego! ✿
N. Link do komentarza -
Wspaniale napisany artykuł Pani Yukiko!
Wioletta Link do komentarza
Proszę pisać częściej,bo po pierwszych linijkach czytania tekstu już nie myślałam o tym że napisał go Japończyk ale moją uwagę przykuł sens i ciekawa tematyka.
Zaloguj się, by skomentować
Komentarze
- PLUSK WODY DO STAREGO STAWU WSKOCZYŁA… Skomentowane przez ELZBIETA dodany czwartek, 08 listopad 2012 19:09 O stawie i żabie (Literatura, Język)
- Chcialbym na poczatku powiedziec, ze naprawde… Skomentowane przez Seweryn Karłowicz dodany piątek, 24 sierpień 2012 04:47 Tematyka spotkania polonijnego w ambasadzie 5 lipca br. (AKTUALNOŚCI)