gazeta.jp Polonia Japonica

Polonijny portal internetowy funkcjonujący w polsko-japońskiej przestrzeni międzykulturowej, prowadzony przez grupę Polek mieszkających, pracujących i działających w Japonii.

 

Galeria

A+ A A-

Rozmowa z Ambasadorem RP w Tokio Pawłem Milewskim Wyróżniony

Oceń ten artykuł
(2 głosów)

Polonia Japonica: Panie Ambasadorze, poprzednia nasza rozmowa odbyła się w dniu 18 listopada 2020 roku http://poloniajaponica.jp/wywiady/item/1627-roymowa-z-ambasadorem-rp-w-tokio-pawlem-milewskim . Przez kolejne ponad 3 lata dużo mówiło się o Polsce w Japonii i chyba były to też intensywne lata w Pana pracy dyplomatycznej. Chciałybyśmy rozmawiać o najważniejszych wydarzeniach ostatnich lat i prosić o podzielenie się przez Pana wiedzą o pracy Ambasady w tym okresie i o istotnych sprawach dotyczących relacji polsko-japońskich oraz spraw związanych z Polonią w Japonii.

Paweł Milewski: Miło mi, że znowu się spotykamy.

 

Pamiętamy nietypowe Igrzyska Olimpijskie Tokio 2020 przesunięte na rok 2021, które odbyły się bez udziału kibiców. I oczywiście spektakularną akcję ratowania białoruskiej zawodniczki Krysciny Cimanouskiej. Japońskie i światowe media bardzo interesowały się tą sprawą, a akcja uniemożliwienia wywiezienia lekkoatletki do Białorusi wbrew jej woli, przeprowadzona przez Ambasadę RP w Tokio, przypominała trochę film sensacyjny z czasów zimnej wojny. Jak Pan wspomina to niezwykłe wydarzenie? Czy było niespodziewane i wymagało szybkich decyzji?

To było bardzo niespodziewane wydarzenie. Miało miejsce, może na szczęście, po wizycie pana prezydenta Andrzeja Dudy z delegacją na Igrzyskach Olimpijskich i nie ukrywam że, jak to bywa podczas tak ważnych wizyt, cała Ambasada była postawiona na nogi, bo też warunki w jakich odbywały się Igrzyska Olimpijskie i wizyta były trudne. Pan prezydent i prezydent Francji Emmanuel Macron byli jedynymi przywódcami Unii Europejskiej goszczącymi na Igrzyskach i mieliśmy bardzo wysoko podniesione wymagania dotyczące bezpieczeństwa, poruszania się po mieście, spotkań i tak dalej.

Pamiętam jak dzisiaj tamten czas, początek sierpnia. Informację o bezprawnym traktowaniu Krysciny Cimanouskiej otrzymałem od pana konsula Łukasza Osmyckiego w dniu, kiedy została ona zmuszona do wyjazdu na lotnisko Narita. Wcześniej próbowano ją zmusić do wystartowania w biegu sztafetowym 4 x 400 metrów, czyli w konkurencji, do której w ogóle nie była przygotowana, ponieważ jest sprinterką startującą w biegu na 100 metrów. Po odmowie dostała godzinę czasu na spakowanie się i pod eskortą białoruskiego Komitetu Olimpijskiego została przewieziona na lotnisko Narita. Później zapytałem ją o przyczynę odmowy i powiedziała mi, że udział w sztafecie to było ryzyko zakończenia całej jej kariery sportowej, a żądanie takiego udziału stanowiło naruszenie jej godności. Uderzyło mnie, że użyła słowa „godność”. Nie byłem przygotowany na to, że młoda osoba wychowana w autorytarnym kraju będzie mówila przede wszystkim o godności i wolności.

Po odmowie udziału w sztafecie pani Cimanouska telefonicznie skontaktowała się z naszą Ambasadą i poprosiła o pomoc w uzyskaniu azylu. Byliśmy pierwszą ambasadą, do której zwróciła się o pomoc. Szybko porozumiałem się z naszymi przełożonymi w Warszawie, rozmawiałem z wiceministrem spraw zagranicznych i po przedstawieniu sytuacji uzyskałem natychmiastową zgodę na udzielenie jej wszelkiej niezbędnej pomocy.

Następnie, już na lotnisku Narita, pani Kryscina eskortowana przez swoich „kolegów” z białoruskiego Komitetu Olimpijskiego, zwróciła się do policji japońskiej o pomoc, powiedziawszy im, że jest wbrew swojej woli wywożona z Japonii. I tu policja japońska zareagowała bardzo dobrze, choć mogło być inaczej, bo w czasie trwania Igrzysk to Komitet Olimpijski odpowiada za zawodników. Policjanci na lotnisku postanowili jednak wyjaśnić tę sprawę, zabrali panią Cimanouską do osobnego pokoju i pozwolili jej zatelefonować do naszej Ambasady, a po potwierdzeniu zgody na azyl, przewieźli ją bezpiecznie do naszego budynku. Gdy tu dotarła, była blada i roztrzęsiona, a pierwsze o co zpytała, to czy jej rodzina jest bezpieczna na Białorusi. Tego nie mogliśmy jej zagwarantować, ale mogliśmy jej zapewnić bezpieczeństwo oraz bilet na przelot do Polski. Jeszcze tego wieczoru pan konsul przeprowadził procedurę związaną z udzieleniem wizy. Nastepnego dnia dowiedzieliśmy się, że udało jej się porozmawiać z babcią, która poradziła jej, by nie wracała do kraju. Dowiedzieliśmy się również, że jej mąż zbiegł w nocy z Mińska do Kijowa i w naszej Ambasadzie uzyskał wizę humanitarną.

Amb. i  Cmanouska

Ambasador Paweł Milewski i Kryscina Cimanouska

Wiadomość o pobycie Krysciny Cimanouskiej w polskiej ambasadzie obiegła wszystkie media. Ambasada była oblężona przez dziennikarzy.

Muszę przyznać, że wtedy jako dyplomata po raz pierwszy i mam nadzieję że ostatni, znalazłem się w takiej sytuacji, że kiedy wyglądałem przez okno, widziałem wycelowane we mnie zoomy aparatów fotograficznych i strzelające flesze. Dziennikarze czekający na to, co się dalej wydarzy, stali pod Ambasadą w dzień i w nocy. A sytuacja rozwijała się w bardzo szybkim tempie. Policja japońska pilnowała porządku na zewnątrz, by nie doszło do niebezpiecznych działań prowokacyjnych. Był to gorący okres na Białorusi, rok po sfalszowanych wyborach, opozycjoniści byli prześladowani przez reżim Łukaszenki i wiele osób zostało uwięzionych.

Dalej działaliśmy zgodnie z dyspozycjami polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Pani Kryscina bezpiecznie dotarła do Polski, gdzie potem uzyskała specjalne stypendium sportowe jak również polskie obywatelstwo. Te dramatyczne wydarzenia zakończyły się pozytywnie dzięki doskonałej współpracy rządu polskiego i służb japońskich oraz administracji japońskiej.

Jestem w kontakcie z panią Krysciną i wiem, że jest teraz w Bydgoszczy z mężem, tam trenuje i ma się dobrze. W następnej Olimpiadzie w Paryżu w 2025 roku będzie startować w polskich barwach.

Tę dramatyczną historię i działania Ambasady wykorzystałem w pracy dyplomatycznej, aby poinformować o ambasadorze Tadeuszu Romerze, który był pierwszym ambasadorem Polski w Japonii i w czasie drugiej wojny światowej pomagał uchodźcom żydowskim przyjeżdżającym do Japonii z „wizami życia” wydawanymi przez japońskiego konsula Chiune Sugiharę. Porównanie tych dwóch sytuacji spotkało się z ciekawym odbiorem.

 

24 lutego 2022 roku nastąpiła inwazja Rosji na Ukrainę. To bardzo przykre i bolesne, że tragiczne wydarzenia przyczyniają się do wzrostu wiedzy Japończyków o Polsce, ale faktem jest, że niezwykła solidarność Polaków z Ukraińcami, pomoc Polski dla Ukrainy wzbudziły tu wielkie zainteresowanie i sympatię. W jaki sposób odczuł to Pan Ambasador i w ogóle Ambasada RP w Tokio?

Niedobrze jest mówić, że korzysta się w sytuacji, kiedy giną i cierpią ludzie, wiemy o tym jako Polacy. Prawdą jest jednak to, że nigdy w historii Europy żaden inny kraj nie pomógł w przyjęciu tak ogromnej liczby uchodźców wojennych w tak krótkim czasie, otwierając dla nich swoje domy. Przez dwa ostatnie lata wizerunek Polski bardzo uległ zmianie w oczach Japończyków, choć wcześniej ten wizerunek też był bardzo dobry. To, że Polacy otworzyli swoje domy i serca na taką skalę, wzbudziło tu nową falę zainteresowania Polską. Coraz większa liczba Japończyków pojawia się na naszych imprezach kulturalnych takich jak np. Festiwal Polski w Tokio. Przy tych okazjach informujemy, co się dzieje w naszym regionie i szukamy pomocy i wsparcia dla Ukrainy. Organizujemy także wiele imprez przy współudziale Ambasady Ukrainy w Tokio. Chciałbym podkreślić też, że Japonia jest krajem, który najszybciej pomógł Ukrainie i najdłużej jej pomaga ze wszystkich krajów Azji. Nie ma w Azji kraju i społeczeństwa do tego stopnia zaangażowanego w pomoc dla Ukrainy. Japonia przyjęła około 3 tysiące uchodźców z Ukrainy i to również jest największa liczba w całej Azji.

 Amb. Korsunsky Milewski 2400

Ambasador Paweł Milewski i Ambasador Ukrainy w Tokio Sergiy Korsunsky

 

Jak ocenia Pan Ambasador obecne relacje dwustronne między Polską i Japonią?

W 2023 roku pierwszy raz w historii relacji polsko-japońskich premier Japonii złożył wizytę w Polsce dwukrotnie w ciągu roku: w marcu, kiedy oficjalnie zadeklarował włączenie Polski na listę krajów otrzymujących pomoc rozwojową na rzecz ukraińskich uchodźców, a następnie w lipcu, kiedy odbył spotkanie z premierem i został przyjęty przez Prezydenta Polski. Dwukrotnie odbyły się także wizyty ministrów spraw zagranicznych, najpierw pana Zbigniewa Raua w Japonii, a następnie pana Yoshimasy Hayashi w Polsce. A na początku stycznia tego roku gościła w Polsce pani minister spraw zagranicznych Yoko Kamikawa. Uczestniczyłem w jej spotkaniu z panem ministrem Sikorskim oraz przyjęciu przez pana Prezydenta. W 2023 roku odbyły się także wizyty ministrów gospodarki obu krajów. Ta dynamika wizyt dwustronnych wskazuje, że Polska stała się jeszcze ważniejsza dla Japonii jako kraj frontowy wojny ukraińsko-rosyjskiej, a także jako jeden z dynamicznie rozwijających się krajów Unii Europejskiej. Jesteśmy w tej chwili 5. największą gospodarką UE, najszybciej rozwijającą się i też kumulującą najwięcej inwestycji japońskich w Europie Środkowo-Wschodniej. Mamy w Polsce 356 firm japońskich, które tworzą ponad 40 tysięcy miejsc pracy. To są liczby, które wskazują na to, że rząd japoński i biznes japoński jest zainteresowany współpracą gospodarczą z Polską w wielu dziedzinach, takich jak na przykład infrastruktura, energetyka czy ochrona środowiska.

 min. Kamikawa w Amb.RP 2400

Spotkanie w Ambasadzie RP w Tokio z Minister Spraw Zagranicznych Japonii Panią Yoko Kamikawa

fot.: Eiji Miyagi

Polska stała się hubem pomocy humanitarnej dla Ukrainy i planuje się też, że będzie pełniła rolę centrum pomocy w odbudowie Ukrainy. To jest także dziedzina, która łączy Polskę i Japonię, bo Japonia nie udziela Ukrainie pomocy wojskowej ze względu na pacyfistyczny charakter swojej konstytucji. O sprawie takiej współpracy mówiła m.in. japońska minister spraw zagranicznych Yoko Kamikawa podczas swojej wizyty w Polsce na początku stycznia tego roku.

Wojna w Ukrainie dodatkowo zwiększyła wizerunkowy prestiż Polski, ale także wskazała rządowi Japonii, że jesteśmy teraz najważniejszym krajem przekazującym Ukrainie pomoc militarną, a po zakończeniu wojny będziemy najważniejszym partnerem do współpracy w odbudowie Ukrainy. Już teraz nasi premierzy oraz ministrowie spraw zagranicznych i gospodarki prowadzą rozmowy na ten temat. 19 lutego br. w Tokio odbędzie się japońsko-ukraińska konferencja na temat odbudowy gospodarczej Ukrainy. Będę uczestniczył w niej z polecenia pana ministra Radosława Sikorskiego, jako reprezentant Polski, która została zaproszona do udziału. Podczas tej konferencji zostanie podpisanych wiele umów dwustronnych. Następnie planujemy konferencję trójstronną z udziałem Japonii, Ukrainy i Polski, która odbyłaby się w bieżącym roku. Chcielibyśmy, by uczestniczyli w niej nie tylko przedstawiciele rządów, ale przede wszystkim środowiska biznesowe: organizacje biznesowe i przedsiębiorstwa z sektorów infrastruktury, edukacji i innych.

W kwestii współpracy Polski z Japonią przy odbudowie Ukrainy widzimy komplementarność obu krajów. Jeszcze przed inwazją Rosji na Ukrainę w Polsce mieszkało półtora miliona Ukraińców, którzy dobrze funkcjonują w naszym społeczeństwie. Mamy doskonałą wiedzę na temat rynku ukraińskiego, który nie jest rynkiem łatwym i niesie wiele wyzwań. Dla Ukrainy, a także dla nas, ważne jest, żeby Ukraina została krajem członkowskim Unii Europejskiej, negocjacje akcesyjne już się rozpoczęły. Odbudowa Ukrainy będzie wymagała zachowania standardów unijnych, np. w dziedzinie infrastruktrury, więc tym bardziej Polska jest wartościowym partnerem.

Japonia ma doświadczenie wynikające z pomocy innym krajom po wojnach i klęskach żywiołowych oraz zaawansowane technologie, na przykład bardzo dobre wyposażenie do rozminowywania terenu.

Mam taki pomysł, żeby zaangażować Japonię w pomoc dla dzieci i młodzieży ukraińskiej przebywającej na terenie Polski. Obecnie prowadzę rozmowy w tej sprawie nie tylko z Kancelarią Premiera, ale także z przedstawicielami japońskich partii rządzących i opozycyjnych. Chodzi o tworzenie klas integracyjnych i rozbudowywanie szkół, szczególnie przy granicy z Ukrainą, żeby stały się szkołami integracyjnymi. Jest możliwość zaangażowania Japonii w budowę szkół i strona japońska przejawia zainteresowanie tym projektem.

 

Ważnym wydarzeniem w minionym roku były wybory parlamentarne w Polsce. Dodajmy, że wybory te miały wyjątkowo dużą frekwencję taże w Japonii, gdzie Polacy głosowali w 2 obwodach: w Tokio oraz w Kobe. Przypomnijmy, że głosowały łącznie 1542 osoby, czyli więcej niż liczba Polaków przebywających długoterminowo (pobyty stałe, kontrakty, stypendia) w tym kraju, a to dlatego, że do głosowania zgłosiła się także liczna grupa Polaków przebywających tu tymczasowo, np. jako turyści. Odniosłyśmy wrażenie, że wybory zostały bardzo sprawnie zorganizowane i przebiegły bez wszelkich zakłóceń.

Cieszy mnie to, tym bardziej, że nie dostaliśmy absolutnie żadnej informacji, że podczas wyborów coś poszło nie tak jak powinno. Wszystko było bardzo dobrze przygotowane, zarówno w Tokio, jak i w Kobe. Obie komisje działały bez zarzutu i w obu okręgach frekwencja wyborcza była co najmniej dwukrotnie wyższa niż zazwyczaj.

 

Czy po zmianie rządu w Polsce akcje Polski w Japonii poszły w górę?

Ja bym to pytanie odwrócil: sądzę, że w przypadku zmiany rządu w Japonii, akcje Japonii w Polsce nie poszłyby ani w górę, ani w dół. Podobnie jest tutaj. Akcje Polski w Japonii to jest stale rosnąca wartość z uwagi na czynniki, o których wcześniej wspomniałem. Natomiast dla Japończyków, z którymi rozmawiałem po 15 października, fascynujące i niewyobrażalne jest to, że prawie 75 procent Polaków, w tym ogromnie dużo ludzi młodych, poszło do wyborów. To bardzo chwalą i doceniają.

Generalnie w Japonii jest spojrzenie na Europę i Unię Europejską jako organizację, gdzie dochodzi do tarcia sił pomiędzy starymi krajami członkowskimi, a nowymi krajami, które przystąpiły do Unii równo 20 lat temu. Patrząc z tego punktu widzenia, można śmiało powiedzieć, że akcje Polski w Japonii idą w górę. Japończycy uważają, że Polska jest nie tylko liderem w regionie Europy Centralnej i Wschodniej, co potwierdziła rola Polski w pomocy dla Ukrainy, ale także krajem stabilnym gospodarczo i społecznie. Sytuacja społeczna w Warszawie mimo zmiany rządu jest stabilniejsza niż w Paryżu czy Berlinie. Nie mamy imigrantów destabilizujących porządek społeczny, nie ma masowych ataków na osoby różniące się kolorem skóry, wyznaniem czy językiem.

Atrakcyjne jest również położenie geograficzne Polski w kontekście inicjatywy, która coraz bardziej interesuje Japończyków, a mianowicie Inicjatywy Trójmorza, łączącej 13 krajów w regionie. Polska jest nie tylko jej założycielem wraz z Chorwacją, ale również największym i najważniejszym krajem w tej inicjatywie. Japończycy uważają, że rola Polski w Inicjatywie Trójmorza będzie rosła, nie tylko pod względem gospodarczym i politycznym, ale także demograficznym. Polskie społeczeństwo będzie coraz bardziej atrakcyjne dla inwestorów japońskich. Jesteśmy coraz lepiej wykształceni, będziemy znali coraz więcej języków obcych, w tym język japoński, który już od wielu lat cieszy się w Polsce rosnącym zainteresowaniem.

 Three Seas Initiative.svg

Kraje członkowskie i stowarzyszone Inicjatywy Trójmorza (Wikipedia, aut. Jay Coop)

 

Czy Inicjatywa Trójmorza to format bardziej gospodarczy, czy polityczny?

To porozumienie powstało jako inicjatywa polityczna, zainicjowana w 2015 roku przez pana prezydenta Dudę i panią prezydent Chorwacji, natomiast jego podstawę stanowi gospodarka, współpraca w 3 sektorach: infrastrukturalnym, energetycznym i cyfrowym. I to są 3 filary stabilizacji i modernizacji w regionie.

Jeśli podróżuje się po Europie, to łatwo można zauważyć, że wszelkie połączenia komunikacyjne - lotnicze, kolejowe i drogowe - są lepiej rozwinięte w kierunku z zachodu na wschód Europy niż z północy na południe. Podobna sytuacja jest w energetyce i innych dziedzinach, gdzie istnieją dysproporcje rozwojowe. Inicjatywa Trójmorza ma politycznie wspierać działania gospodarcze, pomagać biznesowi w niwelowaniu różnic rozwojowych, a także pomagać krajom graniczącym z UE, takim jak Ukraina i Mołdawia, które uzyskały status obserwatorów podczas szczytu w Bukareszcie w 2023 roku, w którym wziął udział online premier Fumio Kishida. Inicjatywa Trójmorza jest interesująca również dla krajów spoza Unii Europejskiej.

Reasumując, zmiana rządu w Polsce nie wpłynęła w zauważalny sposób na naprawdę wysoką dynamikę relacji polsko-japońskich. Zmiana postrzegania Polski w Japonii jest przede wszystkim związana z tym, jak bardzo pomogliśmy Ukrainie i nadal pomagamy. Pan premier Tusk i pan minister Sikorski wypowiadają się jasno: jeżeli nie pomożemy Ukrainie jako świat zachodni, jako świat wolny i cywilizowany, to być może kolejne kraje będą próbowały podejmować podobne agresywne działania. I to dotyka Japończyków bardzo mocno. Postawię tu odważną tezę, że gdyby nie bardzo trudne otoczenie Japonii, czyli Chińska Republika Ludowa, Koreańska Republika Ludowo-Demokratyczna i Federacja Rosyjska, to być może zainteresowanie wojną w Ukrainie byłoby mniejsze i pomoc byłaby skromniejsza. Podczas szczytu G7 w Hiroszimie, któremu przewodniczyła Japonia i na który specjalnym samolotem przyleciał prezydent Zełenski, premier Kishida powiedział jasno: „Ukraina dzisiaj może być Azją Wschodnią jutro”. To stwierdzenie wybrzmiało bardzo mocno. Wynikało z niego, że Japonia troszczy się o Ukrainę, ponieważ tutaj, w tym regionie, również jest niebezpiecznie i świadomość tego jest siłą napędową działań rządu japońskiego i Japończyków.

 S. Niepodl. 1 2400

Przyjęcie z okazji Święta Niepodległości w Ambasadzie RP w Tokio (od lewej: Ambasador Paweł Milewski, Minister Obrony Minoru Kihara, Przewodniczący Izby Reprezentantów Fukushiro Nukaga, Ambasador Ukrainy Sergiy Korsunsky)

 S. Niepodl. 2 2400

Przyjęcie z okazji Święta Niepodległości w Ambasadzie RP w Tokio (od lewej: Emilia Szydłowska, Attaché Wojskowy płk. Maciej Remkowski, Minister Obrony Minoru Kihara, Przewodniczący Izby Reprezentantów Fukushiro Nukaga, Elżbieta Milewska, Ambasador Paweł Milewski)

 

Ostatnie lata to także okres trwania pandemii. W Japonii długo obowiązywały rozmaite ograniczenia i dopiero od 8 maja 2023 roku koronawirus został przeniesiony z drugiej do piątej grupy w klasyfikacji chorób zakaźnych. Oznacza to np. zniesienie wymogu izolacji osób zakażonych. Zmiana klasyfikacji była punktem zwrotnym na drodze do normalizacji życia społecznego i działalności gospodarczej. Cudzoziemcy mogą już wjeżdżać do Japonii bez testów PCR czy kwarantanny. Jak Pan ocenia, co się zmieniło od momentu, gdy oficjalnie odwołano restrykcje pandemiczne w Japonii?

Zgadzam się z tezą, że Japonia była krajem, który długo opierał się otwarciu granic, natomiast mieszkając tu i pracując ponad 4 lata, uważam, że miało to swoje uzasadnienie. Jako kraj wyspiarski i kraj bardzo łagodny w narzucaniu zakazów i nakazów pandemicznych swoim obywatelom Japonia musiała chronić się przed wizytami z zewnątrz. Rząd Japonii tylko rekomendował pewne działania, a po stronie obywatela pozostawała decyzja, jak mądrze korzystać z tych rekomendacji. Miało to swoje przełożenie na komfort życia w tym okresie. W innych krajach stosowano surowe kary za przemieszczanie się z miejsca do miejsca w obawie, że obywatele postąpią nierozsądnie, a Japończycy mogli swobodnie przemieszczać się do innych regionów kraju, wprowadzono nawet zachęty do podróżowania w postaci kuponów turystycznych „Go To Travel”. Muszę powiedzieć, że byłem pod wrażeniem tego, jak przeciętny mieszkaniec tego kraju z powagą, rzetelnością i cierpliwością podchodził do wszystkich rekomendacji. Dzięki odizolowaniu kraju Japonia przeszła w miarę suchą nogą przez okres pandemii.

Oczywiście początki pandemii były trudne, jednak mimo zamkniętych granic państwo polskie wystąpiło z piękną inicjatywą pomocy ok. 150 Japończykom, którzy zostali przwiezieni samolotem polskich linii lotniczych z Polski do Japonii w ramach akcji „Lot do domu”. Ten sam samolot zabrał dużą grupę Polaków wracających do kraju z Japonii. To był piękny przykład współpracy i solidarności, za który serdecznie podziękował mi na spotkaniu ówczesny minister spraw zagranicznych pan Toshimitsu Motegi. Potem pomagaliśmy sobie w kwestiach związanych z dostawami środków medycznych, maseczek, a także w ramach prac nad szczepionkami przeciwko Covid 19.

Pandemia wpłynęła bardzo źle na ruch osobowy między Polską a Japonią i był to trudny czas dla kontaktów handlowych i gospodarczych. Nie wszystko można było zalatwić online, trudno było podpisywać kontrakty na odległość. Zaburzyły się łańcuchy dostaw i gospodarka Japonii również była pod dużą presją, na miejscu odczuwalny był brak niektórych towarów.

My, jako Ambasada, dokładaliśmy wszelkich starań do podtrzymania kontaktów. Po wizycie premiera rządu polskiego, która miała miejsce w styczniu 2020 roku, co roku we współpracy z zagranicznym biurem handlowym w Tokio organizowaliśmy wirtualne konferencje z udziałem przedstawicieli polskiego i japońskiego biznesu oraz przedstawicieli rządów obu krajów, żeby na bieżąco informować się o sytuacji gospodarczej w naszch krajach i o aktualnych możliwościch biznesowych. Co roku braliśmy też udział w targach żywnościowych Foodex, które odbywały się bez wizytorów zgranicznych, ale funkcjonowały, otwieraliśmy stoiska z produktami przysłanymi z Polski i odwiedzali je przedstawiciele branży żywnościowej w Japonii.

Staraliśmy się wspierać kontakty biznesowe i gospodarcze, co nie było latwe, bo świat wtedy stanął na głowie. Polska gospodarka odbudowała się bardzo szybko po covidzie, a gospodarka japońska w porównaniu z Chinami czy innymi krajami azjatyckimi nie ucierpała aż tak bardzo. Okresowe spowolnienie w kontaktach gospodarczych było, ale nie na tyle duże, żeby mogło zaburzyć długoterminowe relacje gospodarcze obu krajów.

 

Z powodu pandemii ucierpiało też życie kulturalne.

Jeśli chodzi o wydarzenia promocyjne i kulturalne, to niestety przez długi czas nie odbywały się one albo obowiązywały na nich bardzo surowe obostrzenia. Instytut Polski starał się działać na innych płaszczyznach i na przykład przygotowywaliśmy informacje prasowe o różnych wydarzeniach, rocznicach itd. i  rozsyłaliśmy je do wielu instytucji i osób, żeby utrzymać zainteresowanie Polską wśród odbiorców japońskich.

Na przykład planowane na rok 2020 uroczystości związane ze stuleciem uratowania dzieci syberyjskich opóźniły się o 3 lata. Zorganizowaliśmy je we współpracy z ośrodkiem Fukudenkai i panią Akie Abe, małżonką śp, premiera Japonii. Odbyły się one w Warszawie i w Tokio. Historia dzieci syberyjskich jest jedną z najpiękniejszych i najbardziej wzruszających w dziejach relacji polsko-japońskich. Jednak chcemy również przypominać Japończykom, że w ponad stuletniej historii naszych kontaktów oficjalnych byli Polacy, którzy pomagali Japończykom. Chodzi o działalność wspomnianego wcześniej ambasadora Tadeusza Romera, czy pomoc po wielkich trzęsieniach ziemi w 1995 i 2011 roku, kiedy Polska przyjęła grupy japońskiej młodzieży i to jest tutaj pamiętane. Zasłużyli się też polscy misjonarze, przede wszystkim brat Zenon Żebrowski i inni. Bronisław Piłsudski ocalił od zapomnienia język Ajnów. Nasze działania na ten rok kalendarzowy, Festiwal Polski i wydarzenia medialne, będą się koncentrowały na prezentacji tych pięknych kart wzajemnej pomocy.

 

O ile wiemy, prowadzone są rządowe negocjacje w sprawie podpisania dwustronnej umowy o zabezpieczeniu społecznym pomiędzy Polską i Japonią. Jak długo będą trwały i kiedy można się spodziewać podpisania umowy?

Rozmowy w tej sprawie rozpoczęły się ponad 2 lata temu i są kontynuowane. W trakcie pandemii były realizowane w formule wirtualnej. W ubiegłym roku odbyły się dwie rundy negocjacji, a w styczniu br. miały miejsce kolejne spotkania międzyrządowe. My, jako Ambasada, nie uczestniczymy w nich, to są spotkania Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej z odpowiednikiem japońskim. Wiemy, że negocjacje są na ukończeniu i być może umowa o zabezpieczeniu społecznym pomiędzy Polską a Japonią zostanie podpisana wkrótce.

 

Poprzednio wiele rozmawialiśmy o działaniach Polaków w Japonii i współpracy Amabasady z Polonią. Jak widziałby Pan dalszą współpracę Ambasady z Polonią w szerzeniu wiedzy o Polsce i promocji Polski w Japonii?

Uważam, że szereg Polaków przebywających w Japonii robi bardzo dużo, żeby Polska była w Japonii znana i lubiana, żeby Polska była chętnie odwiedzana przez Japończyków. Mam kontakt ze wszystkimi środowiskami polonijnymi i na przykład w najbliższy weekend jadę na Hokkaido, gdzie spotkam się z grupą naszych rodaków. Nota bene w tym roku przypada 50. rocznica powstania japońskiego Towarzystwa Miłośników Polskiej Kultury na Hokkaido. Kiedy byłem w Kobe i Osace, tam również spotkałem się z Polakami. W przyszłym tygodniu lecę na Kiusiu i odwiedzę siostry franciszkanki i polskiego salezjanina w Beppu.

Polacy, wszędzie tam gdzie są, pomagają nam w takim zakresie, w jakim pracują i działają. Jeśli miałbym przekazać jakieś rady Polonii, to myślę, że powinniśmy jeszcze bardziej się integrować i Ambasada jest takim miejscem, gdzie Polacy powinni czuć się jak u siebie i znajdować nowe możliwości współpracy. Miałem tego pecha, że dotarłem do Japonii na kilka miesięcy przed rozpoczęciem pandemii i minione 4 lata nie dały mi systematycznych możliwości większego zintegrowania środowiska polonijnego. Mieliśmy plany, wspominałem o nich w poprzednim wywiadzie, żeby w trakcie Igrzysk Olimpijskich Tokio 2020 zorganizować w Ambasadzie centrum polonijne. To nie było możliwe z uwagi na pandemię. Jednak widzę, że Polonia garnie się do Ambasady, że mamy coraz więcej ludzi młodych. I bardzo dobrze. Chciałbym, żeby Polonia wychodziła z inicjatywami i kreatywnymi pomysłami i żeby rozwijał się proces integracji i wymiany doświadczeń. Doskonałą okazją do tego będzie Expo w Osace w przyszłym roku.

 

Odczuwamy to, że Ambasada RP w Tokio jest otwarta dla Polonii i wiele nowego dzieje się w dziedzinie współpracy kulturalnej, co jest zasługą Instytutu Polskiego w Tokio. Cieszymy się, że w gościnnych progach Ambasady odbywają się przedświąteczne spotkania Polaków oraz imprezy mikołajkowe dla dzieci. Za pośrednictwem Konsulatu Polacy są również zapraszani na imprezy kulturalne i artystyczne organizowane lub współorganizowane przez Instytut Polski w Tokio, co jest nowym działaniem.

Dziękuję bardzo za tak dobrą ocenę. Staramy się faktycznie robić bardzo dużo i pod kątem promocyjnym i informacyjnym jesteśmy bardzo dobrze oceniani przez różne środowiska polonijne.

Cieszę się, że na ostatnie świąteczne spotkanie polonijne przybyło około 270 osób. Byłem obecny zarówno na polonijnym spotkaniu świątecznym, jak i na spotkaniu mikołajkowym i muszę powiedzieć, że tak dużej liczby rodaków w Japonii jeszcze nie widziałem. Cieszę się również, że popularność imprez, które organizujemy wraz z Instytutem Polskim, zagranicznym biurem handlowym i tokijskim biurem Polskiej Organizacji Turystycznej stale rośnie. Mamy ambitne plany na przyszłość i prosimy uczestniczyć w naszych wydarzeniach. Serdecznie zapraszamy!

Przy okazji tej rozmowy chciałbym przekazać, że warunkiem otrzymywania informacji i zaproszeń z Ambasady RP w Tokio jest zgłoszenie się do nas i podanie swoich danych. Polskie przepisy RODO bardzo jasno definiują to, że operowanie danymi takimi jak imię, nazwisko, adres pocztowy, mailowy itd. bez zgody danej osoby jest przekroczeniem prawa. Jeśli otrzymamy taką zgodę, to z pewnością będą państwo otrzymywać informacje i zaproszenia.

Dziękujemy za rozmowę.

 

Rozmowa odbyła się w Ambasadzie RP w Tokio w dn. 30 stycznia 2024 r.

Rozmawiały: Renata Mitsui i Emilia Okuyama

Zaloguj się, by skomentować

Facebook page

© 2013 www.polonia-jp.jp

Logowanie lub Rejestracja

Zaloguj się