Galeria
Redakcja portalu POLONIA JAPONICA stara się gromadzić informacje o Polonii japońskiej i publikować je w formie wywiadów lub artykułów. Tej tematyce w całości poświęcone jest realizowane przez nas od kilku lat przedsięwzięcie o nazwie „PROJEKT POLONIA”. W ramach tego projektu staramy się poznawać coraz lepiej Polonię japońską i jej specyfikę, opracowywać wyniki badań i je publikować. Materiały związane z tym projektem publikujemy w rubryce „Projekt Polonia”. Obecnie prezentujemy w niej sylwetki Polaków mieszkających i pracujących w Japonii.
Możemy polecić także inne nasze artykuły poruszające kwestię Polonii japońskiej, takie jak: „Być cudzoziemką w Japonii” i „Ilu Polaków mieszka w Japonii?”. Artykuły te prezentują indywidualne opinie na temat życia w Japonii i dają wgląd w dane statystyczne dotyczące Polonii japońskiej. Drugi z artykułów znajduje się w rubryce „Sprawy Polonii”, która nie tylko porusza istotne kwestie dla Polaków w Japonii, ale także stanowi pewną platformę naszych działań w celu osiągnięcia korzystnych dla Polonii porozumień polsko-japońskich (np. porozumienie o zabezpieczeniach społecznych, itp.). Ponieważ od 19 lat prowadzimy w Japonii działalność polonijno-dziennikarską istnieją różnież starsze materiały W „Archiwum” odnajdą Państwo kilka wywiadów z Polkami mieszkającymi w Japonii, przeprowadzonych w minionych latach.
Mieszkamy i działamy w metropolii tokijskiej i jej okolicach, ale Polacy są rozsiani po terenie całej Japonii. Niestety nie ma ogólnych opracowań, pokazujących obraz japońskiej Polonii. Od czasu do czasu jesteśmy proszone o pomoc w zbieraniu informacji o Polakach w Japonii przez studentów piszących prace magisterskie lub doktorskie na temat Polonii. Wyniki tych badań nigdy nie dotarły do naszych rąk. Jeśli chcemy mieć jakąś szerszą wiedzę na temat Polonii, to musimy zdobywać ją same. Nasza redakcja wyruszyła w teren, aby poznać Polonię w innych regionach kraju. W dniu 22 lipca 2017 r. spotkałyśmy się w Osace z grupą Polaków mieszkających w regionie Kansai. Informacje uzyskane przez nas podczas spotkania zostały zebrane w tym artykule w formie skróconej, bo spotkanie trwało kilka godzin i w rozmowie pojawiło się wiele wątków. Wybrana losowo grupa Polaków odpowiedziała na przygotowane pytania, a tekst jest zbiorczą prezentacją swobodnych odpowiedzi. Uczestników spotkania poznałyśmy osobiście, ale dla Czytelników pozostaną oni anonimowi. Dwie osoby z naszych rozmówców zgodziły się na indywidualny wywiad – ich sylwetki zaprezentujemy Czytelnikom w najbliższym czasie.
Przy organizacji spotkania bardzo pomogła nam Daria Miura, z którą już wcześniej nawiązałyśmy pomyślną współpracę (w ramach „Projektu Polonia” ukazał się z nią wywiad z dnia 22 lutego 2016 r.). W Osace było upalnie, temperatura powietrza dochodziła do 36 stopni, a atmosfera naszego spotkania była równie gorąca. Serdecznie dziękujemy wszystkim uczestnikom tego niezapomnianego spotkania!
Kim są nasi rozmówcy?
Nasi rozmówcy to grupa składająca się z 8 osób. Tak się złożyło, że połowa z nich to kobiety, a połowa – mężczyźni. Są w różnym wieku, od 20+ do 50+, ale dominują osoby młode, a wszyscy są na pewno młodzi duchem. Mają bardzo różny staż pobytu w Japonii: dwie osoby mieszkają tu zaledwie 2 lata, jedna osoba 4 lata, jedna osoba 5 lat, jedna osoba 10 lat, dwie osoby 20 lat i jedna osoba 32 lata.
Dla połowy z nich głównym powodem przyjazdu do Japonii i zamieszkania w tym kraju było małżeństwo z Japończykiem lub osobą zamieszkałą na stałe w Japonii. Połowa miała inną motywację do przyjadu do Japonii, taką jak: praca w firmie japońskiej; stypendium rządu japońskiego; zamiłowanie do podróży i chęć poznania Japonii; i potrzeba leczenia chorej córki.
Profil zawodowy poznanej przez nas grupy Polaków jest również zróżnicowany. Tylko jedna osoba jest absolwentką polskiej japonistyki, po zdobyciu doświadczenia zawodowego w japońskiej firmie została ekspertką do spraw systemu ISO (system zarządzania jakością). Dwaj panowie prowadzą własne firmy, łącząc w działalności biznesowej oba kraje Polskę i Japonię. Jedna z firm należy do branży rolniczo-sadowniczej, a druga turystycznej. Dwie osoby przyjechały do Japonii z Anglii i Irlandii i ich aktualne zatrudnienie bazuje na dobrej znajomości języka angielskiego - są nauczycielkami języka angielskiego w przedszkolu. Jak to często bywa, nie jest to zatrudnienie związane z ich wyuczonym zawodem. Jedna z nich jest z wykształcenia politologiem, a druga ma wykształcenie prawnicze i doświadczenie pracy w polskiej izbie skarbowej. Aż trzy osoby związane są ze sztuką i designem. Dwie osoby zajmują się projektowaniem ubiorów, opakowań i reklam, jedna wykłada projektowanie graficzne na japońskiej uczelni. Jest to praca zgodna z ich wykształceniem, ale warto dodać, że jedna z tych trzech osób jest absolwentką sinologii, a drugi zawód zdobyła w Japonii. Jedna osoba pracuje dodatkowo w restauracji.
Region Kansai, czyli Kinki
Naszych rozmówców łączy fakt, że są Polakami, a także to, że los lub własny wybór skierował ich w te strony Japonii. Kansai to jeden z najważniejszych kulturowych i ekonomicznych regionów Japonii. Nazwa Kansai jest powszechnie używana przez Japończyków, ale granice obszaru Kansai nie jest wyraźnie określone. Administracyjna nazwa regionu brzmi Kinki. Obejmuje on 7 prefektur leżących w środkowo-zachodniej części wyspy Honsiu. Centrum regionu to obszar miejski Kioto-Osaka-Kobe (Keihanshin), pod względem gęstości zaludnienia druga po Tokio aglomeracja miejska. Nie trzeba nikogo przekonywać, że region ten jest niezwykle interesujący. Kioto to dawna stolica Japonii (historyczna nazwa: Heian-kyō), centrum kulturalne i zabytek światowego dziedzictwa (kilkanaście „Historycznych Zabytków Starożytnego Kioto” jest wymienionych na Liście Światowego Dziedzictwa UNESCO ). Podobnie Nara, która była pierwszą stolicą Japonii (Heijō-kyō), posiada wiele zabytków wpisanych na listę Światowego Dziedzictwa Kulturowego i Przyrodniczego UNESCO. Osaka to druga co do wielkości metropolia w Japonii o prehistorycznych korzeniach, centrum gospodarcze i handlowe w rejonie metropolitarnym Keihanshin. Kobe z kolei, to ważny port i miasto z tradycją kontaktów międzynarodowych, nadal popularne wśród obcokrajowców w Japonii.
Tu właśnie mieszkają nasi rozmówcy [1].
Mapa regionu Kansai/Kinki [1]
Przy okazji opracowywania tego artykułu sprawdziłyśmy, ilu Polaków przebywa w regionie Kinki. Najlepszym źródłem aktualnych informacji są statystyki japońskiego Ministerstwa Sprawiedliwości, które na swojej stronie internetowej regularnie publikuje dane dotyczące liczby cudzoziemców przebywających na terenie Japonii [2].
W 2016 roku w 7 prefekturach regionu Kinki mieszkało 200 Polaków (podczas gdy w całej Japonii przebywało 1420 osób). W poszczególnych prefekturach liczba Polaków przedstawiała się następująco: Osaka – 78, Hyogo – 57, Kioto – 29, Wakayama – 14, Nara – 12. Shiga – 7, Mie – 3 osoby [3]. Dla porównania można dodać, że w Kantō (które obejmuje obszar metropolii tokijskiej oraz 7 sąsiednich prefektur) w 2016 roku mieszkało 737 Polaków (Tokyo – 438, Kanagawa –132, Saitama – 80, Chiba – 61, Ibaraki – 8, Gunma –– 10 i Tochigi – 8) [3]. Dane nie obejmują Polaków przebywających w Japonii krótkoterminowo (pobyt do 90 dni). Należy też zaznaczyć, że od 1999 r. ruch turystyczny między Polską a Japonią odbywa się w systemie bezwizowym. Z danych statystycznych wynika, że rejon Kinki jest drugim obszarem co do wielkości po Kantō, pod względem ilości zamieszkujących go Polaków. Z kolei jeśli chodzi o prefektury, to pierwsze miejsce zajmuje Tokyo, drugie Kanagawa, a trzecie Nagasaki – 113, czwarte Saitama, piąte Osaka, szóste Aichi – 70 i siódme Hokkaido – 68.
Kansai – najlepszy do mieszkania region w Japonii
Z rozmowy wynika, że wszyscy nasi rozmówcy są zadowoleni z pobytu właśnie w Kansai, a nawet uważają, że jest to najlepszy do mieszkania region w Japonii. Plusy Kansai to bogactwo zabytków i atrakcji do zwiedzania, świetne jedzenie oraz życzliwi i otwarci ludzie. Historia jest tu w zasięgu ręki, łatwo można dojechać do Kioto, choć natłok turystów w dawnej stolicy Japonii odbiera jej wiele uroku. Można korzystać z zalet dwóch miast, np. mieszkając w Kobe, a pracując w Osace.
Kioto, Nara, Osaka, Kobe – każde z tych miast ma swój odrębny, specyficzny charakter i tradycje. Inni są też ludzie w każdym z nich. Stereotyp mówi, że kiotyjczycy są hermetyczni i dwulicowi, w Narze mieszkają prowincjusze, w Osace – pozostający w ciągłym pośpiechu handlowcy, a w Kobe – bogata i zadzierająca nosa elita. Oczywiście są to obiegowe przekonania, w Kansai mieszkają też przybysze z Hiroshimy i Nagasaki, jednak np. osakijczycy to grupa w miarę jednorodna kulturowo, w odróżnieniu od pełnego napływowej ludności stołecznego Tokio. Dialekt Kansai różni się od standardowej japońszczyzny, a sposób mówienia odzwierciedla skłonność tutejszych mieszkańców do wyraźnego okazywania swoich emocji, zarówno pozytywnych jak i negatywnych.
Najważniejsze jest jednak to, że ludzie w Kansai są życzliwi, zdecydowanie życzliwsi niż w Tokio. Mają poczucie humoru, są weseli i znają się na żartach. Ich uprzejmość jest szczera, są opiekuńczy, pomocni i otwarci. Mają sporą dozę luzu, o który zwykle nie posądza się Japończyków. Do pewnego stopnia ten luz odczuwalny jest również w pracy, choć w tej kwestii nie wszyscy są zgodni. Jedna z Polek mówi, że w pracy to co trzeba zrobić, to trzeba zrobić, ale jak ktoś czegoś nie wie, to współpracownicy mu pomagają.
Osaka to duża i nowoczesna metropolia, oferująca wszelkie zalety mieszkania w wielkim mieście: obecność wielkich firm, bogatą ofertę kulturalną (przyjeżdżają tu gwiazdy światowej sławy, można obejrzeć wystawy sztuki itd.), duże lotnisko międzynarodowe, które oferuje połączenia z wieloma krajami.
Plusem mieszkania w Kansai są niższe koszty utrzymania – szczególnie dalej od centrum oraz dogodniejsze dojazdy do pracy niż w Tokio. W Osace nie ma dantejskich scen w komunikacji miejskiej, jakie widzi się w Tokio. „W tokijskich pociągach jest dzicz” – stwierdza jeden z Polaków.Przykładowo podamy, ile wynosi czas dojazdu naszych rozmówców do pracy: 2 minuty, 3 minuty, 26 minut, 15 minut, 1 godzina (powrót 2 godziny), 50 minut rowerem (pociągiem 40 min.), 26 minut, 40 minut, 15 minut. Wygląda więc na to, że z uwagi na krótsze dojazdy do pracy, życie naszych rodaków w Kansai jest wygodniejsze.
Jedzenie jest tańsze i smaczniejsze (co możemy śmiało potwierdzić na podstawie przeprowadzonej przez nas degustacji potraw). Nie bez powodu osakijska pasja do jedzenia (przysłowiowe kuidaore) znana jest w całym kraju.
Jeszcze inny plus Kansai to fakt, że Polacy nie są tu znani, nie ma uprzedzeń wobec naszych rodaków i można tworzyć od podstaw wizerunek Polaka i Polski. W Polsce mówi się o wiele więcej o Japonii niż odwrotnie, ale przekaz ten obraca się głównie w kręgu stereotypów i sensacji.
Daleko od polskiej ambasady
Za główny minus mieszkania w Kansai nasi rozmówcy uznają dużą odległość od siedziby polskiej ambasady i konsulatu. Poza Tokio istnieją tylko konsulaty honorowe, które zajmują się głównie promocją polskiej kultury, a nie sprawami konsularnymi. Taki konsulat funkcjonuje w Osace i od niedawna w Kobe.
Aby załatwić sprawy paszportowe i konsularne trzeba udać się do Tokio. Załatwienie spraw utrudniają ograniczone godziny przyjęć w ambasadzie. Poza tym procedury paszportowe są uciążliwe i kosztowne. Nawet z małym dzieckiem trzeba jechać osobiście do Tokio, bo paszporty są biometryczne. Gdyby można było na przykład wysyłać paszporty drogą pocztową, a potem odbierać w Kansai na miejscu, np. u konsula honorowego w Kobe lub w jakimś biurze, to byłoby wygodniej. Obecnie trzeba jeździć do Tokio, żeby złożyć paszport i odebrać (drogo, bo płaci się dwa razy za przejazd w obie strony!). Rejestracja narodzonego dziecka w Polsce jest bezpłatna, a w ambasadzie się płaci (ok. 12,000 jenów), nawet jeśli we własnym zakresie przygotowuje się tłumaczenie potrzebnych dokumentów. Dobrze by było, żeby można było załatwiać sprawy konsularne bliżej, a przynajmniej żeby były dyżury konsularne w Osace – wnioskują zgodnie nasi rozmówcy.
Polonia w Kansai, kontakty z innymi Polakami
Według opinii naszych rozmówców w czasie ich pobytu w Japonii wzrosła liczba Polaków w Kansai, choć trudno jest wyznaczyć wyraźną granicę czasową. Wiąże się to na pewno z ogólnym wzrostem liczby Polaków zamieszkałych w Japonii. W 2015 roku zamieszkiwało tutaj 1307 Polaków, w ciągu roku przybyło 113 osób (2016 r. – 1420 osób) [3]. Przybyło małżeństw polsko-japońskich, a w ostatnich latach pojawili się uczestnicy programu „Working Holiday” (Zwiedzaj i pracuj). Umowa o wymianie tego typu weszła w życie w 2015 roku.
Odczuwalny jest też wzrost liczby turystów z Polski. Otwarcie bezpośrednich połączeń lotniczych z Warszawy do Tokio w styczniu 2016 roku oraz obniżka cen biletów lotniczych sprzyjają wyjazdom turystycznym z Polski do Japonii. Bilety do Japonii są tańsze niż np. do Australii, więc jeśli ktoś chce odwiedzić daleki i egzotyczny kraj, to wybiera Japonię. W Polsce ludzie więcej zarabiają i stać ich na wyjazd do Japonii, także rodziców stać na finansowanie wyjazdów dzieci do Japonii.
Pytamy o Polonię w Kansai. Trudno powiedzieć jaki przedział wiekowy dominuje. Poza starszymi i zadomowionymi tu Polakami spotyka się sporo młodych ludzi, przyjeżdżających na stypendia, praktyki zawodowe i w ramach wymiany bilateralnej. Tacy Polacy rzadko chcą pozostać w Japonii dłużej i zwykle wracają do kraju, choć potem chętnie odwiedzają Japonię. Niektórzy chcą zostać w Japonii na dłużej, ale ciężko im znaleźć pracę, która gwarantuje odpowiednią wizę. Jeden z Polaków twierdzi, że jego znajomi stypendyści w większości pozostali w Japonii po zakończeniu stypendium.
W Kansai nie ma organizacji polonijnych, Polacy spotykają się w ramach grup towarzyskich, a jedną z nich jest grupa, z którą miałyśmy przyjemność rozmawiać. Krąg znajomych Polaków jest szerszy niż własna paczka, ale regularne kontakty ograniczają się do stałego kręgu ludzi. „Spotykam się w grupie długoletnich przyjaciółek raz na parę miesięcy na lunch” – mówi jedna z Polek. Spontaniczne spotkania, na których można swobodnie pogadać po polsku, są lepsze niż organizowanie struktur i regularne zebrania. Nasi rozmówcy są otwarci na kontakty z innymi Polakami, ale nie odczuwają potrzeby instytucjonalnej integracji Polonii. Dobrze jest tak, jak jest. Kontakty z Polonią z innych regionów są sporadyczne. Jedna osoba mówi, że kilkanaście lat temu udało jej się poznać Polaków poprzez naszą polonijną Gazetę.
Polonia bierze czasem udział w związanych z Polską imprezach organizowanych przez Nippo Kyōkai – stowarzyszenie, które ma charakter towarzystwa przyjaźni japońsko-polskiej. Stowarzyszenie funduje stypendia na Kōbe Daigaku dla studentów polskich. Na facebooku funkcjonuje grupa polonijna „Kansai Polonia” [4]. „Nasza” grupa pod przewodnictwem Darii Miury ostatnio zorganizowała imprezę z okazji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
Środowisko życia codziennego
Nasi rozmówcy mieszkają w Japonii i ci z nich, którzy nie są stanu wolnego, mają japońskie rodziny. Ogólnie mówiąc, w życiu codziennym obracają się w środowisku Japończyków albo głównie Japończyków. Kontakty z innymi cudzoziemcami nie są dominujące. Dawka polskości ogranicza się do rodziny i przyjaciół, ewentualnie kontaktów zawodowych z Polską. Jedna osoba prowadzi firmę w Polsce, ale funkcjonuje w otoczeniu japońskim.
W związku z tym w życiu codziennym dominuje język japoński, a na drugim miejscu jest język angielski, używany jako narzędzie pracy i komunikacji. Język polski jest głównie językiem komunikacji w domu lub podczas spotkań z innymi Polakami, a tylko dla małej części grupy językiem używanym w pracy zawodowej.
W życiu codziennym w Japonii dla większości naszych rozmówców problemem jest dostosowanie się do japońskiego stylu pracy. Polaków drażni nieefektywność pracy Japończyków, skupianie się na szczegółach, unikanie przyjmowania odpowiedzialności za podejmowane decyzje. Godziny pracy są długie. Niektórzy narzekają, że muszą siedzieć i markować pracę. Urlopy są zbyt krótkie.
Jako największy problem w dotychczasowym życiu w Japonii wymieniono także kontakty ze szkołą, poważną chorobę dziecka i kontakty ze szpitalem. Młoda Polka miała problemy ze stalkerami, dwukrotnie śledzili ją japońscy mężczyźni.
W rozwiązaniu problemów życiowych pomagają koledzy z pracy, rodzina, teściowa.
Zadomowieni w Japonii czują się ci, którzy mają tu rodziny, dzieci lub nawet wnuki. Nie wszyscy odczuwają jednakowo swój związek z Japonią. „Jestem tu zadomowiony, ale nie zasymilowany” stwierdza jeden z Polaków. Inna osoba mówi: „Zawsze czuję się tu autsajderką.”
Plusy i minusy życia w Japonii
Rozmowę na temat plusów i minusów życia w Japonii zaczęłyśmy od pytania: „Czy jesteście zadowoleni z życia w Japonii?”, dając do wyboru 4 odpowiedzi : tak / raczej tak / raczej nie / nie. Okazało się że, zdecydowanie zadowolona jest 1 osoba, która wybrała odpowiedź „tak”. Pozostalych 7 osób wybrało odpowiedź „raczej tak”. Nikt nie wybrał negatywnych odpowiedzi na to pytanie.
Pomimo tak pozytywnego wyniku w dalszej rozmowie jednak łatwiej było wyliczać negatywy życia w Japonii niż jego pozytywy. Nasi rozmówcy na plus ocenili słoneczną pogodę, szacunek dla pracy, bezpieczeństwo życia codziennego i jego komfort. Kilka osób pozytywnie ocenia funkcjonowanie japońskich urzędów, szczególnie urzędu podatkowego, który ich zdaniem przewyższa urząd w Polsce. Plusem jest grzeczne i spokojne zachowanie urzędników. Kilka osób uznaje standard życia w Japonii za wyższy niż w Polsce. Między innymi padła odpowiedż: „Jesteśmy zadowoleni z życia, niezadowoleni z pracy”. Inna osoba stwierdza, że plusy i minusy życia w Japonii wzajemnie się wyrównują.
Negatywnych stron życia w Japonii wymieniono stosunkowo dużo. Japoński styl pracy i relacje w pracy są uciążliwe. Komunikacja z Japończykami nastręcza wielu kłopotów, nie tylko w pracy. Wymieniono niejasne wyrażanie własnych opnii, brak szczerości i spontaniczności.
Znajomości z Japończykami są raczej płytkie, nawiązanie głębszych relacji jest trudne i czasochłonne. Łatwiej jest przyjaźnić się z Japończykami poza granicami Japonii. Za negatywną stronę życia w Japonii uznano też pewną rozdzielność życia kobiet i mężczyzn wynikającą z typowego podziału ról. Odczuwane bywa japońskie poczucie wyższości nad innymi nacjami. Japończycy mają znikomą wiedzę o świecie zachodnim.
Reguły życia codziennego bywają zbyt ograniczające, np. pojawiają się skrajne reakcje na „hałasowanie” dzieci, w domu na osiedlu nie można tupać, grać na instrumencie, śpiewać. Dokuczliwy jest system wyrzucania śmieci, szczególnie w lecie, bo trzeba je gromadzić w domu zanim można wystawić na śmietnik określonego dnia śmieci określonej kategorii. Denerwujące bywa zachowanie ludzi w miejscach publicznych.
Klimat japoński zostaje zaliczony zarówno do plusów, jak i minusów życia w tym kraju. Nieprzyjemna wilgotność powietrza powoduje szerzenie się pleśni, robaków i insektów. Dokuczliwa jest pora deszczowa.
Kolejny minus to trzęsienia ziemi – nie myśli się o nich na co dzień, ale ma się świadomość zagrożenia. Z drugiej strony trzeba przyznać, że w Polsce zdarzają się wybuchy gazu w domach. Budynki wybudowane po trzęsieniu w Kobe w 1995 roku są bardziej wytrzymałe (w Kobe zniszczenia były głównie od pożarów).
Dla cudzoziemca trudne jest zdobycie japońskiego prawa jazdy (cudzoziemcy zdają egzamin przeciętnie 7 razy). Chociaż podpisana została umowa bilateralna o prawie jazdy między Polską i Japonią, to jej zasady nie są egzekwowane w jednakowy sposób przez obie strony.
Kontakty z Polską
Nasi rozmówcy odwiedzają ojczyznę z różną częstotliwością. Jedna osoba odwiedza Europę i Polskę 2 razy w roku; trzy osoby jeżdżą do Polski co roku, w tym jedna zwykle na święta Bożego Narodzenia; dwie osoby wyjeżdżają do Polski raz na 2-3 lata; a pozostałe dwie osoby jeszcze rzadziej, czyli raz na 4 lub 5-6 lat.
Wszyscy deklarują, że odczuwają tęskonotę za Polską i Polakami. Nie jest to uczucie towarzyszące im nieustannie, ale bywają sytuacje, w których się pojawia, szczególnie w okresie świąt Bożego Narodzenia. „Święta bez rodziny i przyjaciół to nie są Święta”. „Nie obchodzę Świąt i staram się o nich nie myśleć, a w Sylwestra idę spać”. Brakuje atmosfery polskiego Sylwestra w ostatnią noc roku.
Tęsknota pojawia się także w związku z ważnymi uroczystościami rodzinnymi, w których nie można wziąć udziału. „Przykro mi było, gdy nie mogłam być na pogrzebie bliskiej osoby” – stwierdza jedna z Polek. Inna mówi, że lubi wracać do Polski i na ostatnim, europejskim odcinku lotu np. z Helsinek do Warszawy, zastać samolot wypełniony Polakami.
Polakom brakuje w Japonii polskich pism i książek, także książek dla dzieci. Można je kupić przez Internet, ale niedostępna jest przyjemność oglądania i wybierania w księgarni. Brakuje też polskiego jedzenia i tu nasi rozmówcy wymieniają cały szereg produktów: kiszone ogórki, chleb, maślanka, ser i twaróg, świeże buraki czerwone i seler i tak dalej.
Polacy tęsknią za różnymi elementami życia w Polsce, na przykład za słuchaniem radia RMF. „Dzięki temu radiu jakoś żyję”. Inna osoba krytykuje blokady medialne, które nie pozwalają odbierać polskich mediów w Japonii. „Stacje publiczne nie powinny blokować odbioru za granicą, bo są opłacane ze składek podatników, także moich” – komentuje.
Tęsknota działa w obie strony. „Kiedy jestem w Japonii tęsknię za Polską, a kiedy jestem w Polsce tęsknię za Japonią” – deklaruje jedna z Polek. Po kilku latach pobytu w Japonii ludzie oddalają się od życia codziennego w Polsce i z kolei po powrocie do kraju czują się początkowo dziwnie i nieswojo. Podczas nieobecności w kraju zachodzą tam rozmaite zmiany.
Pytamy, czy mają w planach powrót do Polski, na przykład na emeryturę. Niektórzy czują, że aktualna sytuacja życiowa nie daje już możliwości zmiany miejsca zamieszkania lub w ogóle nie dążą do takiej zmiany. „Nawet gdybym mogła wrócić do Polski i miała na to środki, to nie wiem czy bym chciała. Życie tutaj ma wiele plusów – jest wygodne, istnieje klarowny system, na przykład świetne i dużo lepsze niż w Polsce warunki rodzenia dzieci (badania są drogie, ale dofinansowywane w zależności od miasta)” – deklaruje jedna z Polek.
Osoby stanu wolnego i o krótszym stażu w Japonii nie mają zamiaru pozostawać w tym kraju do końca życia, traktują pobyt w Japonii jako pewien etap w swoim życiu. „Japonia to nie jest miejsce, gdzie mogłabym zamieszkać na zawsze” mówi jedna z najmłodszych w grupie Polek.
Tak jak wspomniano na początku „Projekt Polonia” jest zamierzeniem długofalowym. Obecnie podsumowujemy wyniki naszego spotkania w Kansai, ale mamy w planie także poznanie Polonii mieszkającej w różnych innych regionach Japonii. Zachęcamy do kontaktu (Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript.) osoby zainteresowane spotkaniem lub/i udzieleniem wywiadu. Mamy nadzieję, że PROJEKT POLONIA udokumentuje współczesną historię Polonii w Japonii. Sądzimy, że przedstawiając sylwetki Polaków w Japonii, ich życie i dokonania oraz losy i opinie szerszej polskiej społeczności, w pewien sposób przedstawimy także charakterystykę tutejszej Polonii.
Źródła:
[1] https://en.wikipedia.org/wiki/Kansai_region (2.08.2017)
[2] http://www.moj.go.jp/housei/toukei/toukei_ichiran_touroku.html(2.08.2017)
[3] http://www.e-stat.go.jp/SG1/estat/List.do?lid=000001177523 (2.08.2017)
[4] Kansai Polonia: https://www.facebook.com/groups/886944601432552/
opracowanie: Renata Mitsui, Ewa Maria Kido, Emilia Okuyama