Galeria
Gazeta Klubu Polskiego w Japonii nr 6 (27), grudzień 2002
W mijającym roku wysokie pozycje w rankingach prowadzonych przez japońskie księgarnie zajmowały książki traktujące o języku japońskim. Na eskponowanych miejscach można było znaleźć tytuły takie jak: Koe ni dashite yomitai nihongo (Japoński do głośnego czytania); Sanshoku bōrupen de yomu nihongo (Japoński do czytania z trójkolorowym długopisem); Oboete okitai utsukushii nihongo (Piękna japońszczyzna, którą chce się zapamiętać): Nihonjin nara shitte okitai nihongo (Japońszczyzna, którą jako Japończyk znać powinieneś) i tak dalej.
Czyźbyśmy mieli do czynienia z falą patriotyzmu językowego? Postanowiłam kupić jedną z książek o języku i wybrałam tytuł, który brzmiał jak propozycja nie do odrzucenia: Jōshiki to shite shitte okitai nihongo*, w tłumaczeniu „Japońszczyzna, którą zdrowy rozsądek znać nakazuje”. Z książki dowiedziałam się wielu ciekawych rzeczy, np.dlaczego sprzedawanie oleju (abura o uru) stało się synonimem próżnowania lub dlaczego biznes alkoholowo - rozrywkowy nazywa się eufemistycznie biznesem wodnym (mizu shōbai). Na niektóre z haseł zwróciłam szczególną uwagę. Na przykład :
Ofukuro 「お袋」[jeden z synonimów słowa matka, dosł.: o- szanowny, fukuro - worek]
Jaka matka?
Tak zwany ofukuro no aji czyli smak potraw ugotowanych przez matkę różni się w zależności od człowieka. Są ludzie, którzy określają tym zwrotem gulasz wołowy, a nie tradycyjne potrawy takie jak nimono lub kimpira. Różne bywają matki i różne są teorie na temat etymologii słowa ofukuro. Na przykład mówi się, że matka zajmuje się domowymi finansami, kontroluje przychody i rozchody z sakiewki [fukuro] i stąd pochodzi okreslenie ofukuro.. Inna teoria wskazuje, że płód w brzuchu matki, owinięty w błony i wody płodowe znajduje się tam w takim stanie jakby był w worku. Jest też teoria, że matkę nazywa się ofukuro ponieważ przytula dziecko do łona [futokoro].
Wydaje się, że nawet najsurowsza matka łagodnieje, gdy nazwiemy ją ofukuro.”
Jak widzimy matka ma wyraźnie określone funkcje: jest workiem na dzieci, ma pilnować worka z pieniędzmi i wreszcie kojąco przytulać do łona (czy tez do piersi - jak kto woli). Wrzućmy te wszystkie funkcje do jednego worka, a będziemy mieli worek nie byle jaki: szanowny. Co jeszcze nieodparcie kojarzy się z ofukuro? Oczywiście ofukuro no aji, który ponoć zanika dlatego, że w dzisiejszych czasach niewiele jest matek, które domowymi sposobami przygotowują ingrediencje i przyprawy do japońskich potraw, zadowalając się w zamian ujednoliconym smakiem z supermarketów.Albo, o zgrozo!, na spécialité de la maison wybierają sobie gulasz z wołowiny.
W dawnych czasach wyraz ofukuro miał funkcję honoryfikatywną i używano go w stosunku do czcigodnych matron, jednak dzisiaj sytuacja jest inna. Watpię czy młode Japonki bawi szanowne workowanie, a o tym, że nie bawi świadczy niezbicie fakt, iż przyrost naturalny mamy obecnie w Japonii tak mały, że specjaliści od statystyk zaczynają bić na alarm, a niektórzy czarnowidze wróżą nawet, ze najdalej za tysiąc lat rasa japońska całkowicie wyginie. Czy nadal, jak sugeruje autor, każda japońska matka nazwana „szanownym workiem” uśmiecha się radośnie?. Wątpię. Wyraz ofukuro jest w Japonii dość powszechnie używany, jednak nie należy do określeń eleganckich, choć to forma pieszczotliwa. Moim zdaniem trąci prowincją i archaizmem.
Automatycznie nasuwa się pytanie: skoro matka to szanowny worek to kim jest ojciec? W odpowiedzi przytoczę jedno z haseł zamieszczonych w książce.
„Daikokubashira 「大黒柱」
Po wojnie wraz z pojawieniem się wyrazu danchizoku [„osiedlowcy”, mieszkańcy osiedli] autorytet ojca zaczął chwiać się w posadach, by zupełnie runąć na ziemię równocześnie ze wzrostem manshonzoku. [„mansionowcy” zamieszkujący mieszkania typu „mansion”]. Nie znaczy to, że ojciec, który nie wybudował domku jednorodzinnego nie ma się czym pochwalić przed rodziną, ale upadek autorytetu ojca wiąże się w dużym stopniu z problemem mieszkaniowym.
Dawniej, gdy budowano dom, jako pierwszy stawiano gruby słup, który nazywał się daikokubashira [dai-wielki, koku-czarny, hashira-słup]. On decydował o połozeniu domu i pierwotnie zapisywano go「大極柱」[tu: kyoku-koniec,biegun], nietypowa pisownia pojawiła się później. Słowo daikokubashira, oznaczające mocny filar podtrzymujący konstrukcję całego domu stało się także określeniem pana domu, który był centralną osobą w domu/rodzinie. W mansionach zbudowanych z nowych materiałów budowlanych daikokubashira zniknęła z pokojów. Zniknął także ojcowski autorytet.”
Biorąc pod uwagę daleko posunięte przywiązanie Japończyków do symboli i wielką wagę kulturową tych ostatnich skłonna jestem wspołczuć ojcu pozbawionemu domu ze słupem.
Z zestawienia obu cytowanych haseł da się odczytać wyraźną tęsknotę autora za dawnymi dobrymi czasami, kiedy wszyscy w rodzinie byli na swoich miejscach. Wydaje się, że czasy te już minęły, a zaprezentowany w tytule zdrowy rozsądek w dużym stopniu należy do minionej epoki.
*Takeshi Shibata Jōshiki to shite shitte okitai nihongo Wyd. Gentosha 2002
Najnowsze od Renata Mitsui
Zaloguj się, by skomentować
Komentarze
- PLUSK WODY DO STAREGO STAWU WSKOCZYŁA… Skomentowane przez ELZBIETA dodany czwartek, 08 listopad 2012 19:09 O stawie i żabie (Literatura, Język)
- Chcialbym na poczatku powiedziec, ze naprawde… Skomentowane przez Seweryn Karłowicz dodany piątek, 24 sierpień 2012 04:47 Tematyka spotkania polonijnego w ambasadzie 5 lipca br. (AKTUALNOŚCI)