gazeta.jp Polonia Japonica

Polonijny portal internetowy funkcjonujący w polsko-japońskiej przestrzeni międzykulturowej, prowadzony przez grupę Polek mieszkających, pracujących i działających w Japonii.

 

Galeria

A+ A A-

"10 Lekcji z Fukushimy" Wyróżniony

Oceń ten artykuł
(1 głos)

Ponad 6 lat minęlo od katstrofy w Fukushimie. Świat idzie naprzód, w naszym codziennym życiu pojawiają się nowe zagrożenia. W sferze dziennikarskiej temat Fukushimy przygasł, co miano napisać, to napisano i pokazano. Powstały książki o Fukushimie, także w Polsce. Wiadomo już, że dwie japońskie nazwy: Hiroshima i Fukushima nieodmiennie kojarzą się i będą kojarzyć się ludziom na całym świecie z dwiema twarzami atomu: bombą atomową i elektrownią jadrową. Obie oznaczają katastrofę, brzemienną w tragiczne i dalekosiężne skutki.

     Aktualnie nie obchodzimy żadnej okrągłej rocznicy fukushimskiej katastrofy, nie zaproponuję czytelnikom tekstu rocznicowego ani wzruszających opowieści, czy też żarliwych apeli. Chcę jedynie zasygnalizować działania grupy ludzi, którzy temat symbolicznie opatrzony hasłem FUKUSHIMA uważają za otwarty i ciagle aktualny. Do podjęcia tego tematu skłonił mnie kontakt z pewnym Japończykiem.

Do naszej redakcji zgłosił się Yasuhiro Igarashi, Japończyk mieszkający od 11 lat w Warszawie. Chciał przedstawić nam i naszym czytelnikom pewną publikację na temat katastrofy elektrowni jądrowej w Fukushimie, wydaną drukiem w Polsce w grudniu 2016 roku i dostępną także w wersji elektronicznej w internecie. Jest to polski przekład opracowanej w Fukushimie wielostronicowej broszury pod tytułem "10 Lekcji z Fukushimy - w celu ochrony ludzi przed katastrofą nuklearną" (tytuł japoński:「福島10の教訓 原発災害から人びとを守るために」). Yasuhiro Igarashi był incjatorem polskiego wydania. Treść publikacji przedstawię dokładniej w dalszej części tekstu.

Tak się złożyło, ze miałam okazję spotkać się z panem Igarashi w Warszawie. Yasuhiro Igarashi zajmuje się chemią fizyczną i jest doktorantem w Polskiej Akademii Nauk. Pochodzi z miasta Fukushima, stolicy prefektury o tej samej nazwie. Fukushimską katastrofę obserwował z perspektywy Polski, śledząc informacje napływające z Japonii i przekaz polskich mediów. Piewsze jego reakcja na wieść o katastrofie była prosta: To już koniec. Nie był to jednak koniec, ale początek długotrwałych zmagań z atomowym problemem. Igarashi odczuwał niedosyt informacji o Fukushimie w polskich mediach i – jak mówi – były one zbyt sensacyjne i istniał rozdźwięk pomiędzy informacjami czytanymi po japońsku a polską relacją.

W 2015 roku podczas pobytu w rodzinnej Fukushimie Igarashi zetknął się z grupą obywateli japońskich, którzy stworzyli Komitet Broszury Fukushima i w marcu 2015 roku opublikowali "10 Lekcji z Fukushimy - w celu ochrony ludzi przed katastrofą nuklearną". Po powrocie do Polski wśród znajomych i przyjaciół zebrał polsko-japońską grupę, która przygotowała polskie wydanie Broszury.

SSCN0224

Czym jest prezentowana tu Broszura? Jej japońscy autorzy tak wyjaśniają cel, który sobie postawili:

Bodźcem do napisania niniejszej broszurki było zwołanie Trzeciej Światowej Konferencji w sprawie Redukcji Ryzyka Katastrof (the 3rd World Conference on Disaster Risk Reduction ­ WCDRR) w Sendai w marcu 2015 roku. Komitet wydawniczy tej publikacji, będącej zbiorem lekcji z katastrofy nuklearnej w Fukushimie z perspektywy obywatelskiej, wyłonił się z japońskiej Koalicji Organizacji Społeczeństwa Obywatelskiego na WCDRR 2015 (Civil Society Organizations Coalition 2015 WCDRR http://jcc2015.net/en/), uformowanej w celu przedstawienia na konferencji głosów społeczeństwa obywatelskiego.

W broszurce prezentujemy 10 lekcji, które muszą zostać wyniesione z katastrofy nuklearnej w Fukushimie, a także międzynarodowe prawa i standardy, którymi dysponujemy. Żadne z nich nie są jedynie wspomnieniami. Pięć lat po wypadku, katastrofa w Fukushimie trwa nadal, a sytuacja stale się zmienia.

Celem broszurki nie jest studiowanie wydarzeń z przeszłości, lecz dostarczenie wytycznych dotyczących radzenia sobie z aktualnymi problemami, a także zapobiegania katastrofom, które mogą zdarzyć się w przyszłości. Zamierzamy przetłumaczyć ją na tak wiele języków, jak to tylko możliwe, i rozprowadzić w krajach, które mają elektrownie jądrowe lub zamierzają je zbudować.

Broszura liczy 80 stron i ma format małego zeszytu. Jej założeniem jest podanie informacji w sposób przystępny i zrozumiały dla każdego czytelnika. Styl prezentacji jest więc konkretny, raczej pozbawiony sentymentów, mozna powiedzieć – podręcznikowy. Na początku przedstawiono podstawowe informacje na temat promieniotwórczości i działania elektrowni jądrowej. Zasadnicza część publikacji to opis problemów, przed którymi stanęły lokalne społeczności, dotknięte katastrofą w Fukushimie. Dezinformacja, brak spójnego planu ewakuacji, zagrożenie chorobami, skażenie gleby i produktów rolnych, niedostatki opieki medycznej, zniszczenie podstaw ekonomicznych codziennego bytu, kryzysy psychologiczne, rozpad społeczności lokalnych – oto pobieżny przegląd tematów. Na ich podstawie autorzy formułują tytułowe 10 lekcji, pragnąc ostrzec innych ludzi przed konsekwencjami katastrofy nuklearnej i przygotować ich do radzenia sobie z nimi w razie ewentualnej, kolejnej katastrofy. Autorzy Broszury krytycznie odnoszą się do działań japońskiego rządu, zarówno w kwestii informacji o skażeniu powstałym w wyniku awarii w elektrowni Fukushima Daiichi, jak i w sprawie likwidacji rozmaitych skutków katastrofy. Ostatni rozdział Broszury prezentuje narzędzia prawne, które mogą być przydatne w egzekucji praw przysługujących ofiarom awarii jądrowej, a także służyć jej zapobieganiu.

     Wielke katastrofy nuklearne, jakie miały miejsce do tej pory, zawsze były zaskoczeniem i nikt nie był do nich odpowiednio przygotowany. Największymi ofiarami katastrof są pojedynczy ludzie i lokalne społeczności. Czy w takim razie energia atomowa jest naprawdę bezpieczna i  czy należy koniecznie po nią sięgać? Autorzy Broszury wyraźnie dają do zrozumienia, że w kalkulacji zysków i strat energetyki atomowej należy uwzględnić szkody poniesione przez obywateli wskutek ewentualnej katastofy. Jeśłi nie robią tego władze, to obywatele sami powinni się o to zatroszczyć. Tylko poprzez precyzyjne okreslenie i identyfikowanie zagrożeń można podjąć środki zaradcze w celu ich zmniejszenia.

Autorzy obawiają się powstania w innych krajach "nuklearnej wioski", podobnej do tej, która powstała w Japonii w latach 50. ubiegłego stulecia, a więc szerokiego lobby promującego energetykę nuklearną i ciagnącego z niej zyski. Ostrzegają przed popełnieniem tych samych błędów, jakie popełniono w Japonii.

We Wstępie do wydania polskiego Yasuhiro Igarashi pisze między innymi:

   Jesteśmy przekonani, że polskiemu społeczeństwu należą się również informacje o negatywnych skutkach japońskiej energetyki jądrowej, których my tak boleśnie doświadczyliśmy. Wiedza upowszechniana, zwłaszcza w erze globalnego internetu w XXI wieku, wzmocni tylko nasze wzajemne relacje. Milczenie zaś doprowadzi do utraty wzajemnego zaufania, utrudni współpracę w przyszłości i kłaść się będzie cieniem na historii stosunków polsko-­japońskich.

   Obserwujemy, że eksperci odpowiedzialni za rozwój energetyki jądrowej w Polsce dezinformują opinię publiczną podając nieprawdziwe informacje na temat wydarzeń w Fukushimie. Polscy naukowcy i dziennikarze, którzy specjalizują się w japońskiej tematyce, nie mówią o tym, z małymi wyjątkami, co się naprawdę wydarzyło i nadal dzieje w Fukushimie. Tym samym nie wypełniają najlepiej swojej społecznej roli. Polskie organizacje pozarządowe mają zaś ograniczony dostęp do informacji na temat wydarzeń w Fukushimie. Polskie społeczeństwo jest więc skazane na opinie ekspertów od energetyki jądrowej. Mimo upływu blisko sześciu lat od katastrofy, ta dziwna sytuacja trwa nadal.

   Promowanie mitów o pozytywnych aspektach energetyki jądrowej w mass mediach. Arogancja i nie mająca potwierdzenia w faktach pewność siebie ekspertów (mimo, że dostępna jest im jedynie obca technologia). Cenzurowanie informacji z powodu konfliktu interesów. Brak kontroli i korupcja. Lekceważenie przez polityków głosów lokalnych społeczności. Wymuszanie przekupstwem i groźbą zgody na lokalizację elektrowni. Zamykanie oponentom ust w sądach przez firmy energetyczne i postępująca w związku z tym obojętność większości obywateli wobec energetyki jadrowej... itp. Polska jest dziś na początku drogi, na którą Japonia weszła w latach pięćdziesiątych XX wieku. Wszystkie wymienione wyżej nieprawidłowości doprowadziły do awarii w elektrowni jądrowej w Fukushimie.

 

   Nam Japończykom sytuacja ta jawi się jako koszmarne déjà­vu.

Znając fakty widzimy wyraźnie, że sytuacja może się powtórzyć w Polsce w XXI wieku. Niestety nasz kraj przyczynia się do realizacji tego scenariusza, co wywołuje w nas złość i bezsilność.

   Lech Wałęsa po upadku komunizmu w Polsce powiedział; „Zbudujmy w Polsce drugą Japonię”. Cytat ten stał się symbolem przyjaznych stosunków polsko­-japońskich. My pragniemy, żeby Polska nie została drugą Japonią w dziedzinie energetyki jądrowej. Chcielibyśmy, by uczyła się na naszych błędach.

   Obserwujemy również brak „nauki obywatelskiej”, która służyłaby ludziom, a nie władzom. Zwłaszcza w tej dziedzinie. Dlatego potrzebna jest bezpośrednia i oddolna wymiana informacji pomiędzy Japonią a Polską. Publikacja, którą Państwu przedstawiamy została napisana przez ekspertów z punktu widzenia zwykłych obywateli, szczególnie mieszkańców prefektury Fukushima, którzy ucierpieli w największym stopniu z powodu awarii jądrowej. Powstanie publikacji koordynowała niezależna organizacja pozarządowa. To oznacza, że czytelnicy mogą uzyskać informacje, które zasadniczo nie są przekazywane oficjalnie polskim obywatelom przez stronę japońską oraz polskich ekspertów w tej dziedzinie. Dlatego zdecydowaliśmy się przetłumaczyć ją na język polski.

   Po awarii w Fukushimie, każdy nowy projekt budowy elektrowni jądrowej powinien obejmować środki zarządzania kryzysowego. To jedyne rozsądne rozwiązanie. Nasza publikacja opisuje to zagadnienie wyczerpująco. Realnego sensu pozbawione są stwierdzenia, że „w Polsce nie ma trzęsień ziemi ani tsunami, prawdopodobieństwo takiej awarii jest więc zbyt małe”. Pytać raczej należy o co innego.

   Czy Polski Program Energetyki Jądrowej obejmuje wystarczające środki zarządzania kryzysowego? Czy obywatele mają podstawy wierzyć, że nie stanowi on zagrożenia? Na jakie społeczeństwo warto postawić w przyszłości: żyjące w cieniu zagrożenia awarii jądrowej, czy takie które nie narusza równowagi ekologicznej? Mamy nadzieję, że czytelnicy zadadzą sobie wyżej wymienione pytania i znajdą na nie własne odpowiedzi.

 

PDF publikacji jest dostępny bezpłatnie pod tym linkiem: https://goo.gl/RyOEzY (10.7 MB)

Działa również strona informacyjna na Facebooku: https://fb.com/10LekcjizFukushimy/

Zaloguj się, by skomentować
© 2013 www.polonia-jp.jp

Logowanie lub Rejestracja

Zaloguj się