gazeta.jp Polonia Japonica

Polonijny portal internetowy funkcjonujący w polsko-japońskiej przestrzeni międzykulturowej, prowadzony przez grupę Polek mieszkających, pracujących i działających w Japonii.

 

Galeria

A+ A A-

Historia Polaków w Japonii

Oceń ten artykuł
(0 głosów)
"Echo Dalekiego Wschodu" – pierwsze polskie pismo tutaj - powstało 15 września 1921 roku (okładka jego pierwszego numeru oraz przesłanie od Wydawnictwa zaprezentowane zostało obok). Zamiarem założyciela, i jednocześnie wydawcy, oraz redaktora naczelnego było tworzenie periodyku, który wychodziłby w cyklu dwutygodniowym. Plany te okazały się jednak niemożliwe do realizacji i już w numerze trzecim ukazała się notatka od Redakcji o następującej treści: "OD REDAKCJI. Numer 3-ci dwutygodnika ze znacznym opóźnieniem. Przyczyną tego jest nieznajomość polskiego języka drukarzy japońskich, co utrudnia ogromnie prace i przeciąga je do ostateczności. Nie mogąc normować regularnie Wydawnictwo zmuszeni więc jesteśmy zdać się po prostu na los szczęścia." [uwaga: w oryginalnym tekście brak jest polskich znaków diaktrycznych - J.Y.]. Trudności te zmusiły Redakcję do przemianowania pisma na miesięcznik, i od marca 1922 roku ukazuje się ono każdego pierwszego dnia miesiąca. Los okazał się jednak dostatecznie łaskawy i pismo cieszyło się życiem ciekawym i dynamicznym do 1 maja 1922 r. W ciągu całego okresu jego istnienia wyszło 10 numerów – dużo, w porównaniu z innymi periodykami wydawanymi w owym czasie w Azji, a właściwie tylko w Syberii.

Wydawcą pisma była Anna Bielkiewiczowa, która z ramienia Polskiego Komitetu Ratunkowego Dzieci Dalekiego Wschodu, znalazła się w Japonii szukając możliwości przewiezienia z Syberii kilkusetosobowej grupy polskich sierot, dzieci polskich wygnańców. Redaktorem naczelnym zaś był Wieńczysław Piotrowski, podpisujący się pseudonimem "Sybirak". "Adres Redakcji i Administracji: Shibuya Shinchi 57, Tokio, Japan; Adres dla depesz: PolkomTokio."

Prenumerata pisma wynosiła: rocznie – 9.50 \, półrocznie – 4.80 \; Cena jednego numeru ustalona została w wysokości 40 sen. Od pierwszego numeru wystosowywano do czytelników apel następującej treści: "DO CZYTELNIKÓW. Redakcja Echa Dalekiego Wschodu uprasza o rychłe wnoszenie przedpłaty i o łaskawe popieranie i rozpowszechnianie pośród swoich znajomych jedynego na Dalekim Wschodzie Czasopisma polskiego. – Redakcja."

Przypuszczać należy, że nie zdobyto wielu czytelników pisma, i że wpływy z prenumeraty były znikome, bowiem pozyskano sponsorów – firmy i biura reklamujące swe usługi i zamieszczające odpowiednie ogłoszenia. I tak w ogłoszeniu pt. PAROWCE OCEANOWE ODPLYWAJACE DO EUROPY żeglugowe firmy oceaniczne informowały o terminach organizowanych przez siebie rejsów i portach docelowych. Inne ogłoszenie reklamowało "Obligacje 4% Państwowej Pożyczki Premiowej z 40 kuponami rocznymi. Cena 1-ej obligacji: 1030 marek polskich lub 2.30 \ z kuponami na I/X 1921 roku." Et al.

Cena ogłoszenia stronicowego, jednorazowego wynosiła 70 \, zaś rocznego – 1.150 \

Przyjmowano również ogłoszenia od osób indywidualnych (których cena ustalona była "stosownie do umowy"). Były to liczne i smutne ogłoszenia, świadectwa tułaczego losu Polaków rozsianych po świecie i poszukujących członków swych rodzin lub całych rodzin.

Echo Dalekiego Wschodu drukowane było w trzech wersjach językowych - oprócz polskiej, w wersji angielskiej (pt. Echo of the Far East) i japońskiej (pt. Kyokutō-no sakebi) – zgodnie z rejestracją w Pocztowym zarządzie w Tokyo jako wydawnictwo 3 klasy, z dnia 1 października 1921 roku.


Treść pisma stanowiły sprawy odległego kraju, które dla naszych rodaków tutaj były żywe i najważniejsze; pamiętajmy, że był to okres międzywojenny, kiedy ważyły się losy Polski i Polaków oraz wyczuwało się groźbę nowej pożogi wojennej. Wiele artykułów poświęcono sprawie "dzieci syberyjskich", nie zaniedbany jednak był temat Japonii – "... Krainy (...) nieznanej – egzotycznej bardzo ... Nieznany nam jest ani charakter ludu zamieszkującego te kraje, ani obyczaje jego, ani nawet tak oryginalna a swoista stara, ogromnie ciekawa kultura. Nie zdajemy sobie sprawy z ważności poznania tego kraju i nawiązania z nim stosunków stałych a przyjaznych (...)"

W "Gazecie polskiej w Japonii" będziemy mieć wiele okazji by zaprezentować publikowane tu 85 lat temu artykuły, sprawozdania i korespondencje.

By przedstawić Czytelnikom powód i genezę powstania "Echa Dalekiego Wschodu" pozwolę sobie zacytować obszerne fragmenty artykułu pióra Redaktora Naczelnego, zamieszczonego w pierwszym numerze, pt."Prasa polska w Azji": Na wielkim obszarze starego lądu Azji, dotychczas drukowane słowo polskie nie istniało oprócz Syberji. Gdy inne narody ilościowo miały stosunkowo dość organów prasy – my z powodów zrozumiałych nadto dobrze, nie mogliśmy ani nawet marzyć o tem. Dopiero z powołaniem do życia "Echa Dalekiego Wschodu" zaczynamy pierwsze kroki na tem polu – jesteśmy pierwszymi pionierami ... . (...) Czasopismo polskie [w odróżnieniu do innych – przyp. J.Y.] ma na celu nie tylko zbliżenie i poznanie obopólne narodów, ale także zaspokajanie potrzeb duchowych dość znacznego kontygentu rodaków zamieszkującego Syberje (...) Pisma angielskie i francuskie mają tę przewagę nad nami, że je popierają rządy, w których interesie są propagowane, czego znów nie można powiedzieć o polskiej prasie, która była (na Syberji) i jest wyłącznie podejmowana siłami społecznych organizacyj lub nawet, przez prywatne osoby pojedyncze .... . Siłą rzeczy, prasa ta zbyt długo utrzymać się nie mogła, a znajdując się wśród szczególnie złych warunków, wiodła byt suchotniczy i po krótkim żywocie zamarła całkiem, wydając jeno lotne efemerydy. (...)

Gdy przedstawimy sobie historje ostatnich lat Syberji – od czasu pierwszych dni rewolucji rosyjskiej, która rozwiała i rozbiła wszystkie więzy i przeszkody, jakie tamowały wolność słowa, gdy uprzytomnimy sobie zgiełk walki, przewroty, gwałty i co za tem idzie: upadek życia politycznego i społecznego, rozluźnienie wszystkich organów gospodarki ekonomiczne(j) kraju, ogólną nędzę i brak [możliwości zaspokojenia]pierwszych koniecznych potrzeb życiowych – wówczas przedstawić sobie możemy wyraźnie, jak niewdzięczne i trudne było i jest zadanie, wydawanie przez ludzi dobrej woli, pisemek polskich, z jakiemi trudnościami musiało walczyć słowo drukowane polskie ...

Brak pod ręką środków technicznych, czcionków drukarskich, ciągły spadek rubla rosyjskiego, brak papieru, były góownemi przeszkodami na drodze ciernistej prasy. (...)

Drugim szkopułem, utrudniającym egzystencję organu prasowego, były wielkie obszary Syberji i bardzo zła komunikacja (...) Takie ośrodki jak Nikołajewsk n/Amurem podczas zimy, zasypany śniegiem, otrzymywał często pocztę raz jeden w przeciągu 7 miesięcy. A cóż mówić o tak oddalonych miastach i osadach jak Jakutsk albo Witim ?... Skupiała się więc i opierała się prasa polska przeważnie na ludności zamieszkujacej wzdłuż kolei transsyberyjskiej.

Prócz wyżej wskazanych trudności brakło również sił dziennikarskich i literackich, któreby władały dostatecznie piórem ... Zastępowały je przygodne jednostki zbyt często koszlawiące język ojczysty. Zapewne dobre chęci, szczery patryotyzm przełamywał wszelkie trudości i praca szła powoli z przerwami. Upadły jedne czasopisma – wstawały drugie na ich miejsce, a nie brak było i współzawodnictwa. Tak w Charbinie (w Mandżurji) był czas tak obfity na wyrastające efemerydy prasowe, że n.p. w 1919 r. liczono 6 wydawnictw periodycznych w jednym czasie. Oto ich tytuły: 1) Przegląd, dwutygodnik, 2) Polski Kurjer Wieczorny Dalekiego Wschodu – dziennik, 3) Niepodległość – dziennik, 4) Harcerz, 5) Opieka społeczna, 6) Wiaterek – satyryczne pisemko.

Po za Charbinem (...) istniały w okresie od 1918 r. Do 1920 w Ufie – tygodnik, w Nowonikołajewsku "Głos Polski"- tygodnik, a też "Żołnierz Polski" i "Harcerz Polski" (...) W Chabarowsku wychodził "Polak nad Amurem" (...) i we Władywostoku wychodził tygodnik "Echo Polskie".

Następnie autor obszernie opisuje profil oraz okres istnienia poszczególnych czasopism, poświęcając wiele miejsca i pochwał ilustrowanemu dwutygodnikowi "Przegląd", wydawanemu bez przerwy przez dwa lata (od 1 maja 1919 do 1 maja 1921 roku) oraz jego redaktorowi – Bronisławowi Dobrowolskiemu, dzięki którego "niepośledniej wytrwałości, energii i poświęcenia się idei szerzenia polskiego słowa wśród rodaków we Wschodniej Syberji czasopismo to mogło egzystować i poziom wynieść tak wysoko, iż niejedno pismo w Polsce pozazdrościłoby tych zalet "Przeglądowi". Ten człowiek (bodajby więcej takich ziemia Polska rodziła) z wypożyczoną maszynką do pisania, własnym kosztem bez personelu redakcyjnego dwa lata wydawał czasopismo. Na prenumeratorów płatnych nie oglądał się, lecz podjąwszy się idei szerzenia słowa polskiego, miłości wszystkiego co było ojczyste – rozsyłał egzemplarze dwutygodnika zadarmo. I skutki dobre tej pracy były wyraźne – gdzie tylko zawitał ilustrowany "Przegląd" tam kolonja polska budziła się ... Zapomniane, zaśniedziałe wspomnienia rzeczy ojczystych nagle nieświadomie zupełnie wstawały, oczyszczały się od pleśni obcej i gromadka rzucona gdzieś, w zapomniane przez Boga i ludzi, zapadłe kąty Syberji, zruszczona stawała się polska z ducha – zaczynała kochać to, o czem już była zapomniała. "Przegląd" nie przestał by istnieć, gdyby nie odjazd redaktora do Polski. (...) z powstaniem "Echa Dalekiego Wschodu" piśmiennictwo polskie w Azji znowu się odradza na mogiłach swych poprzedników (...) stawiając sobie nowe zadanie, które przeprowadzają już dzisiaj inne narody europejskie w Azji, staje na gruncie zupełnie innym i pójdzie też innym torem – nie tym jakim chodziła dotychczas prasa polska na Syberji.

Sybirak

Zaloguj się, by skomentować
© 2013 www.polonia-jp.jp

Logowanie lub Rejestracja

Zaloguj się