gazeta.jp Polonia Japonica

Polonijny portal internetowy funkcjonujący w polsko-japońskiej przestrzeni międzykulturowej, prowadzony przez grupę Polek mieszkających, pracujących i działających w Japonii.

 

Galeria

A+ A A-

47 roninów i "Chūshingura" Wyróżniony

Oceń ten artykuł
(3 głosów)

Chūshingura – historia czterdziestu siedmiu wiernych wojowników z Akō powraca co roku w grudniu. Koneserom pokazuje się ją w teatrach kabuki, a masom - w telewizji. Bez przypomnienia Chūshingury nie sposób wkroczyć w nowy rok, podobnie jak japońskiej sylwestrowej nocy nie da się spędzić bez piosenkarskiego turnieju „Czerwoni kontra Biali”.

Historia lojalnych samurajów doczekała się wielu adaptacji i nadal prawie co roku przybywa przynajmniej jedna nowa wersja filmowa lub telewizyjna. Nie będzie przesadą stwierdzenie, że odkąd w Japonii pojawiło się kino, odtąd zaczęto filmować Chūshingurę. Obok fabularnych epopei powstały wersje lżejsze, a jedną z nich jest stosunkowo słabo znana animacja pt.„Wanwan Chūshingura”, która umieszcza honorową rozgrywkę w świecie psów. Film zrealizowano w 1963 roku w studiu Tōei Dōga i była to pierwsza animacja, przy której pracował Miyazaki Hayao. W tym roku Chūshingurę wzięli na warsztat Amerykanie. Film „47 roninów” nie jest jednak ekranizacją słynnego japońskiego narodowego mitu, a raczej wariacją na jego temat. Ocenę filmu pozostawiam widzom, chciałabym przypomnieć o co chodzi w tej głośnej historii, opartej na autentycznych wydarzeniach.

 Chūshingura , czyli „Skarbiec wasalnej lojalności”

Chūshingura to japoński narodowy szlagier teatralny i filmowy, legenda i mit. Powstało około stu publikowanych wersji literackich i teatralnych tej historii, a największym powodzeniem cieszyła się grana do dziś sztuka pt. Chūshingura (Skarbiec wasalnej lojalności) napisana dla teatru kabuki w połowie XVIII wieku przez Takedę Izumo i dwóch innych autorów. O co chodzi w tej historii?

Rzecz dzieje się ponad 300 lat temu, w 1701-1702 roku. Krajem rządzi piąty shōgun z roku Tokugawa - Tsunayoshi, zwany psim władcą, a to z powodu wydania nietypowego edyktu nakazującego szacunek dla zwierząt, szczególnie psów. Cesarz natomiast rezyduje w Kioto i stamtąd od czasu do czasu wysyła swojego oficjalnego posła z wizytą do shōguna, do Edo (dzisiejsze Tokio). Wysłannika należy odpowiednio przyjąć. Tym razem shōgun wyznacza dwóch książąt feudalnych daimyō do przygotowania wizyty i organizacji ceremonii. Jednym z nich jest młody Asano Naganori z niewielkiego hanu Akō na zachodzie Honsiu. Niedoświadczony Asano nie zna się na subtelnościach etykiety związanej z cesarsko-shōgunowską dyplomacją, ani na skali i rodzaju wydatków, jakich wymaga godne przyjęcie w Edo szacownego gościa. Odpowiednich wyjaśnień ma mu udzielić szef protokołu Kira Yoshinaka. Pomiędzy Kirą a Asano nie dochodzi do porozumienia, Kira prawdopodobnie odmawia pomocy, nie udziela Asano potrzebnych rad, narażając go na niechybną kompromitację. W decydującym momencie uniesiony gniewem Asano rani Kirę mieczem. Niestety dzieje się to na terenie pałacu shōguna, gdzie nikomu nie wolno nawet dobywać broni, a co dopiero jej używać. Asano w trybie przyspieszonym zostaje skazany przez shōguna na popełnienie seppuku, co też czyni niebawem. Nazbyt pospieszne załatwienie sprawy budzi wątpliwości otoczenia.

Majątek Asano podlega konfiskacie, a grupa służących mu 300 samurajów pozostaje bez pana i tym samym zmienia się w tzw. roninów. Wyróżniający się w tym gronie rangą i charyzmą Oishi Kuranosuke postanawia, że trzeba pomścić niesławną śmierć pana i planuje zemstę na Kirze, którego uznaje za głównego sprawcę nieszczęścia. Zemsta zostaje wykonana, ale nie od razu. 300 roninów to duża grupa, więc ich dalsze posunięcia są w centrum zainteresowania urzędników shōguna oraz zwykłych mieszkańców Edo, wśród których rozpuszczane są wici o niesprawiedliwości, która dotknęła młodego daimyō Asano. Sympatia opinii publicznej jest po stronie roninów. Kira stara się zabezpieczyć swą osobę przed grożącym mu niebezpieczeństwem. Tymczasem Oishi Kuranosuke najpierw stwarza pozory, że nic się nie będzie działo, w ukryciu zbiera jednak grupę wiernych wasali – jest ich czterdziestu sześciu, wraz z Kuranosuke – czterdziestu siedmiu. Czterdziestu siedmiu wojowników, którzy przejdą do historii i będą odtąd ożywiać wyobraźnię Japończyków w okolicach Nowego Roku.

14 grudnia 1702 roku w śnieżną i zimną noc drużyna ta wdziera się na teren zabezpieczonej na różne sposoby rezydencji Kiry. Po przeszukaniu rezydencji i wybiciu broniących jej samurajów Oishi Kuranosuke dobiera się do skóry staremu Kirze. Wyciszona, śnieżna sceneria walk łagodzi brutalny charakter wydarzeń, ale na tle śnieżnej bieli strugi krwi są jeszcze wyraźniejsze. Jedna z końcowych scen filmu Shijushichinin no shikyaku (Czterdziestu siedmiu mścicieli), (1994, reż. Ichikawa Kon) jeszcze teraz stoi mi przed oczami – Kuranosuke (Takakura Ken) z pewną dozą wysiłku obcina głowę starego Kiry, ugodzonego wcześniej w pierś. Bluzga krew. Zemsta dokonana. Film mówi o zabijaniu, właściwie tylko o zabijaniu, pokazuje jak zaplanowano i wykonano pewną konkretną akcję, nie wdaje się w dociekania, jaka była pierwotna przyczyna, która doprowadziła do krwawego końca. Nie pokazuje też, co stało się póżniej z drużyną lojalnych morderców - bohaterów. I tak wszyscy Japończycy wiedzą. Wierni roninowie zostaną skazani na śmierć za swój czyn, a ich historia stanie się najsłynniejszą japońską opowieścią o honorze i lojalności.

Odcięta głowa Kiry zostaje zaniesiona na grób pana Asano, do świątyni Sengaku-ji. Orszak znużonych rycerzy niesie tę nieszczęsną głowę przez Edo, ich marsz trwa około 3 godzin.

Na terenie wspomnianej świątyni buddyjskiej Sengaku-ji w dzielnicy Minato w Tokio do dziś znajdują się groby 47 roninów. Obecnie niewielki teren świątyni otoczony jest budynkami mieszkalnymi, a nieco dalej biegnie szeroka, wielkomiejska ulica. W przejściu pomiędzy dziedzińcem pawilonu hondō a cmentarzem stoi omszała studnia – to z niej zaczerpnięto wody do obmycia (rytualnego oczyszczenia z krwi) głowy „wrednego” Kiry przed złożeniem jej na grobie pana Asano. Na terenie świątyni wyeksponowano drzewo sakury i kamień, które zostały zabarwione krwią Asano, kiedy w ogrodzie rezydencji Tamurów popełnił nakazane mu seppuku. Po lewej stronie od wejścia, na wzniesieniu mieści się niewielki cmentarz. Na planie kwadratu ciasno rozmieszczone są nagrobki z imionami i nazwiskami roninów oraz wiekiem, w którym odeszli z tego świata. Wierni wasale pana Asano zostali pochowani na tym cmentarzu po popełnieniu seppuku w dniu 4 lutego 1703 roku. Data ta (podobnie jak 14 grudnia) jest niedokładna, ponieważ w czasach tych wydarzeń obowiązywał kalendarz księżycowy. Obecnie w okresie noworocznym spora liczba ludzi odwiedza cmentarz. Przy wejściu kupuje się wyjątkowo obfitą wiązkę trociczek, żeby można było złożyć przynajmniej po jednej na każdym z grobów.

 Zemsta obowiązkiem wojownika

Epoka Edo, w której wydarzyła się ta historia, to nie są czasy walk wewnętrznych, kiedy samuraje prowadzili bitwy, a decyzje podejmowano z mieczem w ręku. Ostatnia większa kampania wojenna miała miejsce w 1615 roku. W czasach shōgunatu Tokugawa panuje spokój, wszystko jest pod kontrolą, a wojownicy zajmują się zgoła innymi zajęciami niż sztuka wojenna. Akt zemsty dokonanej przez roninów z Akō jest konsekwencją absolutnej lojalności w stosunku do feudalnego zwierzchnika, nakazywanej przez kodeks rycerski bushidō, który wykształcił się właśnie w tej epoce. „Ów kodeks nie był jedynie tworem nostalgicznych wspomnień, ale stanowił żywą siłę napędową działania ludzi z klasy wojowników, zwłaszcza w momentach kryzysowych” (J. Tubielewicz, Historia Japonii, Ossolineum 1984, str.291). Opinia publiczna stanęła po stronie mścicieli i nawet ówczesny shōgun oraz trybunał sądowy pełni byli podziwu dla ich czynu. Zemsta ta zakłóciła jednak porządek publiczny i mogła być zagrożeniem dla władzy shōguna, więc bohaterowie zostali skazani na śmierć. „Zwyciężył chyba strach przed tworzeniem niebezpiecznych dla władzy precedensów.” (J. Tubielewicz, ibidem, str.293).

Historia 47 samurajów z Akō opisana przeze mnie w wielkim skrócie to prawdziwy skarbiec - zawiera wiele efektownych i dramatycznych wątków, które czynią z niej doskonały materiał literacki i filmowy. Nic więc dziwnego, że odgrzewa się ją co roku, a każda adaptacja wnosi coś nowego. Chūshingura gra na emocjach. Wyobraźmy sobie na przykład sytuację Aguri - młodej żony Asano, która z dnia na dzień dowiaduje się, że straciła męża i nie otrzyma z powrotem nawet jego zdekapitowanych szczątków. Albo stan ducha Riku – żony Kuranosuke, która przygotowuje młodego syna do przyspieszonej ceremonii genpuku – pasowania na dorosłego samuraja, aby mógł u boku ojca wziąć udział honorowej w zemście i zginąć. Zaiste szekspirowskie to sytuacje.

Pasjonująca jest też intryga polityczna. Od śmierci daimyō Asano do momentu zabicia Kiry upłynął ponad rok. O możliwości dokonania zemsty wiedzieli wszyscy zainteresowani oraz osoby postronne. Czy władze shōgunatu nie były w stanie zapobiec wydarzeniom, czy też dały na nie milczące pozwolenie, przypuszczając, że w końcu obie strony bezpośrednio zamieszane w konflikt poniosą śmierć? Czy posunięcie to było wykorzystaniem całej historii jako wentyla bezpieczeństwa, który miał odciągnąć uwagę opinii publicznej od nieudolnych rządów „psiego shōguna” i zapobiec wybuchowi niezadowolenia przeciwko władzy? Jeśli zaczniemy rozumować w ten sposób to nieodwołanie dojdziemy do wniosku, że zarówno Kira Yoshinaka i jego obrońcy, jak i drużyna lojalnych samurajów stali się po prostu kozłami ofiarnymi władzy.

Wątpliwości budzi nie do końca wyjaśniony początek całej historii. Wygląda na to, że Asano Naganori był człowiekiem niespokojnym i porywczym, nie wiadomo dokładnie co złego zrobił Kira Yoshinaka (chciał otrzymać wielką łapówkę?) i czy naprawdę był człowiekiem godnym usunięcia z tego świata. Incydent w pałacu shōguna jest złamaniem zasad etykiety przez wytrąconego z równowagi człowieka. Tylko tyle? I z takiego powodu wielka gromada ludzi traci życie, majątki i perspektywy na przyszłość? Inne czasy, inne obyczaje. Tu chodzi o zasady – można powiedzieć. Miał rację Icihkawa Kon, kiedy w swojej filmowej wersji Chūshingury nie pozwolił na wyjaśnienie źródła konfliktu. W filmie schwytany Kira chce powiedzieć Kuranosuke co zaszło między nim a panem Asano, ale Kuranosuke odmawia i robi swoje, czyli zabija Kirę. Przecież po to przyszedł.

Ian Buruma, który odczytuje Chūshingurę jako obraz uniwersalnego dla kultury japońskiej konfliktu giri-ninjō (obowiązek-uczucie), pisze: „Giri lojalnych wasali nie jest oparte na logice, ani na uzsadnieniu kto miał rację, a kto nie, tylko na czymś zupełnie innym, zwanym iji o haru, co można przetłumaczyć jako „trwanie na własnej pozycji” lub „okazywanie siły własnej prawości”. Dlatego ani na jotę nie ma znaczenia jaki był prawdziwy powód ataku [dokonanego pzrez Asano] dopóki wasale pozostają wierni racji swego pana. Każdy, nawet sami wasale, może odczytać z tej historii to, co chce odczytać. To jest zasada japońskiego przywództwa: utrzymywać nadrzędny cel tak niejasnym, jak tylko można, a wtedy pasuje on do wszystkiego.” („A Japanese Mirror. Heroes and Villains in Japanese Culture” Phoenix 1984)

 Chūshingura wiecznie żywa?

Czy przesłanie na temat lojalności i honoru zawarte w Chūshingurze jest nadał akceptowane? Odpowiedź na pewno nie może być jednoznaczna. W grudniu 2005 roku odcinek programu publicystycznego pod tytułem: Sono toki rekishi ga ugoita (Wtedy drgnęło koło historii) emitowanego przez państwową telewizję NHK, poświęcono historii 47 samurajów z Akō. Wydarzenia sprzed 300 lat zostały przeanalizowane z dwóch punktów widzenia. Po śmierci Asano pozostało jego 300 wasali, ale w zemście wzięło udział tylko 47. Większa część roninów zajęła się losem własnych rodzin, choć niektórzy z wielkim bólem serca i cierpieniem moralnym zrezygnowałi z ostatniego aktu lojalności wobec pana. W programie przedstawiono argumenty obu stron, a także ich losy, następnie widzowie głosowali: czy popierają wybór dokonany przez mścicieli, czy drogę pacyfistów? Około 60% głosujących widzów poparło mścicieli. Reszta była innego zdania. Głosowało około 60 tysięcy ludzi.

Na temat Chūshingury można pisać bez końca. Przypuszczam, że w obecnych czasach o jej popularności decyduje nie tyle przedstawiony w niej konfucjański dylemat moralny, co raczej spektakularność i dramatyzm wydarzeń, duża liczba postaci dramatu, a przede wszystkim główny wątek planowanego zabójstwa i związane z nim zabiegi strategiczne. Nie zdziwiłabym się, gdyby się okazało, że powstała gra komputerowa, w której można wcielić się w postać Kuranosuke i wirtualnie powyrzynać wszystkich obrońców Kiry. Jeśli o mnie chodzi, to nie jestem zainteresowana taką zabawą.

 

Zaloguj się, by skomentować
© 2013 www.polonia-jp.jp

Logowanie lub Rejestracja

Zaloguj się