Galeria
Renata Mitsui: Panie Profesorze, dziś chciałabym rozmawiać z Panem o organizacji NPO Forum Polska, która powstała 10 lat temu i działa w Japonii. Przypuszczam, że wielu Polaków zetknęlo się już z nazwą tej organizacji, ale pewnie nie wiedzą, czym właściwie się ona zajmuje. Zacznijmy od powstania Forum Polska. Był Pan inicjatorem założenia Forum i nadal jest animatorem jego działalności. W jakim celu chciał Pan stworzyć taką organizację?
Tokimasa Sekiguchi: Może mała korekta. Rzeczywiście chyba jako pierwszy wysunąłem pomysł stworzenia takiej organizacji, ale prawie od razu wciągnąłem do współpracy profesora Masahiro Taguchiego z Uniwersytetu Okayama i oficjalnie obaj byliśmy współinicjatorami i współorganizatorami Forum Polska. Ten fakt też ma znaczenie, ponieważ ja jestem specjalistą od polskiej kultury i literatury, a profesor Taguchi jest ekonomistą. Tu właśnie, w tym zestawieniu tkwi klucz do pomysłu.
W różnych dziedzinach są Japończycy, którzy zajmują się Polską. Chodzi mi nie tylko o różne dziedziny naukowe, ale także o inne branże, np. o biznes, o działalność taką, jaką prowadzi JICA (Japan International Cooperation Agency), o nauczanie języka japońskiego w Polsce przez wysłanników Fundacji Japońskiej i tak dalej. Chcieliśmy stworzyć takie forum, takie miejsce i czas, gdzie my wszyscy, ludzie związani w jakiś sposób z Polską, będziemy mogli się zebrać i poznać. „Poznajmy się” - takie było nasze hasło. Co nieco już o sobie wiedzieliśmy, na przykład, że w dziedzinie historii są liczni naukowcy i stypendyści; że są kontakty w biznesie, w medycynie; że japońscy i polscy graficy są bardzo zaprzyjaźnieni. W każdej dziedzinie był jakiś wąski tor, jakiś korytarz dla kontaktów z Polską, jednak nie było okazji, aby się poznać pomiędzy poszczególnymi branżami. To może zrobimy tak, że co najmniej raz w roku spróbujemy się zebrać, zaprosić ludzi, idealnie byłoby ze wszystkich dziedzin.
Najkrócej mówiąc, chodziło więc o integrację różnych środowisk związanych z Polską.
Profesor Taguchi miał koncepcję może trochę inną, bardziej naukową, ale ja chciałem się otworzyć. Moja definicja Forum była szersza. Kto może się tam znaleźć? Po prostu ludzie, którzy przebywali w Polsce lub będą jechali do Polski na dłużej, na studia, czy też do pracy, na kontrakty. Chodziło o to, żeby dać im szansę spotkania się i poznania. My obaj, profesor Taguchi i ja, byliśmy w odpowiedniej pozycji, aby zrealizować ten pomysł.
Dlaczego akurat obaj panowie?
Obaj pracowaliśmy wcześniej przy Nihon Pōrando Kyōkai, czyli Towarzystwie Japońsko-Polskim. Kilkanaście lat temu to towarzystwo upadło, jedynie jego filia w Kansai przeżyła i, co ciekawe, bardzo energicznie działa do tej pory, między innymi wydając biuletyn pod tytułem „Wisła”. Natomiast Towarzystwo w Tokio przestało działać i byliśmy trochę w rozterce. Po części uznaliśmy jednak, że była to śmierć naturalna. Kiedy w Polsce panował ustrój socjalistyczny i kraj był względnie zamknięty, wtedy tego rodzaju towarzystwo przyjaźni stanowiło okno na Polskę. Miało ono charakter dość oficjalny i tylko przez to okno można było rozwijać kontakty, otrzymywać różne informacje, a czasem nawet stypendia. Po liberalizacji takie towarzystwo już nie musiało istnieć. Poza tym nadeszła epoka internetu i obecnie wszyscy, a zwłaszcza młodzież, mają łatwy kontakt z Polską i Polakami.
Towarzystwo przyjaźni jako organizacja miało swoje wady, więc nie chcieliśmy wracać do tej formy, ale czegoś nam brakowało. Strona polska również chciała, żeby była jakaś grupa, przez którą można docierać do Japończyków. To, co chcieliśmy stworzyć, miało także profil klubu byłych stypendystów, alumni. To też jest ciekawy aspekt, szczególnie z punktu widzenia Polski. Powinno się kiedyś oficjalnie zrealizować tego rodzaju inicjatywę, bo przecież tylu już było stypendystów z Japonii do Polski i vice versa. To się praktykuje czasami na węższych odcinkach, np. duże uniwersytety, jak Uniwersytet Tokijski albo Politechnika Tokijska mają własne kluby absolwentów. Czemu nie stworzyć takiego klubu na linii Polska – Japonia? Ludzie pracują w różnych dziedzinach, takie spotkania ułatwiłyby wiele kontaktów, na przykład w biznesie.
Powiedzmy może kilka słów o strukturze Forum Polska. Należę do Komitetu Oganizacyjnego Forum, ale poproszę o kilka słów wyjaśnienia, aby sprawa ta była jasna dla naszych czytelników. Kto może należeć do NPO Forum Polska? Jakie są warunki członkostwa? Czy Polacy mogą również należeć do tej organizacji?
Być może ta sprawa będzie trudna do wyjaśnienia, ale się postaram. Ponieważ widzieliśmy upadek Towarzystwa Japońsko-Polskiego, nie chcieliśmy powtarzać jego błędów, czyli: sztywna organizacja piramidalna, prezes, zarząd, wybory, setki członków. Duża organizacja oczywiście ma sens, ale trudno jest nią kierować, to jest duża praca, także biurowa i trzeba przyznać, że kolejni sekretarze zarządu Towarzystwa naprawdę ciężko harowali.
Nasz nowy pomysł polegał na stworzeniu nie sztywnej i zamkniętej organizacji, ale sieci. Luźna sieć, otwarte forum. Aby utrzymać taką strukturę, potrzebne jest jedynie minimalne biuro albo nieduża grupa ludzi, zapaleńców, ochotników. Najlepiej, żeby była to jak najmniejsza grupa, mobilna i aktywna, nie chodzi o członkostwo honorowe. Stąd powstała ta dziwna nazwa „Komitet Organizacyjny Forum Polska”. Ta forma jest wzorowana na Komitecie Olimpijskim. Wszyscy wiemy, że Olimpiadę organizuje się co 4 lata i w każdym kraju istnieją komitety olimpijskie, zajmujące się organizacją tej wielkiej imprezy. Taka była nasza idea. Nie ma żadnych ograniczeń co do narodowości, wieku i tak dalej. Nie reklamujemy szczególnie tego Komitetu, dlatego, że chcemy, aby była to grupa ludzi realnie pracujących społecznie, którzy poświęcą swój zapał i czas. Lepiej, żeby byli to ludzie z doświadczeniem, na przykład w nauce lub biznesie, a najlepiej w różnych dziedzinach. W tej chwili Komitet liczy 14 osób i myślę, że to jest optymalna liczba. Wybraliśmy formę prawną NPO, ponieważ ta forma organizacyjna wymaga, żeby było około 10 osób i wtedy można zarejestrować taką organizację. Oprócz tego wprowadziliśmy ostatnio inną formę członkostwa po nazwą sanjo kaiin, czyli członkostwo wspierające, dla tych, którzy zechcą wspierać finansowo naszą działalność i uczestniczyć w niej biernie. Trzeba więc rozgraniczyć członkostwo ścisłe w Komitecie Organizacyjnym i członkostwo wspierające.
Główną i najbardziej spektakularną formą działania Forum Polska jest coroczne organizowanie ogólnokrajowej konferencji naukowej poświęconej tematyce polskiej. Konferencja ma zwykle charakter interdyscyplinarny, a tematy są przekrojowe. Obrady odbywają się zasadniczo w języku japońskim, choć goście i prelegenci posługują się również językiem polskim, ewentualnie angielskim.
Jesienią 2005 roku odbyła się pierwsza konferencja FP, która podjęła temat „Powrotu Polski do Europy”. Ta konferencja to świetna forma promocji Polski w Japonii, co podkreślił wtedy w słowie powitalnym ówczesny ambasador RP w Japonii Marcin Rybicki. Obrady odbywały się na terenie Ambasady RP w Tokio.
Do czasu powstania Instytutu Polskiego w Tokio naszym głównym partnerem była Ambasada. Potem rolę tę przejął Instytut, który obecnie bardzo hojnie i na rozmaite sposoby wspiera naszą działalność, zarówno finansowo, jak i duchowo.
W jaki sposób wyłaniane są tematy konferencji?
Na każdej dorocznej konferencji ogłaszamy, że zbieramy propozycje tematów. Czasami otrzymujemy odpowiedzi od razu na sali obrad lub przesyłane są one do nas drogą mailową. Robimy również plebiscyt w gronie członków Komitetu. Tematy są wybierane niejako ad hoc, ale ustaliła się zasada, że tematyka dotycząca kultury i sztuki przeplata się z tematyką z zakresu nauk społecznych, takich jak historia, socjologia, stosunki międzynarodowe itd.
Do tej pory już 9 razy odbyły się doroczne konferencje FP. Podjęto następujące tematy: 1) Powrót do Europy; 2) Polskość; 3) Warszawa; 4) Katolicyzm polski; 5) Chopin; 6) Ruch NSZZ Solidarność i jego dziedzictwo; 7) Polska i jej sąsiedzi; 8) Wokół poloneza; 9) Polska dziś i jutro – w poszukiwaniu swojego miejsca na zmieniającej się mapie świata.
Którą konferencję uważa Pan za najbardziej udaną? Jaka tematyka cieszy się powodzeniem wśród japońskich słuchaczy?
Myślę, że jednak pierwszą. Pierwsza konferencja była dla wszystkich miłym zaskoczeniem, swego rodzaju olśnieniem. Nagle okazało się, że aż tylu ludzi w Japonii zajmuje się Polską, zna język polski, jeździ do Polski. To się dopiero wtedy ujawniło i wprowadziło bardzo ciekawy ferment. Jeśli chodzi o frekwencję, to tematy popularne gwarantują większe zainteresowanie. Co to znaczy „tematy popularne”? Chopin, Solidarność. Zobaczymy jak zostanie przyjęta tegoroczna konferencja poświęcona Andrzejowi Wajdzie – to też jest „dobra moneta”. Natomiast tytuły brzmiące mniej znajomo i trudniej, na przykład „Katolicyzm polski” wymagają od nas większej mobilizacji sił. Zresztą liczba osób uczestniczących w Konferencji jest zwykle określona z uwagi na pojemność sali (dotychczas obradowaliśmy w sali wielofunkcyjnej Ambasady RP) i waha się między 80 a 120. Chciałbym jeszcze dodać, że mamy jedną zasadę odnośnie naszej konferencji. Dążymy do tego, aby wygłaszane były referaty, których prawdopodobnie nie można usłyszeć nigdzie indziej. Prosimy referentów, żeby wygłosili coś oryginalnego, coś nowego i to też ma swoją wagę.
Każda konferencja kończy się dyskusją panelową, jest też sporo czasu na odpowiedzi na pytania zadawane z sali. Po konferencji redagowany jest tom pokonferencyjny, który zawiera streszczenia referatów w języku japońskim (lub czasem ich pełne teksty) oraz streszczenia w języku polskim.
Chciałabym też wspomnieć o jednej z cennych, a może nawet wzruszających cech konferencji FP. Dzięki ich obradom mieliśmy okazję wysłuchać wystąpień osób, które odeszły już od nas na zawsze, mam na myśli wybitnego polonistę profesora Yukio Kudōi legendarnego już działacza Solidarności Yoshiho Umedę, którzy brali udział w obradach i dyskusjach. To cenne doświadczenie.
Nie było to oczywiście zamierzone, ale zdążyliśmy zaprosić ich na nasze konferencje stosunkowo krótko przed ich śmiercią.
Już niebawem, bo 14 grudnia 2014 roku odbędzie się jubileuszowa 10. Konferencja Naukowa Forum Polska. Tym razem będzie poświęcona dorobkowi filmowemu Andrzeja Wajdy i zapowiada się bardzo interesująco.
Ogólnie były głosy, żeby podjąć temat kinematografii polskiej, a tu jest mnóstwo opcji, na przykład polska szkoła filmowa, twórczość Kieślowskiego i wiele innych. Wybraliśmy Andrzeja Wajdę, ponieważ chcieliśmy Go uhonorować, a także ze względu na to, że w tym roku obchodzimy 20-lecie powstania krakowskiego Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha, które jest Jego dzieckiem.
W tym roku mamy nieco inną formułę organizacji konferencji niż do tej pory. Mianowicie tylko jeden członek Komitetu Organizacyjnego FP zajmuje się programowaniem i organizacją tego wydarzenia. Chodziło o to, żeby zrobił to specjalista i w tym roku tego zadania podjął się dr Koichi Kuyama, który jest świetnym filmoznawcą. Jak wiemy, temat to Andrzej Wajda, a jest to artysta dość uniwersalny, który może się przedstawiać również jako malarz, nie tylko jako reżyser filmowy i teatralny. Będziemy mieli znakomitych referentów, ale tym razem nie są to ludzie wyłącznie związani z Polską. To oczywiście specjaliści w dziedzinie filmu. Dr Kuyama miał swobodę w tworzeniu programu, a przygotowanie takiej konferencji to ogromna praca. Nowością jest również fakt, że w tym roku organizujemy konferencję poza Ambasadą, w jednej z sal prowadzonych przez uniwersytet Aoyama Gakuin Daigaku.
Naukowcy zajmujący sią tematyką polską są rozproszeni po całej Japonii, po różnych placówkach naukowych i badawczych. W jakiej dziedzinie badania związane z Polską są w Japonii najbardziej rozwinięte? Jaka tematyka cieszy się zainteresowaniem Japończyków?
Przede wszystkim dominują historycy. Historycy co roku wyjeżdżają do Polski na stypendia, studiują i mają pracę, w odróżnieniu od innych dziedzin humanistyki. Jak Pani dobrze wie, na przykład tzw. etaty polonistyczne są tylko w Tokio, kiedyś były to 3 pełne etaty, teraz są tylko dwa.
Natomiast prawie wszyscy badacze historii Polski zostali zatrudnieni w tych ciężkich czasach, ciężkich w tym sensie, że są ograniczenia co do etatów i rozmaie cięcia budżetowe. Na szczęście na wszystkich japońskich uniwersytetach wykładany jest przedmiot „historia Europy” lub „historia zachodnia”. Historycy piszą i wydają książki. Również pod względem ilości wzmianek o Polsce w podręcznikach japońskich Polska absolutnie dystansuje np. Czechy i Węgry, które są także wiodącymi krajami w regionie. Poniekąd jest to zrozumiałe, bo Polska wiąże się z tak wieloma zagadnieniami i problemami w historii Europy, począwszy już od najazdów Tatarów. W niektórych japońskich podręcznikach do historii pojawia się nawet Kazimierz Wielki. Prawie wszyscy studenci polonistyki wiedzą też, co to jest bitwa pod Grunwaldem.To jest fenomenalne. Natomiast w życiu codziennym jest odwrotnie. Na przykład wycieczki do Polski są o wiele rzadziej organizowane niż wyjazdy turystyczne do Pragi, do Czech. Tutaj mamy duży kontrast. Obecność Polski w Japonii jest więc zdecydowanie „historyczna”.
Na temat „historycznego” charakteru obecności Polski w Japonii wypowiadał się Pan Profesor m.in. na konferencji akademickiej Spotkania Trzech Polonistyk w Pekinie w 2010r. Liczbę badaczy, którzy określiliby dzieje polskie jako glówną domenę swojej pracy naukowej oszacował Pan na 25-30 osób. W swoim referacie stwierdził Pan również wyraźnie: „Znaczenie Polski w historii Europy, a nawet świata, jest nieporównywalnie większe niż w kulturze, literaturze czy lingwistyce – przynajmniej z perspektywy japońskiej.” Studia polonistyczne w Japonii w zasadzie nie kształcą jednak historyków. Jedynym ośrodkiem uniwersyteckim w Japoni oferującym studia polonistyczne jest Tokijski Uniwersytet Studiów Międzynarodowych. Działalność polonistyki TUFS w dużym stopniu koncentruje się na nauczaniu języka polskiego, ale obejmuje też inne dziedziny. Przez wiele lat kierował Pan katedrą kultury polskiej na tej uczelni. Teraz takiej katedry nie ma.
TUFS to był uniwersytet jednokierunkowy, o charakterze filologicznym. Oprócz tego na jego kampusie istnieje instytut naukowo-badawczy, ale on nie ma związku z naszym tematem. Sam uniwersytet ostatnio rozpadł się na dwa wydziały i w związku z tym wszystkie kierunki językowe również podzielono na dwa wydziały, jeden językowo-kulturalny, a drugi historyczno-socjologiczny i każdy wydział prowadzi swoją politykę. Ponieważ polonistyka miała tylko 2 etaty, więc naturalnie przypadło po jednym etacie na każdy wydział. Po odejściu na emeryturę dotychczasowej kadry na pierwszym wydziale trzeba było wybrać albo kulturoznawcę, albo językoznawcę. Ogłoszono i przeprowadzono obiektywny konkurs, w którym zwyciężył językoznawca dr Koji Morita. To nie znaczy, że nie chciano kulturoznawcy, kandydowali różni ludzie, ale taki był rezultat konkursu. Gdybyśmy mieli jeszcze jeden etat, to na pewno byłby on objęty przez kulturoznawcę.
Czym Pan Profesor zajmuje się obecnie oprócz przewodniczenia działalności Forum Polska?
Przede wszystkim tłumaczeniem, przekładaniem dzieł literackich, zwłaszcza klasyki, ponieważ uważam to za swoją misję, powinność i obowiązek. Nikt inny w Japonii nie zajmuje się np. Kochanowskim albo Rejem, czy w ogóle literaturą polską sprzed epoki romantyzmu. Nawet w dziedzinie badań literatury dziewiętnastowiecznej, która jest kluczowa dla zrozumienia Polaków i języka polskiego, jest tylko jeden specjalista, dr Koichi Kuyama. Dużo więcej jest młodych polonistów, którzy zajmują się polską literaturą i kulturą dwudziestowieczną. Jak pani wie, w zeszłym roku zaczęliśmy jako Forum Polska, a ja jako redaktor naczelny, wydawanie serii przekładów polskiej klasyki literackiej i materiałów historycznych.
Tak, właśnie chciałam rozmawiać dalej o inicjatywach wydawniczych Forum Polska. Niektóre książki zostały już przedstawione na łamach strony Polonia Japonica, ale to tylko niewielka część, bo cały projekt jest ambitny i szeroko zakrojony.
Jako redaktor chciałem, żeby nasza seria klasyki obejmowała 4 dziedziny: literaturę, historię, muzykę i sztuki piękne. Niestety sztuki piękne nie doczekały się jeszcze swoich tomów, ruszyła natomiast seria muzyczna, a zainaugurował ją tom Pieśni Chopina. W literaturze i historii z końcem tego roku będziemy mieli już po 4 pozycje, czyli łącznie 9 tomów. To jest spore osiągnięcie. W ramach tych serii jako tłumacz wydałem „Ballady i romanse” Mickiewicza oraz „Treny” Kochanowskiego.
Jeśli chodzi o moje osobiste plany, to na przyszły rok zaplanowałem 2 książki „Iwona, księżniczka Burgunda” Gombrowicza i dramaty Witkacego jako, że będzie to Rok Teatru i już niebawem chyba zostanie to ogłoszone. Ten rok zbiega się z różnymi jubileuszami teatralnymi, takimi jak rocznica powstania Teatru Narodowego, rocznica urodzin Tadeusza Kantora i wiele innych wydarzeń jubileuszowych. My tutaj też będziemy świętować te obchody. Już od dawna oczekiwane są przekłady dramatów Witkacego, rzeczywiście ludzie teatru chcą mieć te teksty w solidnej formie książkowej, nie rozproszone po czasopismach.
Wydawanie serii przekładów klasyki polskiej to niesłychanie cenna inicjatywa. Jednak zastanawia mnie dlaczego nikt inny nie podjął takiego działania. Skoro na przykład mamy tak wielu historyków, to czy oni nie mogliby wydawać przekładów materiałów historycznych?
Odpowiedź na to pytanie jest stosunkowo prosta. Każdy szanujący się historyk pisze i wydaje swoją książkę, swoje artykuły naukowe, w dosyć wąskiej i specjalistycznej dziedzinie. Natomiast nasze ujęcie jest zupełnie inne. Oficjalny tytuł serii historycznej brzmi: „Biblioteka źródeł historycznych do dziejów Polski” i seria ta obejmuje materiały chronologicznie od czasów renesansu (chciało by się, żeby od średniowiecza) po współczesność i jest to przegląd podstawowych źródeł. Niestety nie ma innych instytucji lub osób, które mogłyby podjąć się takiego zadania. Tylko Forum Polska i Instytut Polski mogą realizować podobne przedsięwzięcia, to jest nasza rola, wynikająca z charakteru naszej działalności. To samo dotyczy literatury.
Fundusze na działalność wydawniczą pochodzą także z Polski, prawda?
Tak, część kosztów wydawniczych pokrywa Instytut Polski, z naszej strony staramy się o stałą sumę, ale resztę pokrywają wydawcy, a pozy tym mamy także datki uzyskane od członków wspierających naszą działalność. Realizując te rozmaite projekty Forum Polska z zasady nie czerpie z nich zysków, ponieważ jako osoba prawna jesteśmy organizacją non profit. My oferujemy ludzi, talenty, mózgi, a pieniądze pochodzą z innych źródeł, od instytucji i urzędów, czy to polskich, czy to japońskich. My naprawdę mamy świetny zasób sił intelektualnych, bank talentów i to właśnie oferujemy, natomiast fundusze na poszczególne projekty musimy zbierać.
Jakie cele udało się zrealizować Forum Polska, a co pozostaje jeszcze zadaniem na przyszłość?
Myślę, że udało nam się zrealizować hasło „Poznajmy się!” i ludzie są już świadomi tego, że w innej, sąsiedniej branży też są Japończycy zajmujący się Polską i znający Polskę. To jest profil także po części towarzyski, ale z tego powstają nieraz projekty interdyscyplinarne, większe, szerzej zakrojone. Nikt nie zamyka się już wyłącznie w swojej wąskiej dziedzinie, swobodniejszy jest ruch myśli. Jest to, moim zdaniem, ogromne osiągnięcie. W dodarku rozwinęły się dobre kontakty osobiste. Harmonijnie układa się nasza współpraca z Ambasadą RP i Instytutem Polskim w Tokio, a nawet słyszałem dużo pochwał na temat naszej działalności. Co więcej japońscy dyplomaci bardzo by chcieli, żeby podobna inicjatywa powstała w Polsce, ale napotykają na różne trudności. Konkretne osoby próbowały zorganizować podobne forum dotyczące Japonii w Polsce, zobaczymy, co będzie dalej.
Dodam jeszcze, że Forum wspiera projekty takie jak wykłady lub wystawy organizowane w różnych miejscach Japonii przez czlonków Komitetu Organizacyjnego FP lub przy ich współudziale, a są to ludzie aktywni na niwie nauki i kultury oraz działalności społecznej. Zakończmy naszą rozmowę jakąś ogólniejszą refleksją. Na pewno na przestrzeni lat pracy naukowej i działania Pana Profesora zmienił się wizerunek Polski w Japonii. Pańska praca i działalność tworzyły ten wizerunek.
Tu byłoby dużo do opowiadania, bo to jest albo 40, albo 20 lat, zależy jak się liczy. Na pewno obalenie rządów komunistycznych w Polsce to był wielki przełom. Cała przemiana, która miała miejsce na przestrzeni ostatniego ćwierć wieku spowodowała, że wizerunek Polski w Japonii zmienił się, ale też można powiedzieć, że on poszarzał. Utracił w oczach Japończyków pewien urok, czy atrakcyjność, dlatego, że nie istnieje już „egzotyka” socjalizmu. Kraj zamknięty, zagadkowy, za żelazną kurtyną - kiedyś ta egzotyka to był powód, także dla mnie, wywołujący chęć, aby tam pojechać, zobaczyć, co się za tą kurtyną dzieje. Czyli takie ideologiczno-polityczne sprawy. A więc z jednej strony utrata egzotyki, a z drugiej strony - normalność. Obecnie Japończycy normalnie jeżdżą do Polski, normalnie ją zwiedzają, wszystko jest normalne. Polska to Europa, kraj czlonkowski Unii Europejskiej. Łatwiej jest podróżować, miasta takie jak Warszawa i Kraków pięknieją, jest większa wygoda. Inaczej wyglądają kontakty między ludźmi, przybywa małżeństw polsko-japońskich, powstających spontanicznie gdzieś nawet poza Polską.
Z mojej perspektywy ta „normalność” Polski jest przede wszystkim wielkim osiągnięciem, ale rozumiem, o co Panu chodzi. O ile wiem, obecnie również niektórzy młodzi Japończycy interesują się Polską epoki socjalistycznej, ale nie jest to zainteresowanie wynikające z pobudek politycznych, a raczej pewna moda retro dotycząca życia codziennego, sztuki, dezajnu. Mam nadzieję, że Japończycy nadal będą odkrywali urok Polski na różnych polach.
Na zakończenie chciałabym pogratulować Panu Profesorowi oraz innym współtwórcom Forum Polska pomyślnego zrealizowania tej pięknej inicjatywy. Jestem pewna, że następna dekada przyniesie tej organizacji dalszy rozwój i nowe osiągnięcia. Dziękuję bardzo za rozmowę.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Prof. Tokimasa Sekiguchi – emerytowany profesor polonistyki TUFS, wybitny znawca kultury polskiej, autor licznych przekładów literatury polskiej na język japoński, intelektualista i erudyta. W 2007 roku otrzymał Dyplom Ministra Spraw Zagranicznych za wybitne zasługi dla promocji Polski w świecie, a w 2009 roku został odznaczony Krzyżem Oficerskim Orderu Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej. Przewodniczący Komitetu Organizacyjnego Forum Polska.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Lista publikacji zainicjowanych i opracowanych przez Komitet Organizacyjny NPO Forum Polska:
NPOフォーラム・ポーランド組織委員会企画・制作
《日本語で読むポーランド文化叢書》
KLASYKA LITERATURY POLSKIEJ, Wydawnictwo Michitani
《ポーランド文学古典叢書》(未知谷刊)
2013 第1巻 ヤン・コハノフスキ『挽歌』関口時正訳
Tom 1: Jan Kochanowski Treny, przekład Tokimasa Sekiguchi
2013 第2巻 アダム・ミツキェーヴィチ『ソネット集』』久山宏一訳
Tom 2: Adam Mickiewicz Sonety, przekład Koichi Kuyama
2014 第3巻 アダム・ミツキェーヴィチ『バラードとロマンス』関口時正訳
Tom 3: Adam Mickiewicz Ballady i romanse, przekład Tokimasa Sekiguchi
2014 第4巻 アダム・ミツキェーヴィチ『コンラット・ヴァレンロット』久山宏一訳
Tom 4: Adam Mickiewicz Konrad Wallenrod, przekład Koichi Kuyama
BIBLIOTEKA ŹRÓDEŁ HISTORYCZNYCH DO DZIEJÓW POLSKI, Wydawnictwo Tōyō Shoten
《ポーランド史史料叢書》(東洋書店刊)
2013 第1巻『1791年5月3日憲法(統治法)』白木太一著
Tom 1: Konstytucja 3 Maja 1791 roku, opracowanie Taichi Shiraki
2013 第2巻『ワルシャワ連盟協約』(1573年)小山哲著
Tom 2: Konfederacja warszawska r. 1573, opracowanie Satoshi Koyama
2014 第3巻『戦うポーランド――戦後ポーランドをめぐって」吉岡潤著
Tom 3: Walcząca Polska – O nową Polskę po II wojnie światowej, opracowanie Jun Yoshioka
2014 第4巻『ヨハネ・パウロ2世のことば――1979年、初めての祖国巡礼』加藤久子
著
Tom 4: Pierwsza pielgrzymka Jana Pawła II do Ojczyzny 1979, opracowanie Hisako Katō
PIEŚNI POLSKIE DLA MELOMANÓW JAPOŃSKICH, Wydawnictwo Hanna
《ポーランド声楽曲選集》(ハンナ社刊)
2014 第1巻『ショパン歌曲集』小早川朗子、寺門祐子、平岩理恵
Tom 1: Pieśni Chopina, opracowanie Tokiko Kobayakawa, Yuko Terakado, Rie Hiraiwa