Ewa Pałasz-Rutkowska: Bardzo dziękuję za zainteresowanie moją książką. Bardzo mi jest miło o tym mówić, bo ta książka zajęła mi trochę czasu.
Monografia o której rozmawiamy, liczy równo pięćset stron. Jak długo trwała praca nad tą książką?
Badania związane z tą monografią zajęły mi mniej więcej 8 lat. Oczywiście w tym czasie miałam też inne obowiązki zawodowe, więc nie mogę powiedzieć, że cały ten czas poświęciłam tylko jednemu tematowi.
Epoka Meiji (1868-1912) to czasy gwałtownych przemian we wszystkich dziedzinach. Mówi się, że wtedy nastąpiło przekształcenie Japonii z zacofanego kraju feudalnego w nowoczesną monarchię konstytucyjną.
Zawsze dodaję, że kraju zacofanego pod względem technicznym, czy technologicznym, bo jak wiadomo, w okresie Edo (1603-1868) kultura była na bardzo wysokim poziomie, więc nie możemy mówić, że był to kraj zacofany. Jednak w tym właśnie czasie Japonia znajdowała się w izolacji, poza kilkoma wyjątkami nie dopuszczała do siebie cudzoziemców, żyła w swoim zamknięciu, skupiona na rozwoju własnej kultury. To wszystko, co działo się w państwach zachodnich na przełomie XVIII i XIX wieku, nie dotyczyło Japonii. W związku z tym była ona w pewnym sensie opóźniona pod względem cywilizacyjnym, czy też technologicznym. Kiedy doszło do otwarcia kraju i kontaktów z cudzoziemcami, Japonia uświadomiła sobie tę różnicę.
I wtedy bieg historii Japonii uległ przyspieszeniu.
Na szczęście dla Japonii pewna grupa samurajów, stosunkowo młodych samurajów ze średniego szczebla w ówczesnej hierarchii, przejąła ster w swoje ręce i zaczęła myśleć o tworzeniu nowoczesnego państwa. To było niezbędne. Niektórzy z tych samurajów jeszcze w czasie izolacji udali się nielegalnie za granicę i dzięki temu wiedzieli, co się dzieje np. w Chinach, gdzie państwa obce narzucały siłą swoją władzę. Ci samurajowie stali się później politykami i postanowili, że Japonia, aby pozostać nadal państwem suwerennym, musi się unowocześnić i przyjąć część wzorów z Zachodu, musi upodobnić się do państw zachodnich. Było to bardzo trudne zadanie. Ciągle jestem pełna podziwu dla tej stosunkowo nielicznej grupy mężczyzn w wieku 30 - 40 lat, którzy nie mając specjalnej wiedzy ani doświadczenia, metodą prób i czasami błędów doprowadzili do tego, że po zaledwie 30 latach Japonia stała się krajem uznawanym przez mocarstwa zachodnie, krajem nowoczesnym.
W 1868 roku miał miejsce przełom, tzw. przewrót Meiji.
W 1868 roku obalono poprzednie rządy władz wojskowych bakufu, czyli rządy siogunów, restaurowano władzę cesarską i zaczęto wprowadzać bardzo liczne reformy we wszystkich dziedzinach życia, by stworzyć tę nowoczesną Japonię. Reformy systemowe, zmiany polityczne, ekonomiczne, administracyjne i inne dotyczyły całego kraju, ale te drobniejsze, np. unowocześnianie życia codziennego, szczególnie na początku, dotyczyły głównie stolicy (którą wtedy przeniesiono z Kioto do Tokio) oraz większych miast kraju. Prowincja pozostawała nadal na uboczu, dopiero stopniowo nowe wpływy dotarły i do niej. Rząd tworzyli głównie przedstawiciele trzech, a potem czterech dotychczasowych – bo zniesionych na początku okresu Meiji - hanów (księstw feudalnych): Satsuma, Chōshū, Tosa i Hizen, historycznie przeciwnych rodowi Tokugawa, który stał na czele obalonego bakufu.
Modernizacja i tzw. westernizacja Japonii nie przebiegały gładko.
Mijają lata, wchodzimy w przełom lat 80. i 90. XIX wieku. Wtedy zaczynają się rodzić pewne problemy, część Japończyków stwierdza, że jednak nie można tak całkowicie pozbyć się korzeni i odejść od kultury rodzimej. Zaczynają się różne ruchy, dążące do tego, by podtrzymać japoński charakter narodowy, by Japonia nie stała się jedynie kopią krajów europejskich i Stanów Zjednoczonych. Mamy do czynienia z reakcją na gwałtowną modernizację, ale niewątpliwie dzięki tej modernizacji Japonia zaczęła być uznawana przez tzw. mocarstwa zachodnie. Wkrótce stała się też mocarstwem w Azji, bo już na przełomie XIX i XX wieku , a więc bardzo szybko jak na kraj, który zaczął się od podstaw moderrnizować w 1868 roku, odniosła zwycięstwo w wojnach, najpierw z Chinami, potem z Rosją, czym udowodniła, że już jest krajem mogącym takie wyzwania podjąć.
Jaką rolę odegrał cesarz w procesie modernizacji Japonii?
Kiedy doszło do tego, że Japonia zaczęła otwierać się na świat, samurajowie, o których wspomniałam wcześniej, postanowili, że należy skończyć z rządami siogunów, których winiono m.in. za długotrwały kryzys wewnętrzny. Uznali też, że nie da się przeprowadzić tak rozległych i tak rygorystycznych reform, kiedy będzie istniał stary rząd. Na początku 1868 roku restaurowano władzę cesarską, a wszystkie instytucje, które uzurpowały sobie władzę, w tym sioguna i inne, z nim związane, zostały oficjalnie zniesione.
Wówczas następcą tronu był książę Mutsuhito, który pośmiertnie będzie nazywany tak, jak epoka jego rządów - cesarzem Meiji.
Cesarz był wtedy bardzo młodym człowiekiem, miał 16 lat i mimo że odbierał odpowiednie dla następcy tronu wykształcenie, niewiele wiedział o świecie. Żył w atmosferze Kioto i dawnych tradycji, był otoczony damami dworu i zupełnie nie pasował do czasów, które miały nadejść.
Jednak to jemu wyznaczono nowe zadania.
Musimy pamiętać o tym, że cesarz istniał w historii Japonii od zawsze, a według mitologii od czasów nieudowodnionych historycznie, czyli od VII wieku p.n.e. I według tzw. historiografii tradycyjnej od tamtych czasów mamy ciągłość dynastii cesarskiej. Jak wiadomo, przez większość epok cesarz właściwie nie miał realnej władzy. Nawet kiedy na początku VIII wieku określono go prawnie jako suwerennego władcę, osobę najważniejszą w kraju, to bardzo szybko tę władzę stracił. Zaczęła dominować arystokracja dworska, a potem z kolei do władzy doszli wojownicy, nastąpiły rządy siogunów. Jednak cesarz jako instytucja, jako osoba stojąca na czele kraju, istniał w czasach historycznych zawsze.
Reformatorzy z epoki Meiji postanowili, że trzeba umocnić władzę cesarza. Było to niezbędne z bardzo ważnego powodu. Otóż do tej pory Japonia była podzielona na dwieście kilkadziesiąt autonomicznych księstw, a na czele każdego z nich stał daimyō czyli pan feudalny, samuraj o odpowiednich korzeniach. Te wszystkie księstwa, większe i mniejsze, oczywiście miały silne związki z siogunem, ale związki oparte na zasadzie zależności wasalnej, natomiast sprawy polityczne i ekonomiczne daimyō załatwiali we własnym zakresie. Takie sprawy nie interesowały centralnej władzy wojskowej. W związku z tym nie było świadomości istnienia państwa, narodu, patriotyzmu. Podobne terminy wówczas nie istniały. Trzeba było tę sytuację zmienić, bo planowane reformy dotyczyły całego państwa, wymagały w rzeczywistości zgody całego narodu. Aby ułatwić ten proces postanowiono, że trzeba znaleźć jedno miejsce, które będzie symbolem dla całego narodu i stanie się symbolem państwa. Idealnie pasował do tego celu cesarz, instytucja cesarza. W zamyśle autorów modernizacji cesarz miał firmować najważniejsze reformy i uczestniczyć w życiu politycznym. Jednak młody Mutsuhito jeszcze się do takiej roli nie nadawał.
Rozpoczął się frapujący proces kształtowania nowego wizerunku cesarza.
Kształtowanie wizerunku cesarza poszło w dwóch kierunkach. Pierwszy, to było założenie: tworzymy władcę nowoczesnego, obecnego w życiu politycznym, pokazywanego ludziom. Wcześniej cesarz był niewidoczny, był osobą boską, świętą, nietykalną. Zwykły człowiek nie mógł nawet na niego patrzeć. Choć i teraz bardzo podkreślano tę boskość, uznano, że cesarza trzeba zacząć pokazywać, żeby każdy Japończyk uświadomił sobie, że ma takiego władcę. Niezależnie od tego kreowano też wizerunek cesarza- kapłana religii sinto, by podkreślić jego wyjątkowość. Według mitologii ród cesarski wywodzi się od praprawnauka bogini Amaterasu, cesarza Jimmu, który zasiadł na tronie w 660 r. p.n.e. Właśnie w okresie Meiji zaczęto tworzyć tę tradycyjną historiografię, ponumerowano cesarzy, a cesarz Meiji stał się 122. władcą. Wyjątkowość cesarza, według kreatorów jego wizerunku, uprawomocniała właśnie jego do sprawowania władzy suwerennej w Japonii.
Bardzo ciekawe są rozdziały książki mówiące o tym, w jaki sposób kształtowano nowy wizerunek cesarza, np. jego podróże po Japonii. Mutsuhito, być może jako pierwszy cesarz w historii Japonii, zobaczył Ocean Spokojny i górę Fuji. Zmiany wizerunku dotyczyły również ubioru i wygłądu cesarza.
W 1872 roku cesarz po raz pierwszy pokazał się publicznie w zachodnich strojach, potem tworzono kolejne modele jego mundurów. Miał być naczelnym dowódcą armii japońskiej, więc w zależności od okazji nosił mundur sił lądowych albo marynarki wojennej. Na zewnątrz pokazywał się odtąd w tych mundurach. Postanowiono obciąć cesarzowi włosy, przestano pudrować mu twarz na biało, przestał czernić zęby. To wszystko miało swoje uzasadnienie. Od momentu kiedy Japonia się otworzyła, utrzymywano kontakty z zagranicą i coraz częstsze były wizyty cudzoziemców na dworze cesarskim. W latach 70. do kalendarza domu cesarskiego weszły przyjęcia noworoczne, a także spotkania z ważnymi gośćmi z zagranicy. To wszystko było istotne dla publicznego wizerunku cesarza. Cesarz uczestniczył w obradach rządu, przekazywał narodowi najważniejsze dokumenty o znaczeniu państwowotwórczym, choć on sam ich nie tworzył.
W aneksie monografii znajdziemy teksty trzech ważnych dokumentów, które ukazały się w epoce Meiji: Konstytucja cesarstwa Japonii, Akt o domu cesarskim i Reskrypt cesarski o wychowaniu. Te dokumenty zostaly przełożone na język polski po raz pierwszy.
Konstytucja, która została ogłoszona przez cesarza w 1889 roku, weszła w życie w 1890 i stała się podstawowym dokumentem państwowym. Do tej pory nie była tłumaczona na język polski, uznałam więc, że czas najwyższy, aby taki przekład powstał.
Akt o domu cesarskim został ogłoszony jednocześnie z konstytucją. Jest on dla mnie ważny z dwóch powodów. Po pierwsze dlatego, że moim bohaterem jest cesarz i dom cesarski, a drugi powód jest związany z moimi dalszymi badaniami i ze współczesną sytuacją w rodzinie cesarskiej, z problemem następstwa tronu, czyli pytaniem, czy kobieta może zostać cesarzową-władczynią Japonii. Kilka lat temu, kiedy uświadomiono sobie, że w rodzinie cesarskiej zaczyna brakować męskich potomków, ten temat był szeroko dyskutowany. Współczesny Akt o domu cesarskim, który został ogłoszony wraz z obecną konstytucją w 1946 roku, bazuje na dokumencie z epoki Meiji.
Z kolei Reskrypt cesarski o wychowaniu to dokument, w którym zawarto podstawowe zasady edukacji społeczeństwa. Wydany w rok po konstytucji, uwzględnia zarówno nowoczesną ideologię państwową, jak i nauki konfucjańskie. Do czasu II wojny światowej ten dokument był wyeksponowany w każdej szkole, w każdym publicznym miejscu, obok portretu cesarza Mutsuhito i cesarzowej Shōken. Do dziś zajmuje ważne miejsce w świątyni Meiji.
Czy cesarz Meiji był wybitnym cesarzem?
Cesarz Meiji na pewno odegrał bardzo ważną rolę w historii i kulturze Japonii. Jest też wyjątkowy pod innym względem: chyba żaden z cesarzy nie poddał się tak wielkim przekształceniom. Wcześniej były w historii Japonii takie momenty, kiedy pojawiali się cesarze wyjątkowi, którzy chcieli trzymać władzę w swoich rękach, mieć wpływ na sytuację w kraju. Ten cesarz natomiast ze zrozumieniem dostosował się do pomysłu stworzenia z niego władcy nowoczesnego w rozumieniu zachodnim. Bardzo współpracowal z kreatorami takiego wizerunku, szczególnie kiedy był człowiekiem młodym.
Z biegiem lat wiele się zmieniało, cesarz dojrzewał, okrzepł w swojej roli i nie chciał już robić tego, co chętnie robił w młodości. Okazało się, że tylko na zewnątrz był nowoczesny, a w swoim domu, czyli na dworze, w otoczeniu dam dworu zachowywał się w sposób tradycyjny, występował w japońskich strojach, nie używał elektryczności itd. To trochę zakłóca nam wizerunek cesarza symbolu nowoczesności.
Czy podczas badań nad wizerunkiem cesarza Meiji natknęła się Pani na jakieś trudności?
Wielu badaczy zajmowało się do tej pory okresem Meiji i cesarzem. Jednak moja książka nie miała być opisem historii politycznej okresu Meiji, głównym tematem był właśnie wizerunek władcy. Zapoznałam się z wieloma źródłami na jego temat, ale podstawowym źródłem mojej wiedzy była Meiji tenno ki – „Kronika cesarza Meiji”, wydana wiele lat po jego śmierci na podstawie wypowiedzi, zapisków i wspomnień różnych osób związanych z cesarzem. To jest kilkanaście tomów, z których korzystałam wybiórczo. Najważniejszym dla mnie problemem było to, że nie mogę wziąć pełnej odpowiedzialności za prawdę o cesarzu, choć oczywiście biorę odpowiedzialność za swoją książkę. Nie wiemy, jaki ten cesarz był naprawdę, podobnie jak nie wiemy, jaki jest obecny cesarz. W Japonii nie ma możliwości mówienia wszystkiego i o wszystkim, co dotyczy rodziny cesarskiej. I na szczęście, bo wiemy, że w innych rodzinach królewskich doprowadza to czasami do tragedii.
Kiedy czytałam materiały źródłowe, nie spotkałam się z zasadniczymi uwagami krytycznymi na temat cesarza. Uznawano go wówczas za „boskiego” i nawet jeśli ktoś wiedział o nim coś negatywnego, to o tym nie mówił i nie pisał. Oczywiście zdarzały się rozmaite wypowiedzi, np. niektórzy doradcy mówili, że cesarz jest trochę leniwy, nie ma zdolności do języków obcych, nie czyta książek. To nie była postać idealna, ale o jej złych cechach bardzo niewiele mówiono i pisano. Mogę mieć własny osąd na ten temat, ale do końca nie wiem, jaki ten cesarz był naprawdę.
W monografii znajdziemy mnóstwo szczegółowych informacji na temat życia codziennego cesarza, domu cesarskiego, kobiet i dzieci monarchy, a także bogaty materiał wspomnieniowy, w tym także wspomnienia cudzoziemców o cesarzu. Takie informacje przybliżają czytelnikom osobę cesarza i nawet pozwalają go polubić. Wydaje się, że jako autorka Pani również darzy sympatią swojego bohatera.
Tak, żywię sympatię do tego cesarza i myślę, że to mi ułatwilo pracę nad tematem. Oczywiście można pisać książki krytyczne o cesarzach, istnieją takie prace np. o cesarzu Shōwa. Jednak u cesarza Meiji trudno znaleźć cechy charakteru i przykłady postępowania zasługujące na krytykę. No, chyba że powiemy, że był kolejną marionetką w rękach oligarchii Meiji, ale to nie jest do końca prawdą. Choć cesarz sam nie miał prawdopodobnie pomysłów na reformy, to w obowiązkowy sposób wypełniał swoje zadanie, szczególnie w najważniejszym okresie modernizacji. Brał udział w posiedzeniach rządu, nie opuścił na przykład ani jednego posiedzenia Tajnej Rady, która pracowała nad ostateczną wersją konstytucji. Kiedy rozpoczęła się wojna z Chinami w 1894 roku, udał się do Cesarskiego Sztabu Dowodzenia, utworzonego w Hiroszimie i tam codziennie aktywnie uczestniczył w jego pracach, przyjmował meldunki. Jestem przekonana, że zasługuje na szacunek. Na pewno miał trudne zadanie do wykonania i dobrze się z niego wywiązał.
Oprócz opisu procesów historycznych i informacji biograficznych książka zawiera dużą ilość informacji uzupełniających, to jest prawdziwe kompendium wiedzy o Japonii.
Od początku chciałam, żeby książka dotyczyła też kultury Japonii tego okresu. I jeżeli to, co działo się w epoce Meiji, miało swoje źródła w historii wcześniejszej, to także chciałam to przedstawić. Wymyśliłam takie wstawki encyklopedyczno-informacyjne, które dotyczą zarówno domu cesarskiego, jak i najważniejszych wydarzeń, przedmiotów, miejsc. Można je pominąć podczas czytania tekstu głównego. Taki zabieg bywa czasami stosowany. Do tej pory mamy w Polsce tylko jeden słownik kultury Japonii autorstwa profesor Jolanty Tubielewicz. Chciałam ten zasób wiedzy o Japonii poszerzyć. Czytając i pisząc sama wiele się uczyłam i doszłam do wniosku, że tę wiedzę dobrze by było także przedstawić w książce.
Choć to monografia naukowa, jednak napisana została przystępnie i czyta się ją przyjemnie. Chciałabym podkreślić, że jest to kolejna zaleta tej publikacji.
Miło mi to słyszeć, z podobną opinię spotkałam się także w Polsce, po promocji książki w Ambasadzie Japonii. Taki mam chyba styl pisania, inne moje książki są napisane podobnym stylem. Temat mi to ułatwiał, ale na pewno nie chciałam napisać cegły, książki trudnej. Mam wzorce wśród historyków, chociażby Tazbir, którzy piszą o trudnych sprawach w sposób przejrzysty i czytelny dla kogoś, kto nie jest specjalistą w danej dziedzinie.
Od zakończenia epoki Meiji minęło sto lat. W tej epoce zapewne stworzono podwaliny tego, czym Japonia jest dzisiaj, ale potem wiele się zmieniło.
Tak. II wojna światowa i kapitulacja Japonii doprowadziły do tego, że cesarz wyrzekł się swej boskości, stracił władzę suwerenną i jest tylko symbolem narodu, do którego należy władza. Rola cesarza zupełnie się zmieniła. W dalszym ciągu pozostała jednak rola kulturowa, dla której podjęłam te badania. Dla mnie najważniejsze było przedstawienie tego tła kulturowego, w jego szerokim znaczeniu.
W przedmowie do swej książki pisze Pani, że cesarz jest jednym z najważniejszych elementów kultury japońskiej. Czy cesarz jest dziś nadal potrzebny Japończykom?
Według mnie, japonistki – tak. Jest on źródłem, a jednocześnie ostoją pewnej części kultury japońskiej. To jest fakt słabo uświadamiany przez Japończyków i to chyba niedobrze. A przecież cesarz ma wiele obowiązków. Jest np. bardzo zajęty jako kapłan religii sinto, uczestniczy w wielu ceremoniach. I to jest dla mnie ostoja kultury japońskiej. Tzw. kōshitsu saishi, czyli święta domu cesarskiego często mają swoje źródło w dawnej historii Japonii, choć część z nich powstała w okresie Meiji. Cesarz bierze w nich udział jako kapłan, spełnia rytualne czynności, ubrany w tradycyjne stroje.
Zdaję sobie sprawę z tego, że dla współczesnego Japończyka ceremonie związane z sinto mogę być nieatrakcyjne, ale myślę, że religia ta zawiera cechy charakterystyczne dla japońskiej kultury, nawet jeśli to nie jest uświadamiane. Oczywiście znam też dobrze poglądy tych Japończyków, którzy uważają, że utrzymywanie domu cesarskiego to jest luksus, na który Japonii już nie stać. Wielki teren Pałacu Cesarskiego w centrum Tokio, najdroższa ziemia...W przeciwieństwie do tego, co widzimy w Wielkiej Brytanii, japońska rodzina cesarska nie ma swoich dochodów, żyje na koszt państwa i to też może sę nie podobać zwykłym ludziom. Nie przeprowadzałam takich badań, ale przypuszczam jednak, że większość Japończyków uważa, że dom cesarski nadal powinien istnieć.
Dziękuję bardzo za rozmowę.
Tokio, 30 kwietnia 2013 r.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Ewa Pałasz-Rutkowska, Cesarz Meiji (1852-1912) Wizerunek władcy w modernizowanej Japonii, Wydawnictwa Uniwersytetu Warszawskiego, Warszawa 2012、ISBN 978-83-235-0847-2
INFORMACJA BIOGRAFICZNA
Ewa Pałasz-Rutkowska – dr hab., profesor Uniwersytetu Warszawskiego (Zakład Japonistyki i Koreanistyki, Wydział Orientalistyczny); profesor Polsko-Japońskiej Wyższej Szkoły Technik Komputerowych. Absolwentka japonistyki UW, na Uniwersytecie uzyskała tytuł doktora i doktora habilitowanego nauk humanistycznych w zakresie historii. Odbyła wiele staży badawczych w Japonii, głównie na Uniwersytecie Tokijskim (również jako visiting professor) oraz na Uniwersytecie Rikkyō (Tokio).
Specjalizuje się w historii i kulturze Japonii, historii stosunków polsko-japońskich, japońskim systemie cesarskim.
Ważniejsze publikacje:
- Cesarz Meiji (1852-1912) Wizerunek władcy w modernizowanej Japonii, Warszawa 2012
- W poszukiwaniu polskich grobów w Japonii. Nihon-ni okeru Pōrandojin bohi-no tansaku. In Search of Polish Graves in Japan, Warszawa 2010 (red. naukowa)
- Historia stosunków polsko-japońskich 1904-1945 (współautor A. T. Romer), Warszawa 2009 (również w wersji japońskiej; Tokyo 2009)
- Japonia. Historia państw świata w XX w. (współautor K. Starecka), Warszawa 2004
- Polityka Japonii wobec Polski 1918-1941, Warszawa 1998