gazeta.jp Polonia Japonica

Polonijny portal internetowy funkcjonujący w polsko-japońskiej przestrzeni międzykulturowej, prowadzony przez grupę Polek mieszkających, pracujących i działających w Japonii.

 

Galeria

A+ A A-

Tsukishima – placki, nostalgia i wieżowce Wyróżniony

Oceń ten artykuł
(1 głos)

widok 1280x960       Tsukishima to miejsce, które nazywają nostalgicznym. Nostalgię wywołuje widok znajdujących się tutaj zabudowań z epoki Shōwa (1926-1989) i panująca wokół nich atmosfera jak ze starego filmu. To rzadkość w wielkim mieście, gdzie stosunkowo mało jest zabytków i gdzie trwa ciągła pogoń za nowością. Zresztą Tokio ma powody, aby nie być miastem historycznym. W XX wieku stolica dwukrotnie doznała wielkich zniszczeń: w wyniku trzęsienia ziemi w 1923 r. i w czasie nalotów dywanowych w 1945 roku. Z obu katastrof Tokio podnosiło się, by stać się miastem silniejszym i solidniejszym niż poprzednio. Tsukishimy nie ominęła klęska pożarów po trzęsieniu ziemi w 1923 roku, ale udało jej się uniknąć zniszczeń w czasie II wojny światowej.

     Dziś mieszkańcy Tokio jeżdżą na Tsukishimę głównie po to, aby zjeść placki monjayaki. Są one wizytówką tego miejsca i jego atrakcją turystyczną i na pewno wielu osobom Tsukishima kojarzy się przede wszystkim z tą lokalną potrawą. Monjayaki zdecydowanie nie są reprezentatywnym daniem kuchni japońskiej, to raczej ubogi krewny okonomiyaki i z tego powodu popularność potrawy ogranicza się do Tsukishimy. O uroku monjayaki na pewno decyduje miejsce i atmosfera, w której się je spożywa.

Początki były skromne: w tutejszych dagashiya, czyli sklepach ze słodyczami i rozmaitymi tanimi przekąskami, serwowano dzieciom cienkie placki z wody i mąki smażone na gorącej blasze z dodatkami smakowymi i sosem sojowym. Z czasem repertuar dodatków znacznie się wzbogacił, ale monjayaki nadal lepiej smakują niż wyglądają.

monja 5      Posiekaną kapustę i wybrane składniki, np. owoce morza lub mięso i warzywa, podsmaża się na gorącej blasze i zalewa płynem o glutowatej konsystencji, czyli podprawionym mąką bulionem, który nadaje smak potrawie. Można ją dodatkowo doprawić. Smażelina nie nabiera nigdy całkiem stałej konsystencji, trzeba ją zgarniać małą łopatką i zjadać, zanim się przypali. Na Tsukishimie jest około 70 resturacyjek serwujących głównie, ale nie wyłącznie, monjayaki. W porach posiłków przed najbardziej znanymi ustawiają się długie kolejki. Po jedzeniu można wypić kawę w retro-kawiarence i przez pewien czas delektować się atmosferą w stylu slow life.

ludzie w uliczce 1024x766 754x611

     Położona niedaleko Ginzy Tsukishima może wydawać się miejscem odległym od centrum miasta i jego nowoczesnej elegancji, a tymczasem leży od niej zaledwie rzut beretem. Tsukishima jest, a może raczej była, tak zwanym przedmieściem shitamachi, ale innym niż to shitamachi, które ogląda się w starym, tasiemcowym serialu o perypetiach poczciwego Tora-san. O ile tam, w dzielnicy Katsushika, królowała wspólnota mieszkańców, których łączą silne więzy i wspólne kontrast 598x800emocje, to Tsukishima była ponoć wyspą dla indywidualistów. Poetycką nazwę „Księżycowa Wyspa” nadano jej dlatego, że w dawnych czasach była to lokalizacja odpowiednia do podziwiania uroków księżyca. Obecnie Tsukishima to miejsce w Zatoce Tokijskiej, gdzie poszukiwacze efektownych kontrastów znajdą coś dla siebie: do gromady wystrzelających ku górze nowoczesnych, wielopiętrowych wieżowców mieszkalnych przytulają się skromne, ale pełne biednego, staroświeckiego uroku resztki minionego świata. Widok to może egzotyczny, ale zaprawiony smutkiem, wynikającym ze zbytniej dosłowności kontrastu sąsiadujących ze sobą epok i światów, z pograniczności tego obszaru położonego między miastem a wodą, a właściwie na lądzie odebranym morzu.

     Rejon Tsukishimy to dość szczególne miejsce, stanowiące fragment tokijskich „waterfrontów”. Tokio wchodziło w teren Zatoki już od dość dawnych czasów, bo od epoki Edo (1603-1868). Na polderze usypanym w Zatoce usytuowany jest np. hurtowy targ Tsukiji (który, notabene, w listopadzie przyszłego roku przeniesie się do bliskiego Tsukishimie Toyosu). Ba! nawet Ginza położona jest na podsypanym ziemią i umocnionym mokradle. W odróżnieniu od Tsukiji lub Ginzy Tsukishima jest całkiem sztucznym lądem (umetatechi) „dobudowanym” ludzką ręką do położonych w Zatoce Tokijskiej naturalnych wysepek Tsukuda i Ishikawa, zagospodarowanych już w XVII wieku. Każda z nich była dawniej osobnym terenem, ale dziś, po kolejnych modernizacjach i dobudowach tworzą jeden wspólny kawał lądu. Północną jego część zajmowały dawniej wyższe warstwy społeczne, a Tsukishima była zamieszkana głównie przez klasę robotniczą.

Tsukishima mapa

 

       Wyspę Tsukishima usypano w epoce Meiji, w latach 1887-1892, z piachu wydobytego z rzeki Sumida, która ma w tej okolicy swe ujście, podczas regulacji rzeki dla celów żeglugowych. Niebawem Tsukishimę i Tsukiji połączyły regularnie kursujące statki, wypływające z przystani na zachodnim brzegu wyspy (Tsukishima watashi), a w pobliżu rozwinął się handel. Statki przestały być potrzebne dopiero w początkach epoki Shōwa, ponieważ zaczęto budować mosty łączące rejon Tsukishimy z głównym lądem.

   Tsukishima administracyjnie należy do tokijskiej dzielnicy Chūō (Chūō-ku). Na wyspie długo dominowała ludność robotnicza i nie bez powodu. W czasie I wojny światowej wybudowano tu fabryczki zaopatrujące stocznię funkcjonującą na sąsiedniej Ishikawie. Na Tsukishimie mieściły się również rozmaite magazyny. Wtedy powstał zachowany do dziś regularny układ ulic i działek mieszkalnych, wybudowano czynszowe domy zwane nagaya, które zamieszkiwali pracujący w tym rejonie robotnicy i ich rodziny. W początkach epoki Shōwa Tsukishima znacznie się zaludniła i nabrała wigoru.

 wiezowce 757x1024       W 1988 roku lina metra Yurakuchō dotarła do Tsukishimy, co bardzo uatrakcyjniło jej lokalizację. Kolejna fala wielkich zmian przyszła w latach 90., kiedy zaczęto masowo budować wielkie mieszkalne „towery” (tawā manshon), które dziś dominują nie tylko w pejzażu rejonu Tsukishimy, ale i innych dzielnic mieszkalnych Tokio. W komfortowych wieżowcach w tej okolicy mieszka ponad 12 tysięcy ludzi i nie trzeba już wyjaśniać, że zmieniła się struktura społeczna mieszkańców. To jeszcze nie koniec historii przemian rejonu Tsukishimy. W 2000 roku jej teren przecięła linia nowoczesnej liniowej kolei podziemnej Ōedo i przybyły dwie kolejne stacje. W związku z tokijską Olimpiadą 2020 na sąsiednim Harumi ma powstać wioska olimpijska. Przemianom nie ma końca. Kiedy popuści się wodze fantazji, to nietrudno wyobrazić sobie, jak w dalekiej przyszłości wody Zatoki Tokijskiej zupełnie znikają, wchłonięte przez tokijskiego molocha. No chyba, że morze wygra w konkurencji z ludźmi. Ta druga wersja jest o wiele bardziej prawdopodobna, szczególnie jeśli weźmie się pod uwagę możliwość podniesienia się poziomu morza w wyniku ocieplenia klimatu i ewentualność kolejnego wielkiego trzęsienia ziemi.

  arkada 1280x956 W czasach nieustającego rozmachu konstrukcyjnego mieszkańcom Tokio brakuje chyba skromnej atmosfery swojskiego podwórka i niemodnej już alejki ze sklepikami, bo w przeciwnym razie nie odwiedzaliby tak chętnie Tsukishimy i innych miejsc o podobnej atmosferze. A może mieszkańcy Tokio tęsknią za przytulną prowincją, z której wielu z nich pochodzi? Bo też miejsc, która zachowały aurę minionego stulecia znaleźć można wiele na terenie japońskiej prowincji. Do stolicy przyjeżdża się po to, aby oglądać nowoczesność i ekstrawagancję.

      Trzeba jednak przyznać, że Tsukishima to dobre miejsce na niedzielny, jesienny spacer. W wąskich zaułkach między domami można natrafić nie tylko na swojski bałagan i grupy wystawionych przed wejściem donic z roślinami, ale także na małe kapliczki buddyjskie wciśnięte w głąb domów lub wejście do publicznej łaźni. Zachowano kilka odrestaurowanych czynszówek nagaya. Wystarczy przejść parę minut piechotą od dzielnicy restauracyjek i trafia się do świątyni sintoistycznej Sumiyoshi jinja, a po drodze można zerknąć na wyeksponowany w gablocie przenośny chram mikoshi i na płynące powoli wody rzeki Sumidy. Chłodny wiatr smaga po plecach, ale niebo jest pogodne i ma kolor intensywnego błękitu. Wokół kanałku biega grupka żwawych dzieciaków, a starsi gawędzą sobie, stojąc w grupce przy wejściu do sklepiku. Ten teren to już dawna wyspa Tsukuda. Dwa kroki od rzeki w naprawdę bardzo sklep tsukudani 600x800staroświeckim sklepie sprzedają słynny lokalny produkt - tsukudani, czyli morskie rozmaitości przyprawione sosem sojowym i cukrem, dobre jako dodatek do białego ryżu. Na terenie świątyni Sumiyoshi stowarzyszenie producentów katsuobushi wystawiło pomnik swojemu produktowi, czyli suszonej rybie bonito.

     Po spacerze można spokojnie udać się do domu, co też zrobiłam. Ja również mieszkam na sztucznym lądzie, w wieżowcu zbudowanym w latach 90., trochę dalej od centrum Tokio niż Tsukishima. Z okien mieszkania mam widok na kawałek Zatoki Tokijskiej. Dziwnie nostalgiczna poezja waterfrontów nie jest mi obca.

 .........................................................

 Umetatechi (ang. reclaimed land) - japoński termin oznacza dwa rodzaje lądu. Pierwszy to polder, powstały w wyniku umocnienia mokradła, terenu nizinnego położonego nad zatoką morską lub jeziorem itp. W Tokio pierwszy polder powstał w 1592 roku po częściowym zasypaniu Hibiya irie – wąskiego pasma wodnego, wcinającego się w ląd. Pozostałością jego wód jest fosa wokół Pałacu Cesarskiego.

Drugi to sztucznie usypany ląd, najczęściej wyspa. Najstarsza sztuczna wyspa w Japonii to Kyōgashima w Kobe, powstała w 12. wieku w wyniku obcięcia kawałka góry. Najbardziej znane sztuczne wyspy to Dejima w Nagasaki i Daiba w Tokio. Konstrukcja umetatechi rozwinęła się w okresie wielkiego wzrostu gospodarczego Japonii po II wojnie światowej, czyli w latach 1954-1973. Sztuczny ląd składa się z odpadów, ziemi pozostałej po pogłębieniu akwenu wodnego oraz pozostałości materiałów konstrukcyjno-budowlanych. Obecnie umetatechi stanowi 0, 5% obszaru Japonii.

Shitamachi (dosłownie: „dolne miasto”) - termin ten w zasadzie wywodzi się z podziału geograficzngo, ale jest silnie zabarwiony historycznie i socjologicznie. Oznacza tę część Tokio, która położona jest na nizinnych terenach nad rzeką Sumida i na wschód od niej.

W powszechnym użyciu termin shitamachi funkcjonuje w opozycji do określenia Yamanote (lub Yamate), czyli dzielnic położonych na wyżynie Musashino, na zachód od Pałacu Cesarskiego, zamieszkiwanych dawniej przez rządzącą klasę samurajską. Do dziś Yamanote jest synonimem wyższego statusu społecznego i nowoczesności. Z drugiej strony, mieszkańcami shitamachi byli kupcy, rzemieślnicy i artyści oraz inne, niższe klasy społeczne. Podział taki powstał w 17. wieku, w epoce rządów shogunatu Tokugawa i pozostawił swój ślad do chwili obecnej, choć pod wieloma względami uległ zatarciu. W latach 80. XX w. pojawiła się moda na kulturę shitamachi, pielęgnującą tradycyjny styl życia. To właśnie w kulturze shitamachi ukształtował się wzorzec osobowy edokko, czyli rodowitego mieszkańca Edo.

(poniższa mapa pochodzi z Wikipedii)

 

Yamanote Shitamachi

Zaloguj się, by skomentować
© 2013 www.polonia-jp.jp

Logowanie lub Rejestracja

Zaloguj się