Gdy miejska codzienność zmęczy Was do cna swym zgiełkiem, a życie przytłoczy nadmiarem spraw i problemów - wybierzcie się na górę Kōya. Tam, wśród wysokich, wiekowych drzew, malowniczych świątyń i spoczywających w już w spokoju ludzi z mionionych czasów, znajdziecie relaks i wytchnienie. Miasteczko Kōya, noszące tę samę nazwę, co kompleks gór o zbiorowej nazwie Kōya-san, znajduje się na półwyspie Kii w prefekturze Wakayama, w górskiej kotlinie rozciągającej się na wysokości około 900 metrów. Jego topografia przypomina ponoć kwiat lotosu, bo kotlinę otacza osiem zarysowanych łagodną linią górskich szczytów, porośniętych cedrami. cyprysami i sosnami. Obecnie miasteczko liczy ok. 4000 mieszkańców, a jedna czwarta z nich to mnisi buddyjscy. W kotlinie znajduje się 119 świątyń . Kiedy już znajdziecie się na miejscu, koniecznie zostańcie na noc w przyświątynnej noclegowni shukubō. Będzie czysto i schludnie, ale pewnie budynek będzie wydzielał lekko stęchłą woń starego drewna, przydymioną zapachem kadzidła. Chłodne powietrze i widok ogrodu tuż za oknem orzeźwi Was i zaostrzy apetyt. Na kolację, i podobnie na śniadanie, dostaniecie to, co się tutaj jada – potrawy wegańskie w buddyjskim stylu (shōjin ryōri). Następnego ranka pozwólcie obudzić się bardzo wcześnie dźwiękiem gongu nawołującego do modlitwy. Weźcie udział w porannej ceremonii, aby podziękować (nieważne już komu) za to, że dane Wam było przyjść na świat w ludzkiej postaci. Nikt nie zapyta, jakiego jesteście wyznania, możecie biernie przyglądać się ceremonii. Monotonny, ale donośny głos mnicha recytującego sutry wpowadzi Was w rytm życia tego religijnego miasteczka. Budowę pierwszych świątyń buddyjskch na górze Kōya rozpoczęto 1200 lat temu. Nikomu się jeszcze…